Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy chodźicie do knajpek,restauracji.

Polecane posty

Gość gość

Witajcie. Mój mąż w ogóle nie zabiera mnie do restauracji czy na jakieś fajne drinki z palemka do pubu. Ostatni raz byliśmy na walentynki z 5 lat temu. Poprostu uważa że w restauracji się nie na je za te pieniądze które będzie musiał zapłacić, nawet do pizzerii nie chodzimy bo pizza za droga i piwo tez. Nie jestesmy bogaczami ale raz na 2-3 miesiące nie zbiednielibysmy jakbyśmy wyszli. Oglądam czasem zdjęcia znajomych to z wyjścia z pubu ze znajomymi,z restauracji i zazdroszczę bo mój woli w domu się najeść i jak pić ze znajomymi to tez domowki bo taniej. Dodam że tylko tak ma w kwestii jedzenia i picia na mieście,na ciuchy dla nas czy zabawki dla dziecka nie żałuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko, nie mogłabym być z takim sknerusem :o :o Wychodzimy, min raz w miesiącu (nie mamy pod ręką opieki do dzieci, liczymy na dziadków kiedy akurat mają czas i ochotę). Ale lubimy odkrywać nowe restauracje, knajpki, jakieś fajne, przytulne lokale. Nie chodzimy do drogich miejsc, nie trzeba wydawać 300zł za kolację, żeby było miło, smacznie i sympatycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:24 zazdroszczę. Tez chciałabym popróbować nowym potraw, w restauracji pijąc winko i jedząc jest taki klimat a w domu to wiadomo,trzeba zrobic zakupy przygotować,później pozmywac.Raz na jakiś czas przydałaby się taka odskocznia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodzimy. Mój mąż jest nawet mniej oszczędny niż ja. I lubi czasem zjeść coś w restauracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalezy, jak sa pieniądze to idziemy a jak nie ma to w domu gotuje ale przynajmniej kilka razy w miesiącu jemy na mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzimy. Minimum raz w miesiącu. Nasza córeczka mówi ze rodzice idą na randkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My byśmy z checią wychodzili ale rzadko to robimy i przeważnie jeśli już to z dziećmi ponieważ nie mamy ich z kim zostawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My wychodzimy raz do roku, na rocznicę, kilka razy do roku zamawiamy coś prostego i niedrogiego do domu, bywało że awaryjnie jadłam na mieście. Ale generalnie mam zdanie takie jak twój mąż. Chętnie wydam wolne pieniądze na wycieczkę czy inne atrakcje, ale w restauracji jest po prostu piekielnie drogo jeżeli popatrzysz na porcję, składniki, nigdy nie ma tak żeby smakowało mi wszystko, a na to żeby próbować czegoś wyjątkowego na wysokim poziomie- po prostu nas już nie stać. Nie wyobrażam sobie wydania 300 czy 400 zł na zjedzenie posiłku. Gdybym była bogata chętniej korzystałabym z tych najlepszych. U nas w mieście niestety w wielu jest po prostu głośno ze względu na ruch. Ze znajomymi też chętniej zostaniemy w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja knajpki i restauracje wykorzystuje wyłacznie jako miejsca spotkań ze znajomymi ( na oogol malo komu sie chce przyjmowac gosci w domu. We dwojke chodzimy tylko, jak musimy, np w podrozy, albo jak nam sie totalnie nie chce gotować. Bo po co isc na jedzenie, ktore jest zawsze niewspolmiernie drogie, smiesza mnie pretensjonalne nazwy typu "w towarzystwie pieczonych ziemniaczkow, otulone listkami bazylii,musniete czyms tam". W domu zjem smaczniej, taniej i zdrowiej,pogadac z męzem tez mozna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×