pogrzeb bez ksiedza ostatnia wola zmarlego

kto ma wg was racje w zaistnialej sytuacji? umiera kobieta ktora byla agnostyczka i delikatnie mowiac nie przepadala za ksiezmi. jej rodzice to "poganie" a brat ateista. maz kobiety i jego rodzina to katolicy. kobieta od zawsze kiedy wchodzono na temat pogrzebow, smierci itd oswiadczala ze chce byc skremowana i pochowana bez ksiedza. rodzice i brat chca dopelnic jej ostatniej woli a maz i tesciowa uzadzaja cyrki i zadaja pochowania zony/synowej w trumnie i z udzialem ksiedza. kto ma w tej sytuacji racje ? chodzi o moja kolezanke ktora zmarla na przewlekla chorobe i nawet przy mnie oswiadczala ze "nie chce zlodzieji i darmozjadow na pogrzebie" i odmowiala ostatnich namaszczen. maz nie sluchal co ona mowi twierdzac ze opowiada glupoty bo pochowek powinien byc z ksiedzem.

Mąż i jego rodzina powinni uszanować jej wolę , a jeżeli tego nie zrobią to trudno ,ale jej to i tak już wszystko jedno , bo ani jej nie zaszkodzi ani nie pomoże.

trzeba szanowac ostatnia wole zmarłego Niektórzy księża odmawiają jeśli wiedzą że zmarły był zatwardziałym ateistą

jak nie chodziła do kościoła to nie powinni jej na siłę wnosić

Uwazam ze maz powinien zrobic tak, jak sam zadecyduje - to on jako najblizsza osoba ma jedyne prawo decyzji odnosnie uszanowania lub nieuszanowania ostatniej wolo Zmarlej. Tylko on - zadne ciotki, pociotki, tesciowe, kolezanki.

Mnie kiedys jedna kobieta powiedziala: Ale on mial wspanialy pogrzeb bo az 9 ksiezy go chowalo. Czy ilosc ksiezy to wazne podczas pogrzebu?

Dla katoli jak najbardziej!

Można nie przepadac za kucharzami, ale czy to powód, by nie jeść zupy pomidorowej? Albo kotleta? Pewna osoba z dalszej rodziny po smierci była skremowana, odbyło się krótkie nabożeństwo źalobne, ksiądz wraz za zalobnikami odprowadził zmarłego do grobu. Ta osoba była ochrzczona, leży w poświęconej ziemi, a nie jak pies pod płotem.

ja bym uszanowała wolę zmarłej, skoro wiele razy mówiła czego nie chce, nawet jeśli rodzina męża to katolicy, to przecież sam pogrzeb nie jest sakramentem (ostatnie namaszczenie jest, ale go nie chciała), skoro tak, to brak pogrzebu "z księdzem" nie ma żadnego wpływu na losy duszy po śmierci, dla mnie takie nieuszanowanie czyjeś wyraźnej woli to oznaka braku szacunku, miłości nawet, ważniejsze co inni powiedzą, albo co ja uważam i w co wierzę?

Na poczatku tego roku zmarl moj kuzyn.mial taka sama ostatnia wole kremacja i bez mszy itd.pomimo,ze moja ciocia a jego mama jest wierzaca spelnila jego wole,bo uwaza ,ze ostatnia wola umierajacego jest swietoscia i trzeba ja uszanowac.urna spoczela w grobowcu przy jego ojcu.

Skoro umierający / umierająca nie chce księdza, to księdza być nie powinno. Ja dokonałem apostazji, więc napewno nie będę miał księdza (apostatom pogrzeb kościelny nie przysługuje).

liczy się wola zmarłego, a nie jakieś cyrki rodzinne, to wstyd. Kościół nie ma nic przeciwko kremacji, ale jak ktoś nie chce księdza, ma go nie być i tyle

Moim zdaniem najważniejsza jest wola zmarłego. I kazdy powienien ją respektować. Na przykład zakład pogrzebowy http://www.hadeslublin.pl/ zajmuje się organizacją świeckich pogrzebów, więc na pewno da się to zorganizować tak, jak chciała tego zmarła...

Oczywiście, że sie z tym zgadzam. Nie ma co na siłę kogoś uszczęśliwiać. Trzeba zadbać, aby firma pogrzebowa, jak np. http://www.machnik.ozimek.pl/ urządziła odpowiednią uroczystość i nie liczyć się ze zdaniem osób trzecich. Skoro taka była wola zmarłej, to należy ją wypełnić.

Każdy ma prawo do pogrzebu bez księdza, jeśli nie wierzył to dlaczego miałby obcy kleryk dokładać swoje 3 grosze do ceremonii? Mój wujek chciał zostać skremowany i spełniliśmy jego wolę. U nas w Białej jest krematorium zakładu Hades więc nie musieliśmy dodatkowo transportować wujka...