Jestem poważnie chora psychicznie

Ku**a prąd wywaliło, muszę od nowa wszystko pisać :( No więc tak, mam 13 lat i takie urojenia psychiczne ,że do psychiatryka na pilny oddział by mnie dali. I pewnie teraz zadacie sobie pytanie "Jezu co ona wie o życiu, niech się lepiej za naukę weźmie". No to tak, z tych moich "chorób" to: fobia społeczna, depresja (praktycznie tak się do niej przyzwyczaiłam ,że nie odczuwam różnicy), aspołeczność, posiadanie własnego świata (spowodowane uciekaniem od problemów) i inne takie w stylu "ludzie to zło". Nie miałam myśli samobójczych i się nie cięłam, tak tylko żałosne nastolatki postępują, ale odczuwam to, że niszczy mnie coś od wewnątrz. Skutki są straszne: koncentracja to już wysiadła kompletnie, trzeba do mnie mówić 4 razy żeby do mnie dotarło, czuję blokadę w mózgu, jakbym była jakimś zombie, strasznie wolno wykonuję czynności, nie wychodzę na dwór, nie mam przyjaciół, w szkole siedzę sama w kącie, i co chwile: czy wszystko w porządku? Ale nie powiem tego, bo będą mnie omijać szerokim łukiem, a ja chcę mieć przyjaciół, nawet fałszywych, cokolwiek, tylko żebym zaspokoiła potrzebę towarzystwa... Moja mama to okropnie znosi, gorzej niż ja, siwieje, ma wrzody na żołądku przez zmartwienia, nie chcę żeby ona przeze mnie cierpiała. Najgorsze jest to, że nie ma nigdzie żadnych wolnych psychologów. A moja kochana babcia wysłała do kościoła jakiś list, i przez miesiąc będą się o mnie ludzie modlić, żebym zalazła przyjaciół :') (Lubię ludzi po 60, zwykle chodzą uśmiechnięci, są bardzo mili, i nie zj****i jak pokolenie z XIX wieku) Czy ktoś mi pomoże?

Jezu co ona wie o życiu, niech się lepiej za naukę weźmie

Haha?

Nie martw się będzie dobrze :)

0 pomocy, okej, co z tego ,że to spawa życia i śmierci WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE

Masz wysokie ego o wlasnej osobie. Takich ludzi nikt nie lubi.

http://kfcz.pl/rt_dqAhDfzaJI

W szkole są psycholodzy, do nich idz.

hipokryzja.. lubisz ludzi uśmiechniętych, a sama do nikogo sie nie usmiechniesz i jeszcze wymagasz, by ktos pisał dlugie referaty by pomoc tobie(bo jak krotko to zle). Jak wymagasz od innych to sama najpierw taka badz.

Owszem, mam zbyt wysoką samoocenę, ale nie okazuję tego na co dzień, wszyscy myślą że mam kompleksy ze względu na nieśmiałość i często trzymam ręce przy twarzy i udaję ziewanie, ale tak naprawdę to ze stresu. Zresztą jestem bardzo wierną osobą, daję się nawet wykorzystywać np. PRZYNIESIESZ MI PLECAK Z SZATNI? A mogę stwarzać takie wrażenie, ze względu na bogatą wypowiedź (matko boska sama nie wiem co piszę, po prostu wiem że tu są dużo starsze ode mnie osoby i nie chcę wyjść na ... "dziecko kup se słownik"

Do psychologa szkolnego chodzą zwykle uczniowie którzy denerwują nauczycieli, wątpię że ona się zna na takim czymś Hipokryzja? Nie chcę zmieniać ludzi, chcę zmienić siebie

Nic poważnego ci nie dolega. Przestań niepotrzebnie się martwić. Wrzuć na luz to ci przejdzie xD

Tutaj to może Ci pomóż chyba tylko Klinika PsychoMedic.pl . Moim zdaniem leczenie psychiatryczne najlepiej by się sprawdziło. Poczytaj o tym na: http://psychomedic.pl/psychiatra-warszawa/ . Mają tam mnóstwo ciekawych propozycji na rozwiązywanie takich problemów. Przyjmują w Warszawie w 4 punktach: Ursynów, Centrum, Ochota, Praga Płn.