Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość To musi się udać

Rozstanie z kochankiem jak przeżyłyście

Polecane posty

Gość gość
jak nie przerwiesz tego definitywnie dla swojego dobra i szacunku to wpadniesz w te depresje. On teraz moze a markecie robi zakupy z zoną na weekend.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piesek teraz oddaje stolca na spacerze a jego mamusia zawija tą słodką jeszcze ciepła i wonna truflę do foliowego woreczka. a potem bierze zmarznietego pieska na rączyny ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze i mysli,ale nie jest z tobą! nie widzisz rożnicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę. Dlatego wiem że to nie ma sensu i chcę się rozstać na dobre .Wiem że to głupie ale jakoś podświadomie chyba chciałbym żeby on jednak o mnie myślał, mimo że ja chcę zapomnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze i czasem pomyśli,ale nie ma go przy tobie,spedzi weekend na rodzinnych rozrywkach i nic sie nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam kobiety co tutaj piszecie i nie zgodzę się tak go końca z tym co tu piszecie że on jej nie kocha może napiszę o sobie Jestem facetem i dosłownie jeszcze niedawno miałem jak to by większość powiedziała kochankę (ale ja nie lubię tego słowa ) dla mnie to była kobieta życia z którą nie mogę być Mam żonę dziecko może i czasem idę z nimi do marketu ale myślami ciągle z NIĄ wyobrażam sobie że to z nią robię zakupy później wspólnie kolację to ona jakieś trzy tygodnie zerwała kontakt powiedziała właśnie że takie życie to nie dla niej że dłużej nie potrafi chociaż nigdy nie przestanie kochać Ja nie mogę spać jeść nic już nie ma dla mnie sensu a jeszcze przy zonie muszę udawać że jest dobrze Rozumielismy się bez słów ona była taka śliczna zgrabna jak modelka inteligentna wykształcona i miała cudowne serce dużo młodsza ja znałem wiele kobiet ale nigdy nie sądziłem że może być ktoś tak wyjątkowy i aż nie mogłem uwierzyć co ona widziała we mnie Wiem że mnie bardzo kochała ale za późno się poznaliśmy chociaż jestem facetem to wiele łez uronilem odkąd jej nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To czemu nie będziesz z nią Faceci tchórze jednak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci wygląda że też kochliwi no a ja myślałam że o sexik chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci wygląda że też kochliwi no a ja myślałam że o sexik chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanki to dno.Raz jednej takiej powiedzialam aby z nim zerwała bo skoro po 8 latach się nie rizwiodl to już się nie rozwiedzie. Wyskoczyla wtedy na nie z buzia ze jestem naiwna i ze myślę ze to tak łatwo z nim zerwać?Przecież ona go kocha i nie ma siły od niego odejść. Głupia P....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba nie dam rady Siedzę w pracy i ciągle biorę telefon chcę do niego napisać Ale wiem że nie mogę Rozum bije się ze sercem Ale muszę być silna bo jak napiszę albo zadzwonie to wszystko zacznie się od nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I co mam zrobić ON napisał Zignorować nie odzywać się czy napisać mu że to definitywnie koniec żeby nie czekał nie liczył na to że ja jednak chce być tą drugą Doradzcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośONA
Autorko, jesteś tu jeszcze? Jak skończyła się Twoja historia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wikiz
Witajcie. Chciałam się przyczepić do tematu. Zacznę od tego , że wczoraj zostałam pozostawiona jak zużyta zabawka. Byłam kochanką - przyjaciółką przez 4 lata. Nigdy nie żądałam , żeby odszedł od żony. Byliśmy dla siebie wsparciem w złych dniach, osobami, które chcą odstresować się i razem im się to udaje. Niestety od roku coś było nie tak. Mi spadło libido ( powód niestety tarczyca i cholerne leki) lecz jakoś udało nam się po rozmowach dalej spotykać. W piątek ów przyjaciel odwiedził mnie wiec szybciutko ząłozyłam bluzeczkę taka jaka lubi ...wiecie ciach mach i byłam gotowa. Przyszedł jakis zmęczony więc zażartowałam czy coś działamy. I cóż podobno czar prysł...do niczego nie doszło a on poszedł do domu. Wczoraj dowiedziałam się , że według niego coś się wypaliło...... Nie ukrywam , że zakochałam się. Wiele bym dla niego zrobiła. Zdaję sobie sprawę , że straciłam przyjaciela takiego wiecie od wszystkiego. Jest dla mnie kimś ważnym dlatego to po milion razy bardziej boli.....,,wypaliło się,,to cały czas brzmi w moim sercu. Podobno stałam się inna może dlatego , że jak każda relacja przeszliśmy na inny etap przyjaźni. On oczekiwał tego ciągłego pierwszego chyba szaleństwa....nie mogę sobie z tym poradzić....bardzo boli.....ponieważ wiem , że straciłam kogoś ważnego, powiernika, osobę na , której mogłam polegać. Pomóżcie....z uporaniem się z tym....tak bardzo boli to , że poprostu znudziłam się i można mnie wymienić na inną osobę. Ja naprawdę sądziłam , że możemy być przyjaciółmi na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teskniebardzo
Ten ból nigdy nie zniknie...zawsze zostanie gdzieś w nas, na dnie serca. Codziennie przez to przechodzę, ta tęsknota ... Staram się żyć normalnie , ale średnio mi to wychodzi bo on jest ciągle blisko, w mych myślach, w moim sercu . Może czas jedynie trochę to wszystko zagłuszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teskniebardzo
Jestem tchórzem . Nie potrafię rzucić wszystkiego dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wikiz
wiecie...najgorsza jest myśl , że z jego strony ,,wypaliło się coś,,...a ja naprawdę myślałam , że jak minie ta wiecie pierwsza fascynacja to będziemy dla siebie gdzieś z boku przyjaciółmi takimi naprawdę bliskimi....jakże się myliłam....teraz mam matlik w głowie czy po tym wszystkim co przeszliśmy ( moje zyciowe niepowodzenia, jego załamania -śmierć taty)to ja go wspierałam a on mnie a teraz......jestem dla niego nikim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teskniebardzo
wikiz Nie odbieraj tego, ze byłaś dla niego nikim. Cztery lata to sporo wiec na pewno byłaś kimś ważnym. W jego życiu zapewne nadszedł taki moment jak i w moim - zmęczyło go życie w dwóch światach, to ciągłe kombinowanie , kłamstwa itp. Tak na dłuższą metę nie da się żyć i trzeba w końcu dokonać wyboru , czasem naprawdę trudnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z perspektywy singla
Mam 35 lat i podwiązane nasieniowody, mam córkę z byłego małżeństwa, jestem singlem. Mam 3 kochanki, 2 mężatki i singielkę. Kobieta ma dni płodne, kiedy ma duże chęci i dni kiedy chęci=0 lub prawie 0. Spotykam się z nimi na zmianę i zawsze "zalewam" do pełna. Lubię to robić, to moja pasja życiowa. Każdej uzmysłowiłem, że jestem singlem i nie chcę się wiązać, ale że ją kocham itp. bzdury. Piszę sms, rozmawiam, i spotykam się w różnych miejscach (mam 2 mieszkania). One w to wierzą.... W ten sposób mam seks prawie codziennie, a każda z nich mnie kocha i wraca z chęcią. Myślę że twój kochanek robi tak samo, zalewa żonkę, a w inne dni ciebie. To bardzo zdrowe dla mężczyzny. Oczywiście tobie mówi to co ja moim kobietom, że kocham, że bardzo mi zależy, że myślę o nich i jest to prawda. My faceci tacy już jesteśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z perspektywy singla
mam notes w którym zapisuję ważne sprawy ( dzieci, zmartwienia, praca, kiedy okres, itp. ) dzięki temu jestem na bieżąco i każda myśli że pamiętam i jest wyjątkowa - kobiety to lubią, Wiem co lubią a czegi nie - jestem dla nich idealnym mężczyzną, dzięki mnie są spełnione w życiu. Prócz seksu kobiety lubią się wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z perspektywy żony: dla mnie gdyby mój mąż powiedział, ze chce odejść do innej, bo ją kocha, to mimo, ze kocham go bardzo powiedziałabym, żeby w********al dobrej swojej niuni!! Dziewczyny nie łudźcie się takich kobietavjak ja jest wiele, a wasi kochankowie nie odchodzą od swoich żon/partnerek życiowych BO NIE CHCĄ!! Gdybyście były dla nich tak ważne jak wam wciskają to odeszłoby do was, z wami zasypialiby i budzili sie przy was! Nie żyjcie mrzonkami, bo nie warto- życie jest jedno i warto być szczęśliwym każdego dnia z najważniejsza dla siebie osobą- nie kłamca i oszustem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z perspektywy singla
do 13:55 Właśnie o to mi chodziło gdyby facet nie kochał, to by odszedł i tyle... Taki układ mu pasuje, bo to z reguły facetom jest trudniej o seks. Kobieta może mieć tyle seksu ile zapragnie. Więc mężczyzna myśli o 2,3,4 partnerce, a dobry bajer to połoea sukcesu. Ja jestem samolubem, bo nie kocham żadnej z nich, ale moje kochanki chcą się ze mną kochać i lubią być napełniane moim sokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teskniebardzo
z perspektywy singla Tylko ze mój przyjaciel jest wolny , nie prowadzi żadnego notesu , nie spotyka się z innymi itp Wiem bo niemal rok mieszkaliśmy razem, a gdy nie mieszkaliśmy i nawet teraz gdy już w sumie to chyba koniec ja nadal mam klucze od jego mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×