jak wygląda wasz związek po kilku latach?

Czy wasz partner okazuje wam, czułość, przytula was? Wydaje mi się, czasem, że mój tego już nie potrzebuje, raczej to ja wykazuję inicjatywę, on sam od siebie rzadko. No chyba, że powiem mu, że między nami mało jest bliskości to trochę jest lepiej, ale chyba tylko dlatego ,że mu to mówię. Poza tym szanuje mnie i pomaga w domu. Nie wiem, czy związki są skazane na powolne wygasanie uczuć? Jak to jest u was?

Nasz staż to 8 lat z haczkiem i są okresy kiedy jedno znas robi się "nieczułe" ale zawsze wynika to z przyczyn środowiskowych i jest sygnałem, że coś jest nie tak. Poza tym oboje lubimy się łasić i normalnym jest, że kiedy on wychodzi to całuje mnie w czoło jak jeszcze śpię albo kiedy ja przechodzę obok jego krzesła to go przytulam. Związek nie musi być skazany na takie powolne wygasanie.

Tak wygląda, że dzwonię do niego dzisiaj. Rozlłaczyłam się a on akurat odebrał i zadzwoniłam znowu, a on odebrał i wrzasnał: SŁUCHAM??? Az mialam ochotę powiedziec: co ku..a wrzeszczysz jak dzwonie?