Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy weterynarz uśpi mi kota ze względu na jego agresywność do dzieka?

Polecane posty

Gość gość

Pytam poważnie. Mam dość pogryzionego dziecka przez tego parchacza. Sytuacja z dziś: wzięłam kotkę na ręce, zaczęła fuczeć, więc ją puściłam na podłogę. A ona ni z tego ni z owego z ugryzła mocno synka siedzącego na ziemi, w ramię i jeszcze podrapała mu buzię! teraz ma wielkiego siniaka na ręce i sznyte na brodzie! Pieprzony kot! Już próbowaliśmy ją wychować na różne sposoby by złagodniała. Nic to nie dało. Mnie ostatnio mocno ugryzła w rękę. Czy weterynarz uśpi kota ze względu na agresywność do dziecka i ludzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba być mocno nie odpowiedzialnym by mieć jakikolwiek zwierzę w mieszkaniu! !! To są wtedy pasożyty itd.... u domowników! !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie łatwiej wypier/dol/ić pchlarza za drzwi??? Sie tam bedziesz taszczyć z nim do weterynarza.... Zaraz zleca sie kociary i psiarzy jak rowniez innej maści miłośniczki futerkowych zwierząt i zaczną litanie. Idę po chipsy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i za drzwi lepiej, ale ona sobie nie poradzi na wolności, choć myszy na dworze żarła jak ja zabraliśmy na spacer do lasu. Uśpicie jest bardziej humanitarne w tym wypadku. Do obrończyń- co byście zrobili jakby kot wam ciągle gryzł dziecko?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oddałabym dziecko ale serio, slabe prowo 0/10 nie wyszło tym razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Załóż mu torebkę plastikową na łeb i obwinia szczelnie taśmą. 15 min i problem zniknie. Później wyrzuć padlinę do śmieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kota chyba nie, ale moze ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak ktoś znajdzie to dziecko z torebką to co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam też humorzasta kotke i dwoje dzieci. Kotki dorobilismy sie kiedy bylam w ciazy z pierwszym dzieckiem. Od poczatku ostro reaguje na jakąkolwiek agresje z jej strony i jako tako przynosi to rezultat. Czasem zlapie zębami i drapnie ale nigdy zeby mocno pokaleczyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sterylizacja-jest szansa ze sie uspokoi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kota nie umiesz wychować to jak z dzieckiem sobie poradzisz? Lepiej oddaj oboje. Usuń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowo 0,5/10 na zachętę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko uśpi jak już. Jak w ogóle możesz trzymać takiego prowokującego biedne zwierzę bachora? :o Mamusię też by się przydało uśpić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kotka jest po sterylizacji, z charakterem bez zmian, nawet bardziej dotkliwie gryzie. Jest momentami jak wściekła. Mam dość gryzienia, qrwa dziecko jest dla mnie najważniejsze. Urstowalismy tego kociaka bo ktoś chciał go utopić po urodzeniu. Żałuję ze ja wzięliśmy :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1/10 nigdy nie miałaś kotów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koty nigdy się tak nie zachowują :) Podejrzewam, że nigdy nie miałaś kota w domu, po prostu nie lubisz tych zwierząt, dlatego wymyślasz takie bajeczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to i prowo ale są takie koty, moi tesciowie takiego moja. Niby był od zawsze w domu, wysterylizowany, niewychodzacy a jest taki dziki i agresywny ze masakra, jak tam jedziemy z synem to ciągle jedna osoba musi pilnować żeby kot się nie rzucił na dziecko. Synek ma dwa lata i np bawi się zabawka na dywanie a kot poluje na niego z jakiegoś regału albo spod stołu i normalnie chce się na niego rzucać z pazurami, mnie też nieraz podrapal jak np wchodziłam do pokoju a on leżał przy wejsciu, po prostu się na mnie rzucał z pazurami. Nienawidzę tego wrednego stworzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. W dzieciństwie miałam też koty i żaden nie był taki wredny jak ten. Ona też nie akceptuje nikogo spoza domu! Jak mamy gości to ona jest zamykana na balkonie bo gryzie i parska! Wszyscy się jej boją, nikt nie chce jej nawet głaskać. Kiedy wyjeżdżamy na urlop kota karmi mój tato, i jego też potrafi ugryźć w ręce i kostkę. Ostatnio też on miał ślad po jej zębach na kostce! Mam jej dość! Mój brat ma siostrę tej kotki w domu, i tamta jest potulna jak baranek, tylko nasza taki Hannibal Lecter:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem skąd wy te koty bierzecie, z Czarnobyla? Owszem czasem koty dostają tzw. ,,p/i/e/r/d/o/l/c/a'' gdy chcą się wyszaleć, ale to w formie zabawy i nikomu wtedy na siłę krzywdy nie wyrządzają . Ale taka bezpodstawna agresja u kota to dla mnie na prawdę coś nowego a od czasu mojego dzieciństwa przewinęło się w moim domu z 15 kotów. Raz jedyny był taki kot, który nienawidził być głaskany i brany na ręce, po prostu tak miał i tyle, więc nie dało się go zmusić do przytulanek, bo potrafił wtedy podrapać. Ale nigdy nie rzucał się sam z siebie na ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie , koty tez maja różne charaktery. Widać, wam się trafil naprawde paskudny koteł. Może popytaj wsrod znajomych, daj ogloszenie i wydaj kota w dobre ręce zamiast usypiac. Zreszta nie sadze zeby wet uspal zdrowe zwierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość bogna
Ja mialam takiego wscieklego kota wiec wierze. Kiedys stalam przed lustrem a on z rozpedu skoczyl mi na plecy i mnie podrapal. ogolnie byl wredny. Strach bylo reke wyciagnac bo gryzl rzucal sie na nogi gdy sie przechodzilo. No taki byl to byl mieszaniec dachowca z persem piekny byl puszysty ogon aha i wlasnie warczal jak pies. Mialam go krotko bo kiedys poszedl na dwor mieszkamy na wsi i chyba zjadl jakas trutke bo nic nie dalo sie juz zrobic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, po prostu daj ogłoszenie, że oddasz kota w dobre ręce albo skontaktuj się z jakąś fundacją pomagającą kotom, która załatwi mu na cito dom tymczasowy a docelowo stały. To najbardziej humanitarne rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie prowo? Ja w zachowaniu kota nie widzę nic nadzwyczajnego. To u nich norma. Miałam 4 koty przez 16 lat, wiec wiem co mowie. Nie z niczego wzięło się powiedzenie "kot chodzi własnymi drogami". Psa sobie możesz wychować, nie kota! Do nich trzeba mieć podejście, ręką nie tak ją pogłaszczesz i pozamiatane. Ja ze swoją tak źle nie miałam, sama z siebie nic nie zrobiła, miałam do niej wyczucie i niesamowita instuicje. Wiedziałam kiedy co zrobi, znalam jej sposób funkcjonowania i każde jej humorki. Uciekła z domu, jak córka miała 3 miesiące, po 5 miesiącach się znalazła, została na noc, otworzyłam jej drzwi ( chciałam zobaczyć co zrobi, dac jej wolna rękę). Wybiegła i tak jej do dziś nie widziałam. Byłam w szoku, że dała sobie rade, miała 9 lat, na dworzu była 5 razy i zawsze telepała się ze strachu pod krzakiem, samochodem, albo weszła na drzewo i musiałam ja ściągać. Byłam pewna, że prędzej mysz ją zagryzie niż ona mysz. Ale jednak się myliłam i poradziła sobie kochana. Tak wiec albo wypuść, albo oddaje do schroniska. Jestem za tym drugim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poprawiam. Co do wypuszczania, zdecydowanie nie w tą porę roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również uważam, że powinnaś oddać kotkę w jakieś dobre ręce. Mam nadzieję, że znajdą się ludzie, którzy się nią zajmą. Albo jakaś fundacja. Kotka w jakoś sposób musiała nauczyć się takiego zachowania, nic nie dzieje się bez przyczyny. Możesz zapytać weterynarza, może coś doradzi? Myślę, że jest wiele sposobów, ale nie uspilabym zwierzęcia, gdyby nie było to konieczne. A już na pewno usypiania zdrowego zwierzęcia nie nazwałbym humanitarnym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem kot powinien wychodzić na dwor a nie całe życie w czterech ścianach. Dlatego są agresywne. Ja mieszkam w wielkim mieście i kot ma klapkę ze sobie wychodzi kiedy chce.żadnych problemów przy dzieciach. Jak wróciliśmy ze szpitala to kot 3 miesiące pod wózkiem spał i pilnował synka.Potem to samo z córką. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytałam o kocie, który rzucał się na dziecko, aż mu uszkodził nieodwracalnie oko. Został uśpiony. Teraz nie ma eutanazji na życzenie właściciela, za wyjątkiem osobników chorych, nie rokujących na poprawę i agresywnych, ale musi być udokumentowane. Najpierw musi kogoś uszkodzić porządnie, a i tak są chętni na adopcje np.psa, który omal nie zagryzł właściciela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, że kot musi wychodzić to bzdura. Puść kota za ciężkie pieniądze z rodowodem na ulicę. Więcej go nie zobaczysz. Jakiś dachowiec przygarnięty ze śmietnika, może nie nadawać się na kanapę, ale kot, który urodził się w domu i nie wie, co znaczy szlajać się po okolicy nie musi. Zresztą większość znajdek szybko przyzwyczaja się do lepszego i wystarczy osiatkowany balkon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dobrze zapłacisz zrobi to na pewno. I nie będziesz trąbić naokoło jaki weterynarz był uczynny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×