Problem z sąsiadem alkoholikiem

Mieszkam w wiezowcu, pode mną mieszka mężczyzna w wieku ok 40 lat wraz ze swoją matką. On wyszedł nie dawno z kryminału( ma wydziarane łezki koło oczu). Codziennie o ok 2-3 w nocy są awantury tzn dotychczas tylko on się wydzierał. Wczoraj w nocy byłam sama w domu z dziećmi, mąż na noc w pracy. O 2 w nocy obudził mnie huk w kuchni, okazało się ze sąsiad z dołu znów się awanturował ze azchyba meble leciały. Po momencie słyszałam jego matkę żeby ją zostawił że boli itd. I tak z godzinę chciałam dzwonić na policję ale on jest na tyle psychiczny że kiedyś wyskoczył do nas z nożem bo niby dzieci z balkonu coś mi na głowę wylały. Sama w domu byłam i bałam się ze polu ja sobie pojedzie a ja będę się bała o dzieci. Zastukalam kluczmi w rurę żeby chociaż tak uspokoić. Co byście zrobili na moim miejscu. Porady przydadzą się na przyszłość