Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

"typowy" problem z facetem. Wejdzcie

Polecane posty

Gość gość

znam juz go od 2 lat . Nie jesteśmy para i nigdy nie byliśmy. On mieszka w innym mieście paredziesiat km od mojego. od zawsze zdenerwował mnie w sposób jaki się zachowywał. Gdy juz było wszystko fajnie,były słodkie słówka,codzienne pisanie,SMS juz o 7 rano..on zaczął się wycofywać. Coraz rzadziej pisał,nie proponował spotkań i kontakt ukrywał się na tydz-2...była kłótnia i zerwanie znajomości po czym albo on albo ja się odzywalismy po miesiącu. była zgoda,codzienne pisanie nawet w nocy..przez cały dzień i znowu bach :o powiecie ze bzyknal i mu się znudzilo. Ale my nie sypiamy ze sobą praktycznie. Jestem od niego młodszą. Zawsze powtarzał mi ze jestem śliczna,ze uwielbia na mnie patrzeć a jednak i tak po jakimś czasie traci zainteresowanie :o o co mu do cholery chodzi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja. Problem jest dość typowy. Tak jakbym czytała o moim znajomym. Tragedia po prostu. Sama nie wiem co on ma we łbie ale po dwóch latach takiej szarpaniny, nagłego milkniecia, powrotów, itd postanowiłam zakończyć znajomość. Czuje ulgę. Tylko tutaj w grę wchodziło uczucie... ciężka sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To w takim razie jedynym wyjściem jest zerwanie znajomości?:( kurcze nie chce tego robić. Zawsze jak się poklocimy i nie odzywamy to ja bardzo tesknie. Aż cala usycham :( nie wyobrazam sobie powiedzieć ostatecznie zegnaj i pójść w swoja drogę. Oczywiście nie nadskauje mu. Jeśli widzę ze się wycofuje to ja tez to robię. Dochodzi do tego ze nie odzywamy się przez tydz do siebie i tak naprawdę nie ma konkretnego powodu czemu to tak wszystko usichlo. Po prostu on coraz mniej..Noto ja tez w takim razie :( Mam powoli tego dosc Babeczki może którąś się jeszcze wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie ja sie tak szarpałam przez dwa lata. Nie odzywał sie czasami przez długi czas, a potem pisał lub dzwonił jak gdyby nigdy nic. A ja byłam wtedy wielce szczęśliwa ze "wrócił" i natychmiast zapominałam o tym jak było mi przykro gdy milczał. On wiedział o tym ze ja do niego cos czuje... miałam wrażenie ze nie obawia sie ze zniknę z jego życia, za to to on decydował o tym kiedy byc w moim... bardzo skomplikowana relacja. Płakałam, cierpiałam, tęskniłam... to było straszne. Pewnego dnia postanowiłam, ze przestane sie poniżać (bo tak wlasnie sie czułam) i ze nie bede kontynuowała tej znajomosci. On teraz czasem cos napisze, ale wie ze ja juz nie chce tego ciągnąć i chyba troszke sie zdziwił... z mojej strony nie ma żadnego kontaktu. I czuje sie z tym lepiej. Ale nie chce doradzać urwania znajomosci bo to wszystko zależy jak wyglada wasza relacja. Co czujesz itd. Ja odcięłam sie od niego dla swojego dobra, bo niszczyło mnie to psychicznie strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na kogo wy baby lecicie? No ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni na początku znajomosci tacy nie są... na początku jest pieknie, miliony wiadomości, godziny rozmow, wzajemne wsparcie. Aż cos tam zaczyna drgać w sercu. I dopiero wtedy przestaje byc różowo, ale jeszcze nie dopuszczamy do siebie tych myśli, nie zauważamy czerwonej lampki, wybaczamy wszystko, słuchamy kolejnych bzdur, żyjemy nadzieja, pragniemy, kochamy... ja sie ocknelam po dwóch latach, to i tak szybko moim zdaniem. Patrząc z perspektywy czasu na ta znajomość to mam wrażenie zd miałam do czynienia z narcyzem i manipulantem. Dałam sie omotać. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×