Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Teściu ma ziemie po rodzicach, która się marnuje, a my nie mamy nic.

Polecane posty

Gość gość

Zaraz posypią się hejty, ale co tam. Wpadliśmy z narzeczonym. Jesteśmy pierwsi dla siebie, mamy po 20, 21 lat. Razem jesteśmy od 5 lat. Nieodpowiedzialni byliśmy i musimy teraz stawać na rzęsach, by jakoś stanąć na nogi. Mamy małe dziecko, narzeczony pracuje na pełen etat 6 dni w tygodniu i robi szkołę policealna zaocznie. Ja dorabiam co nieco, studiuję zaocznie, robię prawko, zajmuje się domem swoim jak i moich rodziców. Sprzątam, piorę i gotuję dla 5 osób, czasem robie nawet trzy obiady no i zajmuje się dzieckiem. Ogólnie zapierdziel mam, nie powiem. Dokladamy się do opłat, jedzenia, wszystko na pół. Do mieszkania mam takie samo prawo jak rodzice. Zostaje nam niewiele do odłożenia, jeszcze sporo czasu zanim odlozymy na wkład własny do kredytu. Teściu jest sam. Ma lekką prace w domu, 200m dom, 10ha ziemi, która leży. Nie dzierżawi jej, ani nic nie uprawia. Ma z 10 samochodow. Obiecał nam jeden, była cisza i cisza, w końcu narzeczony spytał, a on jakby nigdy nic "coś tam z hamulcami się działo, OC wyszło to zamieniłem na inny". Narzeczonego rodzice byli w podobnej sytuacji i teściu wszystko ma po rodzicach, sam zapracował tylko na remont domu. My siedzimy na 50m z moimi rodzicami, harujemy jak woły, a on dostał wszystko po rodzicach, a jedynemu synowi i wnukowi nie da. Nie pojmuje to go. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że nasza sytuacja jest na nasze własne życzenie, ale rodzina w jakichś sposób powinna sobie pomagać. W końcu narzeczony jako jedyny syn będzie musiał mu pomoc na starość, a nawet wziąć do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A c***a dostaniecie, sprzedam wszystko włożę do banku, a z procentu będę opłacał dom spokojnej starości, plus emerytura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TEŚĆ a nie teściu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Narzeczony, dopóki się uczy, powinien mieć alimenty od ojca. Nie, nie macie obowiązku zajmować się ojcem na starość. Sorry, nie uważam żeby rodzice mieli obowiązek zajmować się dorosłymi dziećmi i sponsorować je, ale ta sytuacja (jeśli syn nie wykazał się jakąś niewdzięcznością) naprawdę jest chora. Moi rodzice żyli biednie, nie mogli nam pomóc w żadnym starcie, dostali duży spadek po dziadkach- właśnie takich sępach, owszem, odżyli, mama mogła pójść do fryzjera zamiast wiecznie sama "podcinać końcówki", taka kupić firmowe, porządne buty, ocieplili dom, ale wspierali wtedy solidarnie też nas, bo każde z nas akurat było na etapie budowy, remontu, nowego dziecka itd. Nie było zadzierania nosa typu "zaróbcie sobie" bo im samym też przyszło to z niczego, co jasno powiedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie żadna niewdzięcznością się nie wykazał. Żyjemy ze wszystkimi w zgodzie, z nim również. Odwiedza nas czasem my go, zero konfliktów. Ta ziemia leży, bo leży, on z tym nic nie robi. Jakie alimenty? Przecież narzeczony pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice też mają dużą działkę, która leży i zarasta a ani ja ani siostra nic nie dostalysmy na start, ja mam spory kredyt na mieszkanie, siostra teraz będzie brała. Działkę moi rodzice mają po swoich rodzicach, sami niczego sie nie dorobili, mieszkanie tez im kupili rodzice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na starość nikogo nie zostawimy, chyba, że ktoś się od nas odwroci i kontakt się urwie. Z narzeczonym postanowiliśmy, że moi rodzice, jak i jego będą mogli liczyć na nasze wsparcie, a jeśli będzie konieczność i warunki to nawet weźmiemy do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dorosli ludzie a na cycku by wisieli do starosci.Co cie obchodzi skad tesc ma pieniadze i od kogo dostal.Zyjcie swoim zyciem i dajcie zyc innym.Co to za moda w Polsce wisiec na rodzicach do usranej smierci.Byliscie na tyle dorosli na sex to teraz zajmijcie sie dzieckiem i nie ogladajcie sie na cudze.Dadza to dadza fajnie a jak nie to laski bez tez dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaluna
To niech ma dorobil sie,a jest taki paragraf na kare za nieopiekowanie sie starszymi w swej rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zagląda się komuś do portfela. Nie chce pomóc to nikt go nie zmusi, ale w razie czego wy też nie będziecie mu nic winni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale rodzice swoja odsluzyli ,wykarmili te dzieci ,wypuscili w swiat malo wam,nie zostawili was w domu dziecka,wlozyli duzo trudu niech teraz sami dla siebie zyja.Jak mozna zostwaic rodzicow na starosc kiedy oni poswiecili wam te 18- 20lat swojego zycia karmiac i wspierajac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co Cie interesuje co teść ma i od kogo dostal? To jest jego i moze zrobic z tym co chce. I nic nie musi wam dac. Moze sprzedac, oddac obcej osobie, a tobie nic do tego. Teść wam dziecka nie kazal robic prawda? Skoro myśleliście inna czescia ciala niz glowa to juz wasze zmartwienie w jakich warunkach żyjecie. Nie trzeba bylo zabierac sie za zycie od dupy strony. I nie, rodzina nie ma obowiazku pomagac. Chcieliście byc tacy dorosli to badzcie. Bo poki co tylko czekacie aż ktos wam da, pomoze. A z jakiej racji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doskonale rozumiem co czujesz. Jestes młodziutka ale i rozsądna. Tak to po prostu bywa z rodziną. Jasne że to jest jego i nie musi sie dzielić. Ale i byłoby Wam łatwiej. Zwłaszcza że nie korzysta z tej ziemi. U mnie rowieniz rodzice maja kilka hektarów które przez kilka lat obiecywali nam pod budowę domu (wydzielenie 10 arow). Po latach czekania kupiliśmy swoją działkę i sami wybudowaliśmy dom. Teraz mama narzeka że mogłam poczekać na jej działkę a nie kupować! Tylko nie pamięta ze przez 5 lat nie miała czasu na notariusza!dla mnie najtrudniejsze było nie tyle odrobienie sie a zrozumienie ze nie mogę liczyć na mamę nawet gdy coś obiecuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasza myszoistość
a ja tam nie zamierzam kasy do grobu zabrać. Ułatwię mojej córce start. Mamy swój mały dom jednorodzinny i udało nam się też kupić dwupokojowe mieszkanie w centrum i dostanie je moja córka gdy dorośnie. Nie jestem za tym żeby dzieci rozpuszczać, bo dzieciom się "należy" ale zostawiać córki na lodzie nie zamierzam. Nie zamierzam forsować ideologii jaka panuje na kafe czyli "ja, mnie, moje, nic nie dam dzieciom mimo, że mi zbywa bo przecież nie muszę, a poszli won, hyc do trumny ostatkiem sił wezmę, a nie dam!!! wolno mi, bo moje!" Mam kasę ale będę patrzeć jak córka pakuje się w kredyt na 30 lat? No way, a znam takich debili. Tak to są debile czego byście tam nie głosiły i jakich prawideł o zależnościach rodzinnych i finansowych byście nie bełkotały :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale on nie ma obowiązku nic wam dawać. Po co mu w portfel zaglądać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×