Mąż chyba ma depresję

Od 4 lat nasze małżeństwo praktycznie nie istnieje, nie wychodzimy nigdzie razem, seksu prawie nie ma (tylko jak ja zainicjuję). Nie rozmawiamy. Wczoraj po raz pierwszy przyznał że może ma depresję. Nie za bardzo uznaje taką chorobę, więc do lekarza ani na żadną terapię nie pójdzie. Nie ma żadnych przyjaciół czy kolegów, tylko jednego kumpla z którym widzi się raz na pół roku. Próbowałam rozmawiać z jego mamą ale ona jest bezradna. Mi też przez to nie chce się żyć. Co robić?

Nikt nie pomoże? Nie mogę tak żyć :(

Niech znajdzie sobie jakąś dupę, która go kręci i mu wszystko przejdzie.

Proponuje ci isc po porade do psychologa co robic w takiej sytuacji On ci napewno pomoze. Tylko nie probuj pomagac na wlasna reke bo to zazwyczaj przynosi odwrotny od zamierzonego skutek. A wiem bo tez mialam problem z mezem. W kazdym badz razie nie odsuwaj sie od niego. On musi wiedziec ze z nim jestes. Niewazne co ci nagada wiedz ze on nad tym nie panuje. Udaj sie do psychologa badz psychiatry. Nie boj sie lekarzy bo oni naprawde pomagaja. Powodzenia

Nie boję się lekarzy, problem z tym że mąż nie uznaje psychologów więc na pewno on nie pójdzie :(

Myślicie czy taka jednostronna terapia pomoże? W sensie że ja tylko pójdę?

Up

Co robić? Pomóż mu.

Bardzo chcę tylko nie wiem jak :(