Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem poniżana

Polecane posty

Gość gość
Heheh mam gdzie wrócić więc mieszkania wynajmować nie muszę. Do wszystkiego się dokładam. Kwestia finansowa nie ma tutaj najmniejszego znaczenia ale fakt niektórym nie da się wytłumaczyć takiej kwestii, że stać mnie na wszystko mając te 2 tysiące, dokładam połowę do rachunku, jedzenia, stać mnie na utrzymanie samochodu i zapłatę studiów, a i co najlepsze nigdy nie płacił mi za wakacje. Nie wiem po co ta dyskusja, która tutaj nie ma znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On również nie żyje luksusowo bo każdą złotówkę odkłada, więc nie bujamy się co weekend gdzie się nam podoba. Wy czytacie co ja piszę i gdzie jest problem? Czy ja piszę, że jest mi smutno i źle bo facet mnie nie zabrał na wakacje tylko sama musiałam na nie zarobić mimo że go stać?? Czy piszę bo muszę się błagać by usiąść z nim na kanapie i porozmawiać tak po prostu o wszystkim i niczym??? A wtedy usłyszę, że się czepiam i nie ma czasu....czytajcie ze zrozumieniem a nie doszukujcie się dna we mnie. Problem jest taki, że go kocham i jak głupia mu wybaczam, a nie taki że jest mi wygodnie bo niczego mi nie daje! a ja mam gdzie mieszkać! Dlaczego żony biednych alkoholików od nich nie odchodzą??bo jest im wygodnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gratuluję jeżeli kobietą w moim wieku ponad 2 tysiące miesięcznie z legalnej pensji, praktycznie na początku swojej kariery starcza tylko na waciki, ale myślę, że na tą dyskusję trzeba by było założyć oddzielny temat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem że to trudne, ale nie wiem czy wynika to z miłości, czy z jakiegoś problemu w tobie - uzależnienia od niego, strachu, braku poczucia własnej wartości. Wmówił ci że bez niego sobie nie poradzisz albo sama sobie wmówiłaś że musisz z nim być. To nie miłość żadna tylko syndrom ofiary czy jak to tam się nazywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wymyslaj! On jej nic nie wmawia! On jej tylko uzywa kiedy ma na to ochote a ona sie na to godzi - natomiast kiedy ona czegos chce to on jej kaze wypiertalac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I niepotrzebnie rozkminiacie co bedzie w razie slubu czy dziecka - on nie planuje zadnego slubu ani dziecka a juz na pewno nie z autorka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak zgadza się ale czemu autorka się na to godzi i dalej z nim jest? Miłość? Chyba jakaś spaczona, ten kto kocha nie krzywdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, jestem tu nowa. Mam ten sam problem, tylko że on jest moim mężem od 9lat!!!Od pewnego czasu tak wlasnie mam, kłótnie, krytyka, nieliczenie sie z moim zdaniem, traktowanie jak powietrze.Jestem wykonczona psychicznie, rozmawiamy jak trzeba, zeby uniknąc kłótni o byle drobnostkę.Mamy dwoje wspanialych dzieci, ktore mnie mobilizują i nie pozwalaja sie poddac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pani wyżej: Ja bym wzięła rozwód. Życie jest za krótkie by dzielić je z osobą, która postrzega nas jako wrogiego sobie i tak traktuje. Bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×