Gość gość Napisano Październik 23, 2016 Często od singielek można usłyszeć, że są one silne i niezależne oraz nie potrzebują faceta. I jestem to w stanie zrozumieć, gdy ktoś już wcześniej miał chłopaka i przekonał się, że życie z kimś ni jest mu potrzebne do szczęścia. Jednak są kobiety, które mają dwadzieścia parę lat a nigdy nie miały faceta i mówią, że one chcą być niezależne itp. Ale mam wrażenie, że 98% z nich ściemnia Bo sama jestem taka Co prawda ja mam dopiero 19 lat, ale większość osób w tym wieku było chociaż w krótkich związkach albo przynajmniej chodziło na randki Ja nie mam bladego pojęcia jak to jest umówić się z chłopakiem. O całowanie i sensie nawet nie wspomnę. Sama tworzę bardzo mylne obraz: jestem zdystansowana, wesoła, miła i towarzyską, dbam o siebie, uczę się języków, uprawiam sport i mam wiele innych zainteresowań. Jednak pomimo osiągnięć brakuje mi kogoś. Chciałabym się z kimś spotkać chociaż kilka razy w miesiącu. Nie dużo, ale żeby się czasem przytulić, porozmawiać. Rodzice rodzicami, koleżanki koleżankami ale to nie to samo. A ja z zewnątrz wyglądam jak właśnie twarda laska ale czasem jest mi smutno, że nie mam nawet do kogo napisać Ale jak ktoś pyta o chłopaka to sama odpowiadam "a po co mi facet? Dobrze jest jak jest. Nie jest mi do szczęścia potrzebny ". Ale to nie prawda. Owszem są dni kiedy jest ok, ale czasem jest ciężko i po prostu chciałabym się przytulić do kogoś więcej niż do poduszki Jak sądzicie? Czy te singielki w podobnym stanie kłamią? Czy to tyko że mną jest coś nie tak? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach