Strzelić focha?

Chciałam iść do kina z moim facetem na najnowszy film Marvela. Bardzo lubimy takie klimaty. Ale on się wykręcił bo słaby zwiastun i nie chce. Nagle wczoraj mi oznajmia (praktycznie już razem mieszkamy) że w środę wychodzi do kina na ten oto film. Zaprosiły go dwie stażystki i dwóch stażystów z jego pracy. Nie ukrywam że lekko się poirytowałam. Zostawiłam swoje koleżanki 200 km stąd, a nawet jeśli wrócę to żadna ze mną na to nie pójdzie. Spytał się czy ma odwołać to spotkanie. Nigdy nie chciałam mu niczego zabraniać (dalej nie chcę) ale nie ukrywam że trochę mnie to wkurzyło. Przesadzam?

Chodzi mu bardziej o towarzystwo zapewne, a nie o film... wiesz, chodzicie razem do kina w kółko, to dla odmiany poszedłby nawet na gniota pokroju "pokłosia", byle z innymi. Kup sobie bilet i idź sama jak chcesz obejrzeć film a nie czekasz aż jaśnie pan z tobą wyjdzie jak z psem na spacer. Szanuj się. ps Możesz go spytać, czemu tak postąpił, niech się tłumaczy pacan jeden

myśle,że jest OK, co innego jakby poszedł na smoleńsk

Nie będę mu tego bronić, ale zawsze się cieszył że ma dziewczynę która lubi Marvela. Mieszkam od niego 200 km więc za często się nie widujemy, więc raczej mu się nie znudziłam bo wszystkie inne sprawy są jak najbardziej okej. Gorzej że jak próbuję zwrócić mu uwagę, to się zaraz wścieka że nie musi się tłumaczyć i pracuje miedzy ludźmi więc to normalne..

Tak, tylko że chcieliście iść razem, on odmówił i nagle poszedł z innymi. Posrane to trochę... niech odpowie na pytanie dlaczego tak zrobił i tyle. To nie tłumaczenie się tylko twoje prawo poczucia się źle z powodu jego nie fair zachowania.

Ja chciałam ale on stwierdził że słaby zwiastun i sobie odpuszczamy. Stąd też moje zdziwienie że z jakimiś stażystami i stażystkami! Idzie na to.. Mowi ze to grube bazyle no ale zle mi z tym.