Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy kolega czuje do mnie miętę?

Polecane posty

Gość gość

Mam problem z kolegą, którego BARDZO LUBIĘ! ale nie chcę nic więcej. xx przed wakacjami bylismy parę razy na piwie w dwójkę. To nie były żadne randki, czy coś - zazwyczaj był jakiś pretekst. Na przykład przywiózł mi coś z Polski i chciał przekazać (mieszkam za granicą), albo od razu po pracy gdzieś szliśmy. to jeszcze był luz. w czasie wakacji - jak byłam w pl - napisał do mnie parę maili. czytał książki (polskie), które mówiłam mu, że lubię i chciał się podzielić wrażeniami. więc tak sobie korespondowaliśmy. niby nic takiego, ale jednak kolegów mam wielu, a z żadnym nigdy tak nie pisałam. w kolejnych mailach wyszło też, że zainteresował się polskim kinem (też tym, które ja lubię). w ostatnim okazało się, że jest na jakimś kursie wspinaczki - i tak mi się skojarzyło, że w wakacje pisałam mu, że byłam w górach... w każdym razie, wychodzi na to, że kolega zaczął mieć DOKŁADNIE takie same zainteresowania jakie ja mam. moje książki, moje filmy, góry. xx w ostatnim mailu napisał, że powinnismy pójść na piwo, jak wrócę, więc teraz, po powrocie napisałam, że jestem i umówiliśmy się. xx i dopiero teraz mnie tknęło - czy za tym piwem coś może się kryje? xx ja kompletnie nie jestem zainteresowana nim, ale bardzo go lubię, nie chce go zranić... nie chcę dawać żadnych nadziei, wyjście na piwo, jak mi się wydaje, to nic takiego... co myslicie? jakieś rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma na ciebie ochote. Skad jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak kolega czuje do ciebie miętę przez rumianek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co mam zrobić? bardzo mi to pochlebia, ale... nic z tego nie będzie. a to miły facet.. za parę dni idziemy na to piwo. jedyne, co mi przychodzi do głowy, to zachowywać się jak najbardziej neutralnie, a potem się trochę zdystansować i może zacząć unikać wyjść na piwo w dwójkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieliście rację! bylismy na tym piwie - pomyslałam, że wybadam sytuację... gadało się jak zwykle, fajnie - po samej gadce pewnie nie wykumałabym nic, ale: - zaczął za mnie płacić, co nigdy wcześniej nie miało miejsca - przeciwnie, rozmawialiśmy o tym nie raz i ustalalismy, że najlepiej, kiedy każdy płaci za siebie - zasugerował wspólne wyjście do kina, usmiechając się przy tym sugestywnie Więc chyba rzeczywiście... xx smiesznie, nigdy bym nie pomyślała... myślałam, że po prostu sie lubimy, do głowy by nie przyszło, że to może być coś więcej... xx ja nikogo nie mam, a facet, który mi się podoba, jest zajety, więc... czemu nie... wstępnie powiedziałam, że nie mam nic przeciwko kinu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
burek qrwo co to znaczy że vjestes zajęty? skończ piertoloc, kiedy się widzimy szujo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×