A co to się porobiło?

Świeciło słońce a niebo było błękitne, nic nie zapowiadało załamania pogody. -Leżałam sobie jak zazwyczaj w taki pogodny dzień na ostatnim piętrze 6 piętrowego budynku, na swoim tarasie . Nagle przeleciał samolot, leciał z południa na zachód, została po nim smuga czegoś takiego białego co się rozeszło po niebie i nie znikało. -Nagle nadleciał ze wschodu i leciał na zachód i znów stało się to samo. -Tego dnia przeciął mi niebo nad głową jeszcze dwa razy a potem słońce znikło, zrobiło się chłodno i uciekłam do domu. Co to było?

czy to sztuczna mgła?a może ten samolot rozpyla filtr przeciwsłoneczny do opalania?

10:24 Bardzo możliwe? Może on się po prostu o mnie troszczył, widział że leżę naga na tym tarasie i nie powinnam się tak długo na słońce wystawiać więc sprawił by znikło. Tylko że nagle poczułam się senna i nerwowa -hmm... poczułam się jak laboratoryjna myszka.

może i ten pilot tegoż samolotu się katapultuje by na spadochronie do Ciebie przylecieć by się zatroszczyć o Ciebie ,o Twój orgazm?

To jest chemitrals Rozpylają metale ciężkie, aluminium i inne syfy żeby ludzie chorowali i mieli alergie :o Poczytaj o tym w necie