Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ina®

Współlokatorka bałaganiara

Polecane posty

Powoli mam dość swojej współlokatorki. Staram sie utrzymywać porządek, sprzątam po sobie, a ona rozrzuca swoje rzeczy po kuchni, zostawia nieogarniętą łazienkę itp...cały czas syfi, zostawia brudne gary(dwa dni temu wyniosła stertę z pokoju i tak sobie stoją w zlewie), wczoraj zalała gaz i zostawiła nie wiadomo do kiedy, co zaczyna mnie irytować i drażnić.:) Mieszkamy ze sobą od ponad 2 tygodni+ jeszcze facet, który o dziwo zachowuje sie ok pod tym względem.;) Zwróciłam jej uwagę, ale jak zawsze zaraz/później/zapomniałam/spieszyłam sie itp. Macie jakiś pomysł?:P Bo juz nie chce jej na razie wygarniać, ale zaczyna mnie to wkurzać, po drugie nie chce sie wstydzić jak ktoś do mnie przyjdzie, a tez nie jestem nie wiem kim żeby za nią sprzątać.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz jej wprost żeby po sobie sprzątała bo nie będziesz tego za nią robić.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasraj jej do łóżka! :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja współlokatorka jest pedantką frustratką, robi dzikie awantury o włos na baterii prysznicowej i okr**** na stole. Codziennie lata z odkurzaczem i ścierą i oczekuje ode mnie tego samego. Ponadto jest weganką i zdarzyło jej się wyrzucić mój słoik z gołąbkami od mamy ze wsi, bo ją to obrzydzało. Co robić? Jak żyć? Gdzie uciekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Ja jestem wegetarianką, ale normalną nie brzydzę sie mięsa, nie mam problemu z tym, że ktoś je, zdarza mi sie gotować potrawy z mięsem dla innych.;) Współczuje bo taka nawiedzona pedantka tez musi być męcząca. Lubie porządek,ale nie wydaje mi sie żebym miała na tym punkcie hopla.:classic_cool:;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wynieś jej syf do jej pokoju, na progu, żeby miała od razu, jak wejdzie. Może się potknie, a może nawet nie zauważy. Zostaw karteczkę, że syf to stan umysłu, jaki trzyma się w swoim pokoju i nie zaraża się nim innych. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coś ściemniasz nie da się zobaczyć przez liśc kapusty czy gołąbek faszerowany mięsem czy ryżem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:05 miałam taką sama wspollokatorke :O zabraniała mi jeść mięso, kupować sweterki z kaszmiru,angory,apaszki z jedwabiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ina to jest kolejne konto him po co odpisujecie tej smacie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolalabym mieszkac z balqganiara niz z pedantka. Niecierpie pedantow i im nie ufam zwyczajnie:D mysle ze ktos kto jest w stanie marnowac caly wolny czas na sprzatanie, porzadkowanie i ukladanie ma w sobie cos psycjopatycznego. Ze jesli ktos potrafi zrobic problem z zacieku na lustrze, czy odrobiny kurzu musi moec powazny problem ze swoim swiatem emocjonalnym... pedanci sa niebezpieczni i nie do konca normalni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×