Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak uważam że ktoś jest ode mnie lepszy to okropnie się czuję

Polecane posty

Gość gość

Problem jest taki, że jakieś 3/4 osób uważam za lepsze od siebie... Czy to według mnie są mądrzejsze (mój największy problem), czy bardziej wygadany w towarzystwie, czy też ktoś jest ładniejszy (choć to akurat nie jest u mnie jakiś potężny problem, bo niby sama jestem uważana za ładną plus uroda dla mnie samej to nie jest tak wielka wartość). Wiecie jak się wtedy zachowuję? Jestem wycofana, milcząca (choć na co dzień nie należę do osób nieśmiałych), dosłownie "zwiewam" i chowam się w skorupce. Nie pokazuję w ogóle siebie na studia - bo mam tam akurat dużo inteligentnych osób, którym łatwiej przychodzi logiczne myślenie niż mnie (tak to widzę), i które swobodnie się wypowiadają. Zawsze mam lekką deprechę po zajęciach. Chciałabym czasem coś powiedzieć, ale wszystko co ja sobie pomyślę, wydaje się być mniej wyrafinowane od myśli innych ludzi...Choć na początku studiów, jak ich jeszcze nie znałam, czasem coś powiedziałam i często okazywało się to trafne. Ale to minęło. Podobnie jest z wygadaniem, nie jestem typem osoby, która ma charyzmę i jest lubiana. Raczej jest tak, ze poszczególne osoby naprawdę mnie lubią, a jak już ktoś mnie nie lubi, to wyraźnie. Tych pierwszych nie ma jakoś wielu, ciężko mi się łapie wspólny język z większością osób. Będzie niedługo takie małe spotkanie rodzinne, spotkam kuzynostwo, którego nie widziałam parę lat, ich partnerów, a ja się stresuję tym, że jedzie też dziewczyna brata, która ma gadkę i ja będę w jej cieniu, a jeszcze dziwna opinia jest o mnie od paru lat, bo miałam okres niewychodzenia z domu (który już dawno minął), zmieniałam kierunki studiów i poszły ploty o mnie. Nie mam najmniejszej ochoty tam iść, bo prawdopodobnie przy tylu "przeszkodach" się nie otworzę i będzie dalej stara bida, ale... wypadałoby. Nie umiem sobie z tym wszystkim poradzić. Czuję się tak mała... beznadziejna. Nie jestem wredna dla ludzi, ale myślę, że zazdrość to nie jest coś, co jest chwalebne. Niby nie życzę im źle, ale... Chcę się tego pozbyć i pokazywać własny potencjał, bo nie przydam się światu, chowając się w kącie. Mam dość takiego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie akceptujesz tego, że ktoś może być od ciebie lepszy i dlatego się wycofujesz. Każdy czuje się lepszy gdy jest w towarzystwie gorszych od siebie, ale gdy znajdzie sie ktos lepszy wtedy narcyz wycofuje sie w cien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uświadomiłam sobie też, że w domu zaznałam sporo krytyki. Teoretycznie rodzina się zachwyca, jaka to mądra jestem, i mam wrażenie, że w tej kwestii akurat w to wierzą (w ogole często to słyszę, nawet obcy ludzie mi to czasem mówią, jak pogadają ze mną parę min etc - chociaż ja na pochlebstwa też się nie łapię, ale wydaje się, że taki jest ogólny odbiór mojej osoby) ale w masie innych rzeczy byla ciągle krytyka. Czasem usprawiedliwiona, czasem nie, ale wydaje mi się, że na pewno nie pomogło mi to z samooceną... Chciałabym, żeby ktoś dawał mi przykład, stosował bardziej konstruktywną krytykę, a nie twierdził, jaka jestem zła, bo to nie jest wartościowa informacja zwrotna. A jak słyszę, że jestem beznadziejna, bo coś tam, to... Ale jestem dorosłą osobą i muszę się sama z tym uporać, a nie krzyczeć, że mama mnie nie chwaliła, więc mam problem :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak czasami wydaje mi się, że jakaś kobieta góruje nade mną intelektualnie to wyobrażam ją sobie z fiutem w gębie i wtedy wszystko wraca na swoje miejsce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:10 Gdyby nie to, że ja bardzo wiele osób uważam za lepszych od siebie, zgodziłabym się z Tobą. Ale ciągle mam wrażenie, że to nie tak. Przykładowo, umiem normalnie porozmawiać z ludźmi, ale jeśli widzę kogoś moim zdaniem wygadanego (znowu - dużo ludzi za takich uznaję), to się zmieniam. Czy to oznacza, ze ta osoba jest lepsza ode mnie? (swoją drogą - ten system wartościowania też jest chyba błędem).Problemem nie jest to, tylko to, że CAŁA moja osobowość ulega zmianie PRZEZ MOJE myślenie. To nie jest tak, że ja naprawdę taka jestem. Ale paradoksalnie na to właśnie wychodzi i kółko się zamyka. Zresztą ja nawet na terapii poruszałam temat narcyzmu, bo kiedyś też o tym myślałam. Terapeuta stwierdził, że nie wygląda na to, żebym była narcystyczną osobowością (chodziłam do niego roku). I ja, przynajmniej świadomie, nie myślę o innych osobach, że są gorsze ode mnie. Traktuję wszystkich na równi, odzywam się też do niepopularnych osób etc. Parę osób wyciągałam z kiepskich stanów emocjonalnych. Ale nie wykluczam, że podświadomie mam takie myślenie. Bo skoro wartościuję innych w taki sposób, że wydają mi się lepsi ode mnie, czemu mialoby to nie działać w drugą stronę? Ech, tym gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fobie spoleczna masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:16 doprecyzuję, bo wyszło, jakbym nie miała problemów w kontaktach towarzyskich. Jak jestem sobą, nie wycofuję się, to widzę, że ludzie mnie na ogół lubią i całkiem dobrze odbierają. Ale ja w większości nie jestem sobą przez ten lęk właśnie. Najlepiej kontakty społeczne mi wychodzą, jeśli kogoś nie znam, ocenię go bardziej neutralnie i sobie prowadzimy gadkę szmatkę. Umiem być wtedy całkiem normalna, pewnie przez to, że np. wiem że już tej osoby nie spotkam i ona nie oceni mnie dalej/nie zweryfikuje swojej oceny, albo nie będziemy mieć ze sobą wiele wspólnego etc. Im dalej w las, tym gorzej. Od ludzi na studiach zaczęłam się odsuwać gdzieś w II semestrze. Bo już się jakoś poznaliśmy, a ja nie chcialam, żeby oni mnie blizej znali, poznali moje ew. słabości, wady etc. Przerażało mnie to, że mnie ocenią jako głupią etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To powiedzmy, ze jesteś osobą spokojną, ulozoną, jak ja i wtedy człowiek podświadomie się (zamyka) gdy toczy się dialog pomiędzy osobą bardziej luźną, wygadaną. Ja tak mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym jest mnóstwo ludzi na świecie i nie wszyscy będą się ze sobą dogadywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:24 Taką gdzieś pośrodku, ani bardzo szaloną, ani spokojną. Bywa ze mnie straszna gaduła, mam sporo pomysłów etc. W każdym razie nie chcę tak funkcjonować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z osobą wygadaną lepiej się dogaduję, jeśli widzę, że ona mi wyraźniej okazuje aprobatę/widać że mnie lubi. Choć oczywiście nie po każdym tak to widać. W każdym razie m.in dlatego myślałam, że jestem narcyzem, bo miałam wrażenie, że wszystkie kontakty społeczne rozważam w odniesieniu do mojej osoby i nie patrzę na nie bardziej wielowymiarowo. Moje zachowanie zmienia się w kalejdoskopie, dzwoni do mnie z propozycją spotkania o pracę pani z lekko władczym głosem, ja się robię niepewna siebie, dzwoni pan o zwykłym, jestem całkiem normalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wszyscy, ale są osoby, które potrafią stworzyć wokół siebie taką atmosferę, że chociaż na podstawowym poziomie dogadają się z praktycznie każdym. Jak ta dziewczyna brata właśnie, i mowię to naprawdę bez przesady. Bolało mnie ostatnio, jak olewał mnie taki kolega brata, a z nią gadał jak z równą. Nawet nie zachował pozorów z kultury (chociaż ja nie lubię udawania, ale mam na tyle niską samoocenę, że pewnie jak coś się dzieje wobec mnie, mam już inne zasady :P). Ona sobie owinęła wokół palca już nawet moją mamę, ktora nagle zmieniłą o niej zdanie, choć wie, jak ona traktuje mojego brata, i się cieszy, że braciak ją bierze ze sobą na spotkanie. Ale już nic nie mówię, bo powiecie, że ja to mówię z zazdrości :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma co sie porownywac, zawsze beda lepsi i gorsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×