Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak radzicie sobie ze zbuntowanymi trzylatkami

Polecane posty

Gość gość

Domyslam sie.ze.zachowanie mojego syna pewnie jest typowe dla tego wieku tylko nie bardzo juz wiem jak z nim postepowac. Odkad urodzila sie nasza obecnie dwumiesiecznna coreczka, juz calkiek stracilam do niego cierpliwosc... Chodzi o to ze nie wiemy jak zachowac sie w konkretnych sytuacjach, np rano syn nie chce wypic mleka mimo ze przed chwila o nie prosil..i co wtedy, mam prosic, zmuszac zeby wypil czy dac spokoj ale np wymierzyc jakkas kare? Albo co robic, mowic, gdy np mnie uderzy, co nierzadko sie zdarza? Co robic kiedy nie slucha polecen? Truc mu tylek az zrobi dana rzecz czy co? Praktycznie na kazdym kroku spotykam sie z takimi dylematami, nie ma chwili zeby nie bylo klotni hallasu i wrzeszczenia jeden przez drugiego. Nie chce zeby syn ciagle byl przez nas wyzywany i zeby nie czul sie odrzucony kiedy na.niego ciagle krzyczymy.a.na jego siostre nie, ale kompletnie juz sobie z nim nie radziny... moze sa tu bardziej doswiadczeni rodzice bo ja powoli zaczynamm sie zastanawiac czy wgl doroslismy juz do tego aby byc rodzicami skoro w naszym domu jest wieczny halaas i koltnie bo.z wlasnym dzieckiem sobie nie radzimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podpinam sie pod pytanie. Tez mam 3-latka i niestety nie mam do niego instrukcji obsługi. Nie słucha, przekorny, mówię raz, drugi, trzeci - nie dociera. Nie wiem, czy mam lać po tyłku, czy krzyczeć... Najprostsze czynności sa mega trudne: ubieranie, mycie zebów, kąpiel, posprzatanie zabawek. jeszcze mąz sobie jako tako z nim radzi, ja to w ogóle mam u niego autorytet zerowy. Uciekanie w sklepie. Histeria jak coś się mu zabroni albo np jak ja otworzę drzwi do sklepu, a nie on, tak jak chciał. Cyrki w kościele. Jest juz tak, że zajmuje się nim praktycznie tylko mąą, bo on jest w stanie jakoś go okiełznać, a ja zajmuje się 5-cio letnia córką, która i teraz, i w jego wieku było całkowitym jego przeciwieństwem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za rzeczy niedopuszczalne np. bicie kara w postaci siedzenia w kącie (tu 2 szkoły tyle minut ile ma lat lub do uspokojenia - zależy od dziecka jak szybko kara działa). Rzeczy mniej ważne typu nie wypicie mleka na śniadanie pomijamy, nie zwracasz na to uwagi i po prostu nie przejmujesz się, że jest głodny i czekasz do następnego posiłku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No umnie jest dokladnie tak jak u goscia powyzej.histeria z byle powodu. Oczywiscie dziadkowwie twierdza ze jakby dostal konkretne lanie to by sie nauczyl...ale nie mam sumienia, ostaatnio dostal wieczorem ze trzy klapsy jak uciekal z lozka z wrzaskiem, a potem budzil sie w.nocy z placzem bo "tata go uderzyl". Przepraszallissmy go za to chyba juz tysiac razy ale dalej mamy wyrzuty sumiennia. Niee wiem jak kiedys rodzice mogli lac dziecko paskkiem, mi by chyba serce peklo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, Twoje dziecko jest niegrzeczne bo domaga się uwagi. Bawisz się z nim? Odkąd urodziło się drugie dziecko, to pewnie rzadko. Wygospodaruj dla syna dwa razy dziennie po pół godz na zabawę. Bądź wtedy tylko dla niego, nie zajmuj się niczym innym. Pobawcie się w to, co on chce. Zobaczysz jak po tygodniu, gdy będzie wiedział, że mimo siostry i pracy w domu poświęcasz mu czas to zmieni swoje zachowanie. Odpuszczaj takie rzeczy jak niewypite mleko, czy niezjedzone śniadanie. Jak nie chce, to zabierasz i musi czekać na następny posiłek. Na bicie reaguj stanowczo, złap MOCNO za rękę i powiedz, że nie wolno bić. Jeżeli dalej tak robi, to odejdź i nie reaguj. Ogolnie staraj się nie reagować na zle zachowanie, a podkreslaj dobre. Wychwalaj go za każdą rzecz, o którą poprosiłas, a ktora zrobil. I nie krzycz, nie bij, bo on będzie krzyczal i bił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko podpisał się pod Twoje pytanie. Mam synka 3 lata i 8 miesięcy i to jest jeden wielki bunt. Też nie wiem co mam robić, a nie chcę ciągle go karać ani wrzeszczeć za niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ma 2,5 roku, jest to samo odkąd skończył 2 lata. Wymiękam :/ Nie planuję więcej dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podpinam się , moja córka ma 3 lata i 3 miesiące i też jest bardzo przekorna, nie słucha poleceń , mówię idź umyć ręce to jest NIE , jest płacz, bunt i krzyk, też mam już dość Córka chodzi do przedszkola, po pracy staram sie poświęcić jej jak najwięcej czasu , bawię się z nią , zwłaszcza w weekendy dużo się z nią bawie i jestem cała dla niej prawie cały czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym czytała o swoim dwulatku:) u nas najgorsze są zakupy, musi mieć własny koszyk nad którym nie panuje (taranuje wszystko co stanie mu na drodze) pal licho gdyby pozwolił Ci go podtrzymywać, jak tylko zauważy że mu pomagasz jest taki krzyk że niekiedy mam ochotę go zostawić i uciec. Ostatnio np wszedł do lodówki z mięsem w tesco (tez stojącej) bo akurat drzwi były otwarte:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.34 bo na.wszystko mu pozwalasz. Raz drugi powiedzialabys nie wolno i ma byc inaczej to by sie pozloscil i sie przyzwyczail. Granice trzeba stawiac i nie.ustepowac. no,wozek ok ale.ci ppmagam a.jak nie to w ogole. Tyranizuja was.te.dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie chce? Rozumiem, że nie zmusi się dziecka do zjedzenia czegoś, ale np. umycie rąk - ma i koniec. KONSEKWENCJA i tyle. Zachowanie opisane przez autorkę nie jest fizjologiczne! To efekt złego wychowania! Jak możecie wyzywać trzylatka? Po co krzyczysz na dziecko? Co ci to daje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:34 Co cię bawi w złym zachowaniu twojego dziecka wynikającym z twoich błędów wychowawczych? Masz problem a wstawiasz emotikony wyrażające radość. W tym co piszesz nie ma nic śmiesznego. Wdybyś za pierwszym razem odpowiednio zareagowała nie byłoby problemu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mam takie problemy z 2,5 latką i też sobie nie radzę. Myślałam że bezstresowe chowanie jest dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wprawdzie moja 3 letnia córka nie ma jeszcze rodzeństwa, ale takie zachowania jak te o których piszecie też się jej zdarzały, całe szczęście poradziliśmy z nimi sobie i obecnie zdarzają się naprawdę rzadko. Podstawowa sprawa to taka, że dzieci potrzebują konsekwencji i rytmy dnia, potrzebują wiedzieć co im wolno a czego nie. Nie może być tak, że jednego dnia skaczą po kanapie i rodzice się cieszą, a następnego dnia za to samo zostają okrzyczane. Musicie sami się zastanowić co robicie źle i wprowadzić jakieś sensowne zasady i normy. Z biciem robiliśmy tak, że jak córka brała zamach to powstrzymywaliśmy ją, i mówiliśmy, że bić nie wolno (bo to boli). Jeśli dalej próbowała się awanturować to wyprowadzaliśmy ją na spokojnie do przedpokoju i mówiliśmy, że tam ma zaczekać, aż się uspokoi. Prób bicia już nie ma. Co do złości z byle powodu to z tym jest nieco trudniej. Metoda która u nas się sprawdza to w momencie kiedy córka wrzeszczy bez powodu (bo ma powód typu "ja sama chciałam zdjąć buty") to reagujemy na spokojnie. Sprawdza się reakcja typu "oooo, zezłościłaś się bo sama to chciałaś zrobić?" i przytulanie na spuszczenie emocji. Jest sporo książek w tym temacie, warto po nie sięgnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co prawda, mój syn jest juz trochę starszy - 5 lat, ale ja praktycznie nigdy nie miałam z nim takiego problemu, dlatego postanowilam podzielic się moim sposobem. A więc, od początku traktuje swoje dziecko jak dorosłego. Nawet gdy byl bardzo mały i ledwo co rozumiał, mówiłam do niego , tłumaczyłam, pytałam o zdanie itd. Kiedy nie chciał się ubrac mówiłam np. 'o nieee, mamy problem, bo jest bardzo zimno, a musimy teraz wyjsc kupic obiad/zapłacic rachunki/ etc. i mi tez się bardzo nie chce, dlatego musimy zrobić szybką akcję, ubrać się profesjonalnie, jak na misję i w 20 min to załatwić, a potem to już oboje mozemy odpoczywac' albo, kiedy np. nie chce posprzatac zabawek mówię ' kochanie, mama jest takim samym człowiekiem jak ty i tez jej sie nie chce sprzatac, bo wolałaby porobić coś fajnego w zamian. postaw sie w mojej sytuacji i pomysl ze musisz sprzatnac, nie tylko swoje zabawki, ale takze cały dom, kuchnie lazienke, kuwete dla kotka, zrobic pranie itd. dlatego jeżeli chciałbys mi choc troszkę pomóc i zebrac zabawki, albo wstawic naczynia do zmywarki to byłabym bardzo szczesliwa. jesli chcesz mozemy sie podzielic praca i umowic ze razem sprzatamy kazdy pokoj, a ty mozesz sobie wybrac muzykę, której w tym czsie sluchamy ;)' kiedy domaga się słodyczy mowie ' dobra, mozemy otworzyc te ciasteczka, ale wezmiemy sobie tylko 2, bo inaczej bedziemy małymi grubciami, a tego chcemy uniknąć'. itp, itd. nie mówię, że to zawsze działa ale wraz z dorastaniem mojego dziecka, odnotowuję coraz wieksza skuteczność tej metody. Co więcej, jak juz ktos wspomniał, kluczem do wychowania dziecka jest konsekwencja. Jezeli mój syn poprosiłby mnie o mleko, a potem by go nie chciał wypic, to absolutnie nie zmuszałabym go, i nie krzyczała, ale poprostu powiedziała, ze 'ok, nie chcesz to nie, ale nastepnym razem, nie zrobię ci tego mleka, bo jaką mam gwarancję, ze sie nie zmarnuje, jesli nie bedziesz chciał go wypić'. Wiem, że takie podejście może wydac się niektórym dosyć kontrowersyjne, ale zarówno ja, jak i moi bracia bylismy wychowywani w ten sposób i rodzice nigdy nie mieli z nami większych problemów, a wręcz przeciwne, potrafili wykształcic cos na zasadzie obopólnego zaufania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze zapomniałam dodac, ze często pozwalam mu decydować o tzw. błahych sprawach, zeby poczuł się wazny, zaangazowany i co najwazniejsze odpowiedzialy ze pewne kwestie. czyli np mowię 'hej, nie ma nic na obiad, tylko zupa ( syn nie przepada za zupami ;) ) więc, albo gotujemy pyszny obiad (cos co on lubi), ale wtedy nie bedziemy juz mieli czasu zeby pojsc na plac zabaw, albo olewamy to, idziemy się bawic, ale potem niestety bedziemy musieli zjesc tę zupę '. syn wybrał plac zabaw, a potem, chcąc, nie chcąc zjadł tę zupę, bo zaczaił, że takie były konsekwencje jego decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do goscia powyzej: I chcesz powiedziec ze trzylatek jest w stanie zrozumiec ta cala "litanie"? :-D Do malego dziecka trzeba sie zwracac prostymi i krotkimi zdaniami zeby zrozumialo. Chyba ze teoje dziecko to jakis geniusz.. Co do zachowan dzieci to chyba zalezy tez glownie od ich temperamentu. Kiedy bylam nastolatka, zajmowalam sie moim malym bratem i naprawdę nigdy nie zdarzyla mi sue z nim taka sytuacja jak ti co mam.na codzirn ze swoim synem. Brat byl grzeczny i posluszny mimo ze bylam tylko kego siosra a nie mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×