Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Powinnam była ugryźć się w język

Polecane posty

Gość gość

Jesteśmy 7 lat po ślubie mamy dzieci. Znamy się 10 lat. Mąż bardzo się zmienił. Dużo pracuje. Moim zdaniem za dużo. W domu mi nie pomaga. Decyzje o wychowaniu dzieci ich leczeniu, sczepieniach i wszystkim co ich tyczy podejmuję sama. Mąż mnie nie słucha. Opowiada o swoich problemach i planach, a jak ja chcę się wygadać to nie słucha. Wiec nic nie mówię mu o sobie. Sex też kuleje od kilku lat. Wczoraj nie wytrzymam i powiedziałam mu, że się nie dobraliśmy. Trochę się przejął. Teraz jest w pracy i dzwonil żeby pogadać ale przez telefon to żadna rozmowa. Nie wiem jak z nim rozmawiać. Nie chcę odchodzić bo ciągle go kocham ale jak mu wytłumaczyć że się zmienił. A ja chcę tego męża za którego wychodziłam 7 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zamień sobie na lenia, wtedy ty będziesz zapieprzała na rodzinę jak ci źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obudź się kobieto - czy ty jesteś taka sama jak 10 lat temu? wątpię. Trochę realizmu. To, co było 7 lat temu to se ne wrati i każdy normalny człowiek to wie. Ważne, że mąż się stara, zmień swoje nastawienie bo to jedyne, co możesz zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też pracuję zarabiam sporo. On pracuje więcej ale na dom dajemy równo. On ma swoje kosztowne hobby. A ja po pracy dom i dzieci dla siebie zero czasu. Nie rozbawiamy o moich pasjach czy planach. Zawsze musimy robić tak jak on chce. Nie liczy się z moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak ma się liczyć z twoim zdaniem jak nie masz ambicji i tylko dzieci i obiad ci w głowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja cie rozumiem. Pieniadze nie sa w zyciu najwazniejsze. Ty , dzieci wspolnie spedzony czas jest więcej warty niż kolejna stowka na koncie. . Twoj maz ucieka w prace bo tak.mu wygodniej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam ambicje i marzenia ale nie mam wsparcia. A to że myślę o dzieciach to chyba dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To trochę banalne co napiszę, ale po prostu macie za dobrze. Zdrowe dzieci, dobra praca, kasa...Nauczcie się to doceniać bo los bywa przewrotny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może coś w tym jest. Mąż mnie nie bije i nie zdradza ( chyba) wiec mam go po piętach całować. Dzieci są dzięki bogu zdrowe. Praca dobrze płatna ale stresująca. Mąż wrócił z pracy wieczorem i myślałam że szczerze pogadamy, a on zachowuje się jakby nigdy nic. Ręce opadają. Ja cały dzień z dziećmi choć są grzeczne to już padam. Zrobiłam obiad on go zjadł na kolację i nawet talerza do zmywarki nie zaniósł. Nie mam już siły ani do niego ani na rozmowę. Widać mniej się przejął moimi słowami niż sądziłam. Ech życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty zacznij pracować, to mąż zacznie "pomagać" w domu. Chyba oczywiste jest, że za rodzinę i jej codzienność odpowiadają dwie osoby, i obie powinny to robić w sposób w miarę zrównoważony. Ja się nie dziwię, że jak chłop zasuwa cały boży dzień to nie ma ani czasu ani ochoty na drugi etat w domu. Od początku ustawiliście sobie kretyński podział ról, a im dalej w las tym bardziej jak widać zaczyna on uwierać. I będzie tylko gorzej, o ile nie wprowadzicie związku partnerskiego. A to w waszym położeniu będzie bardzo, bardzo trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz mu konkretnie o co masz żal bo faceci są niedomyslni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Minorkowamm
Autorko ja cię rozumiem.masz męża egoiste, wszystko ma się kręcić wokół niego. A on trochę żyje nadal jak dziecko, które odpowiada tylko za siebie. Jego sprawy sa ważne, jego pasje są ważne, jego czas wolny jest ważny, jego praca jest ważna. Do dzieci zapewne podejdzie jak ma ochotę. A jak nie ma ochoty to nie. Ty do dzieci w końcu zawsze podejdziesz. Inaczej pewnie nie potrafisz. On w końcu jest zmęczony bo był w PRACY. Co z tego że na życie i rachunki składacie się po połowie. Wiem o tym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak po połowie skoro ona nie pracuje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona też pracuje kretynko. Naucz się czytać ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuje??? To albo tu dwie różne osoby piszą albo autorka ma rozdwojenie jaźni bo: "gość wczoraj Ja cały dzień z dziećmi choć są grzeczne to już padam. Zrobiłam obiad on go zjadł na kolację i nawet talerza do zmywarki nie zaniósł. " Jak osoba pracująca może spędzić cały dzień dziećmi plus gotować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Wczoraj była niedziela. a ja w niedzielę nie pracuję. Wiec byłam cały dzień z dziećmi. Obiad gotowałam mając je na oku. Dziś gonię już do pracy wiec napiszę wieczorem. Mąż dziś pracuje od 10 wiec teraz jeszcze śpi. Bo przecież pracował w niedzielę. Nie ważne że sam tak chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×