Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lola palola

W jaki sposób kulturalnie odmówić pójścia na wesele?

Polecane posty

Gość lola palola

Sytuacja wygląda tak: za 2 tygodnie koleżanka wychodzi za mąż. Na początku września potwierdziłam, że pójdziemy na to wesele (termin potwierdzenia był do 10.09.). Niestety przez ten miesiąc trochę mi się skomplikowała życie osobiste, jestem w totalnym dołku i mówiąc szczerze nie ma siły iść na to wesele. W jaki sposób mam odmówić pójścia na to wesele, żeby się koleżanka nie obraziła. Jestem w stanie nawet zwrócić pieniądze za talerzyk, tylko nie wiem jak załatwić tę sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli szczere wyjaśnienie to za mało, to znaczy tylko tyle, że koleżanka nie jest wystarczająco empatyczna. Jeśli życie osobiste stanęło ci na głowie, to normalna osoba zrozumiałaby. Jeśli się w takiej sytuacji obrazi, to świadczy to tylko o tym, że jest skupioną na sobie egocentryczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadzwoń do koleżanki, wyjaśnij szczerze że masz problemy- im prędzej powiesz, tym lepiej, może jeszcze coś załatwi, kogoś innego zaprosi. Jeśli jesteście blisko, to powiedz od razu co się dzieje. Chociaż jeśli to problemy z facetem, to może warto poszukać jakiegoś miłego towarzystwa, wybrać się i tak i dobrze bawić? Tak czy inaczej, w dobrym tonie byłoby przyjście na sam ślub i mniej czy bardziej skromny prezent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to problem z facetem, a wesele nie jest w rodzinie, to poszłabym np. z koleżanką. Miałam taką sytuację na własnym weselu i nic nie miałam na przeciwko, cieszyłam się, że przyjaciółka przyszła, nie ważne z kim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola palola
Tak, jest to problem z facetem i to dość poważny. Nie powiem koleżance o co chodzi, bo nie chcę jej zaprzątać głowy moimi problemami przed ślubem i weselem. Po co psuć humor... Na ślub nie pójdę, bo jest w jej rodzinnym mieście (ponad 200 km od miasta, gdzie obie mieszkamy). Prezent i tak jej dam. Kurde, wolałabym coś wymyślić, jakąś wymówkę, ale nie chcę też kłamać, ze ktoś bliski nagle zachorował. Patowa sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostateczną liczbę gości koleżanka i tak poda pewnie w knajpie w ostatnim tygodniu, niczego nie będziesz musiała jej zwracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym była szczera na twoim miejscu, jak zaczniesz kręcić i tak się wyda i niesmak dojdzie. Powiedz szczerze że pokłóciłaś się z facetem, nie masz z kim iść a poza tym masz złamane serce i ciężko ci się bedzie bawić. a historie z pogrzebami to sobie w ogóle daruj.... taki kit to dzieci w szkole wciskają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, jest to problem z facetem i to dość poważny. Nie powiem koleżance o co chodzi, bo nie chcę jej zaprzątać głowy moimi problemami przed ślubem i weselem x jasne przed własnym ślubem bedzie sie zadręczać twoją kłótnią z facetem.... daj spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rozstalam sie z mezem 5 dni przed slubem kolezanki. Byly takie walki w domu, krzyki, bol, ze nic nie robilam tylko plakalam. Napisalam do niej mowiac, ze nie moge przyleciec na wesele (robila w pl), bo wlasnie sie rostalam z mezem i jest jeden wielki dramat. Do tej pory sie do mnie nie odzywa, minelo 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angle
i dobrze, że się nie odzywa, nie warto mieć takiej koleżanki jak ona, skupionej tylko na swoich potrzebach i swoim szczęściu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieki angle! Wiem, ale wciaz boli, bo naprawde ja lubilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angle
nie ma za co, nie była warta twojej przyjaźni najwyraźniej, miałaś bardzo ważny powód, zadzwoniłaś żeby wytłumaczyć, a ona nawet nie zainteresowała się jak sobie radzisz po rozstaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kręć, tylko powiedz prawdę. Bardziej bym się obraziła na kłamstwa i wykręty niż na szczere powiedzenie, że w takiej sytuacji nie możesz nawet myśleć o zabawie. Jeśli jest twoją przyjaciółką - zrozumie, jeśli nie - nie zasługuje, żeby nią być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ta pani wysłała jej wiadomość która mogła nie dojść do tej koleżanki.nie zjawiła się na weselu, więc mogła pomyśleć ze ja olala. Takie sprawy trzeba załatwić w 4oczy lub dzwoniąc,a nie maile czy nie daj Boże smsy! Wracając do autorki to według mnie sciemniasz i tyle,nie chce ci się tam jechać, pożałujesz na prezent a teraz kombinujesz to jest żałosne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pani powyzej, kolezanka dostala wiadomosci, bo odpisala na pierwsza mowiac, zebym sie nie wyglupiala, ze ona chce sie ze mna bawic na weselu. Kiedy odpisalam, ze nie dam rady psychicznie to juz sie nie odezwala. Dzwonilam tez, nie odebrala. To co opisalam powyzej, to byl skrot naszych komunikacji. Ah, wyslalam jej prezent, brak podziekowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tamten tydzien to byl najgorszy czas mojego zycia. Byly maz zaczal demolowac wspolne mieszkanie w zlosci, mowia, ze je spali, a nie bedzie sie nim dzielil, zaczal mnie pakowac zebym sie wyprowadzila, bajki mozna opowiadac co tam sie dzialo. Nawet hamulce w moim rowerze byly przeciete(jezdze do pracy rowerem). Fakt, moze i moglam to lepiej zalatwic, nie mniej sytuacja byla dla mnie traumatyczna i przez stres nie myslalam logicznie. Cale szczescie, ze to juz przeszlosc. Co do autorki- nie krec, mow prawde. Dobra kolezanka zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ściemniam. Na prezent też nie żałuję i czy pójdę czy nie to prezent dam. To nie chodzi o kasę czy moje lenistwo. Po prostu życie mi się zawaliło. Jestem z kimś 10 lat i teraz to się po prostu rozpadło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjdź chociaż na sam ślub, daj jakiś prezent czy kopertę. Myślę, że koleżanka się wtedy nie obrazi jeśli ją uprzedzisz, że nie będziesz na weselu. Ja tak zrobiłam w podobnej sytuacji i nikt nie miał do mnie pretensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, idź na sam ślub, daj kopertę czy prezent. Jak czujesz się na siłach to zadzwoń wcześniej do koleżanki i krótko ale szczerze powiedz, dlaczego nie przyjdziesz na wesele. Każdy normalny to zrozumie a nienormalnymi nie warto się przejmować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×