Boję się SN jak diabeł święconej wody...

Mam w rodzinie kilka przypadków dzieci, które w wyniku bardzo ciężkiego porodu SN urodziły się niedotlenione, z małą ilością punktów, do dzisiaj wymagają leczenia, rehabilitacji. Bólu boję się potwornie, ponieważ jestem mało odporna na ból, ale jeszcze bardziej przerażają mnie te komplikacje, że będę potrzebować CC, a lekarze będą z tym zwlekać aż w końcu stanie się coś złego. CC na życzenie, to dość spory problem bo mieszkam w małej miejscowości jest jedna lekarka prywatna, do której chodzę- jest świetna, ale o CC na życzenie nie chce słyszeć- jest ogromną przeciwniczką. Jest jeszcze lekarz na kasę chorych, jemu niby można dać pod stołem kopertę z 1000 zł, ale nie bardzo mnie stać bo mamy wiele innych wydatków, a też nie mam pewności czy faktycznie można to załatwić, w dodatku jakie niby lekarz wypisuje powody takiej cesarki? Wypisze mi, że poród grozi ślepotą, skoro nie mam problemów ze wzrokiem?

Uspokój się lobuzie jeden, przytulam. gratuluję.

zaufaj lekarzowi , powiedz mu o swoich obawach . popros aby byl przy porodzie i aby nie czekal; bo bardzo sie boisz o to i o to

Nie masz zbędnego tysiaka aby dać mu w łapę, a decydujesz sie na dziecko? Chyba nie masz pojęcia ile kosztuje utrzymanie dziecka. Z takim podejściem będziecie ledwo wiązać koniec z końcem.

Cc ma zdecydowanie większy odsetek martych porodów i duuuuużo większy wachlarz możliwych powikłań i dla matki dla dziecka ( także dalekosiężnych np. późniejszą cukrzycę, nadwagę itp). Nie trudno to wygooglować.