Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem z teściami

Polecane posty

Gość gość

Witam, proszę o poradę. Moi teściowie mają problem finansowy, wolnej gotówki jako takiej nie mają (renta/zasiłek przedemerytalny). Ale mają duży piętrowy dom, w którym niedługo zostaną sami. Mogliby jednym ruchem rozwiązać swoje problemy - mianowicie sprzedażą tego domu i zamianą na mniejszy (mniejsze opłaty, mniej sprzątania, same plusy) Ale jak narazie kurczowo się go trzymają, mimo że czasem brak im na podstawowe potrzeby - typu nowe buty, reperacja starego samochodu czy coś. Ja bym na ich miejscu wolała mniejszy dom i gotówkę na czarną godzinę/nieprzewidziane wydatki niż duży, pusty dom i chodzenie w porwanych butach. Kiedyś powodziło im się bardzo dobrze, byli wręcz rozrzutni, myślę że nie potrafią się z tym pogodzić. Wracając do sprawy, mój mąż chce im pomóc pożyczając pieniądze. Moim zdaniem to nie jest rozwiązanie problemu, żyją tak jak żyją na własne życzenie. Jak się nie ma na życie to się spienięża wartościowe rzeczy (drogi samochód, dom itp) zamienia na mniejsze/tańsze i jakoś trzeba sobie radzić. Takie jest moje zdanie. To tak jakby bezdomny nie miał na chleb, a jeździł mercedesem. Rozumiem męża, że chce im pomóc, ale wg mnie zawczasu wychodzi przed szereg. Gdyby naprawdę byli biedni, mieszkali w drewnianej chatce i brakowałoby im na chleb to ok. Poza tym jak im pożyczymy, to nie wiem kiedy nam oddadzą? Nie mają dzisiaj to kiedy i z czego będą mieć później? A poza tym za parę miesięcy wprowadzamy się do mieszkania, sami kupiliśmy, oni nam nic nie pomogli (nie żądam tego nie, ale starszy brat mojego męża dostał pomoc...) Przy remoncie pomogą nam moi rodzice, którzy nie są bogatsi od teściów - wręcz przeciwnie (mają małe mieszkanie, mają na życie i tyle) Oddają nam swoje niemalże ostatnie oszczędności (jak się odbijemy to chcemy im oddać, choć mówią, że nie wezmą) I tu się chciałam poradzić, co byście robili w tej sytuacji? Mój mąż wie, że nie podoba mi się ten pomysł i uważam też, że to nie w porządku wobec moich rodziców - nie po to nam pomagają i odciążają jak mogą, żeby tamci korzystali z dobrego serca mojego męża. Gdyby teściowie przyjęli pomoc mojego męża straciliby w moich oczach jako rodzice - bo uważam że najpierw powinni zrobić wszystko co mogą żeby poradzić sobie sami, a nie rozwiązać swoje problemy, a stworzyć komuś inne, bo tak by było. Doradźcie proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wtracaj się. Starych drzew się nie przesadza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli co, mam przytaknąć zeby pozyczyc im pieniadze? Ich problemy rozwiązemy a stworzymy swoje przez to. Poza tym jesli tescia choroba postąpi to moze byc kiedys na wozku, a ten dom jest zupelnie do tego nieprzystosowany, schody schodki waska lazienka. Wiedzieli o jego chorobie budujac juz dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pożyczać bo i tak nie oddadzą. Biedni nie są więc dadzą sobie radę, jak już to co jakiś czas kupować jedzenie lub np buty ale nie dawać pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pozyczajcie bo to trochę jak huba będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację,niech nie żyją ponad stan,tylko niech pomyślą,że będzie gorzej,bo czeka ich starość,choroby,niespodziewane wydatki.Każdy miał swoje 5 minut w życiu i jak nie umiał lub żle je wykorzystał,to niech teraz wyciągnie wnioski!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje tesciom ze wydali na swiat debila co zwiazal sie z taka wywloka jak ty.:( W ten zwiazek zainwestowalas tylko tylkiem ale chcesz decydowac czy syn ma pomagac swoim rodzicom. Naprawde czasami aborcja bylaby dobrem.Maz jesli ma jaja to juz dawno powinien cie kopnac w d**e i wywalic na ulice za samo to co napisalas o jego rodzicach.:(Czasami lepiej nie miec dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up uważasz, ze to jest ok? Rodzice wydają swoje pieniądze na kino, luksusowy samochód, wakacje, wille, a od dziecka (niezamożnego w dodatku) pożyczają na chleb albo wpraszaja sie na obiady? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To w końcu Ten samochód jest stary czy jednak luksusowy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to sa jego rodzice, i chuj ci do tego czy im da swoje pieniadze czy nie. to ze ty doisz swoich rodzicow jak mozesz, to nie znaczy ze twoj maz tez jest taka pijawa bez serca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a pocałuj mnie w zad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może poprostu żal Ci tyłek ściska? Że mają wakacje o których nie pisałaś wcześniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze jeszcze niech sprzedadza dom i doloza wam pieniadze ze sprzedazy na ten wasz remont??? wtedy zyskaja w twoich oczach jako RODZICE???? to sa ludzie, ktorzy pracowali cale zycie, i beda robic z pieniedzmi co im sie podoba. nie wstyd ci, ze odbierasz rodzicom pieniadze na remont, na ktory cie nie stac pijawo???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie uważacie, że to w porządku mąż autorki zamiast pomocy dostał d rodziców kopa w zad i radź sobie sam?jakoś udalo im sie kupić mieszkanie dzieki pomcy rodziców żony. Rodzice meża za to mieli pieniądze i nimi rozporządzali, nic nei odlozyli przehulali, zyją ponad stan. Mogliby żyć dobrze np. w ładnym 3 pokojowym mieszkaniu odpadly by koszty ogrzania willi. A mimo wszystko wyciagają ciągle pieniądze od tego syna co puscili w swiat w jednej koszuli i któremu tez sie nei przelewa. Jeść trzeba da rodzicm, buty kupic, na leki dać ale bez przesady tyle tylko co trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to nie jest problem z teściami tylko ewentualnie z mężem. Poza tym autorka na pewnie nię jest obiektywna i należy zakładać, że trochę to ubarwia i dramatyzuje. Zakładając jednak, że nie przesadza i mąż za dużo finansuje rodziców, to autorko droga nie wyżywaj się na tesciach. To wybór Twojego męża czy im pomaga i w jakiej kwocie. To są jego pieniądze i tyle. Jeczysz na tych teściów i jeczysz ale chyba pistoletu Twojemu mężowi do głowy nie przystawili :-) Sama zresztą zabierasz ostatnie pieniądze rodzicom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko rozdzielność majątkowa, Ty będziesz panią swojego mieszkania i niech maż pomaga rodzicom do woli i radzi sobie w ramach swojego budżetu.Nagle uzna, że mu mocno brakuje i ,że rodzice nie są aż tak potrzebujący. Tym bardziej, że jak pisałaś nic im nie musi oddawać, bo nic nie dostał. Poki macie wspólnotę majątkowa wszystkie wieksze wydatki musicie razem konsultować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem, skąd tyle jadu u Was. To nie jest tak, że mąż dysponuje swoimi pieniędzmi. Takich w małżeństwie NIE MA. Są wspólne, małżeńskie, i oboje małżonkowie zarządzają nimi , wspóldecydują o celowości wydatków, itp. Pomagać rodzicom trzeba, lecz w tej konkretnej sytuacji to tak, jakby zatykać dziurawą zaporę wiadrem smoły. Na chwilę pomoże, ale co dalej? To nie jest rozwiązanie, które przyniesie na stałe spokój bytu tesciom. Autorka ma dobry pomysł, poprawiający na stałe jakość życia teściów. I nie ma racji osoba, która twierdzi, że starych drzew się nie przesadza. Przesadza i ratuje, skoro ziemia wokół jałowa, a drzewa chorują... Znam wiele starszych osób, które poprzenosily się do mniejszych mieszkań, domków, by za różnicę żyć godnie, mieć na rachunki, leki i dobre pożywienie. Zarzucanie Autorce, że "cos"z tego chce mieć, jest , delikatnie mówiąc, ponizej pasa. Problemy męza, jego troska o rodziców, są automatycznie moimi problemami, bo jestesmy malzenstwem. To trudno zrozumieć? Dzieciakom, które tu piszą, pewnie trudno, bo nie znają dorosłego życia. I owszem, jest totalny brak równowagi, bo jedni rodzice pomagają, a drudzy oczekują pomocy, bo nie chcą sami sobie pomóc. A mogliby, bo mają możliwości. Droga Autorko, masz rację, i gratuluję trzezwej oceny sytuacji. Twój mąz chce zadzialac emocjonalnie, a tu potrzebne są rozwiązania trwałe, systemowe. Na razie tesciowie nie doszli do "muru", i nie czują się zmuszeni do radykalnych zmian. Pieniądze, jakiekolwiek, bylyby darowizną, bezzwrotną, przejedzoną. A problem nadal pozostanie , nie zalatwiony. Proponuję , by cierpliwie poczekać. Tesciowie sami muszą dojrzeć do momentu, w którym podejmą konkretne życiowe decyzje. Aby tak się stalo, nie nalezy przedluzac kroplówkami finansowymi sytuacji z zalożenia beznadziejnej. Są dawno dorośli, myślę, że sprawni umysłowo, i odpowiadają za swoje życie. Pozdrawiam ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka posta
Wlasnie idealnie pokazaliście jak się rodzi plotka, mój post byl moj tylko pierwszy i trzeci, reszta osób ubarwila. Tak się składa ze w małżeństwie pieniadze sa wspólne, i to na co kto chce wydać powinien ustalic z druga osoba, nie ma czegos takiego jak moje twoje. Mój mąż w przeciwieństwie do swego brata na wszystko sam zapracowal w zyciu, moi rodzice maja sie dobrze, w ciagu paru miesięcy oddamy im pożyczkę, takze nie tragizujcie. Tez moglibyśmy kupic dom 300 m i biadolić, ale mierzyliśmy sily na zamiary, obliczylismy ze nas stać na takie mieszkanie a nie inne i tyle. Nie powiedziałam nic obraźliwego na teściów, szanuje ich, wielokrotnie im cos kupowałam, ale nie pozwolę zeby wykorzystywali dobre serce mojego męża aż za nadto. I dopóki maja dużo warta nieruchomość ja nie zgodzę sie na to zeby ratować ich a pogrążyć finansowo nas .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z resztą teraz najpierw pomoc musi brat Twojego męża, któremu pomogli rodzice wcześniej, jeżeli on też będzie w kiepskiej sytuacji materialnej, to wtedy dopiero kolej na Twojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×