Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rozpiska

Nie tak to miało być... Dylemat

Polecane posty

Gość Rozpiska

Witam 3 lata temu, po 5 latach związku na odległość zamieszkałam z partnerem w jego rodzinnych stronach (450 km). Zawsze było burzliwie między nami, zwalałam to na ciągłe rozłąki. Kocham go, szalenie mnie pociąga, ale związek jest nijaki, nudny, zero przyjemności. Każdy jego dzień wygląda tak samo - praca, powrót, obiad, garaż, laptop, tv i sen. Nie szuka kontaktu ze mną, nie rozmawiamy prawie wcale, a jak już to tylko o jego pracy. Nic wspólnie nie robimy. Od 3 lat próbuję go namówić na wyjście do kina, bo ja lubię filmy. Z nim chodziłam parę razy na mecze, byle tylko spędzić trochę czasu razem. Poza tym 3 lata temu oświadczył się, ale tematu ślubu nie chce poruszać i chyba mu to już nie potrzebne, bo ma mnie tutaj i przecież nigdzie nie wyjadę już. W swojej pracy 2 lata temu poznałam faceta, który bardzo o mnie zabiega. Wie, że jestem w związku. Nadajemy na tych samych falach, więcej rozmawiam z nim niż z partnerem, nawet po pracy przez internet. Ten z pracy niestety mnie nie pociąga, nie podoba mi się, ale jest świetnym facetem, takim którego bym chciała mieć. Ale z mojej strony nie iskrzy. Ja kocham swojego partnera, nie wyobrażam sobie bym mogła się z nim rozstać, nie wiem co w nim widzę, skoro on od siebie nie daje mi nic, może to tylko przyzwyczajenie. Nie chcę jednak tkwić w takiej nudnej rutynie, bez przyszłości. Mam już 34 lata i z jednej strony chcę coś w życiu zmienić, chcę fajnego związku, w którym cokolwiek się dzieje, a z drugiej nie chcę zmieniać tego co mam i próbować od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Mam już 34 lata i z jednej strony chcę coś w życiu zmienić, chcę fajnego związku, w którym cokolwiek się dzieje, a z drugiej nie chcę zmieniać tego co mam i próbować od nowa." Kobieto, twój wiek świadczy o tym, że mimo przeżytych wielu lat jesteś nic nie wartą osobą, a to dlatego, że dla kogoś poznanego w sieci przeprowadziłaś się do niego, zrywając z dawnym miejscem zamieszkania, jesteś z tym, kogo wybrałaś, chociaż odczuwasz "monotonię" ;), no i myślisz, żeby coś zmienić, ale dokładnie nie wiesz co lub kogo. Jesteś z nim bo lubisz jego penisa, nic więcej. To trzyma cię przy nim. Nie rozmawiacie, nie rozwiązujecie żadnych problemów, w tym ten, który jest dla ciebie ważny. Żenada i 1000 metrów mułu z takim pseudo-związkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozpiska
A co jest dziwnego w tym, że ludzie mieszkający w różnych miejscach kraju chcą zamieszkać razem? Wiadomo, że albo u jedneo albo u drugiego. Zdecydowałam tak a nie inaczej, no i nie jest tak jak miało być. Zgadza się, nie wiem czego chcę. Albo będziemy dalej żyli razem, a raczej obok siebie albo się rozstaniemy, tylko z tym będzie ciężko, bo on nie da mi odejść tak łatwo. A z tym penisem to sobie daruj, jak będziesz mieć tyle lat co ja to skończysz takie durnoty pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stara babo, przeprowadziłaś się do niego, a teraz ci niewygodnie. jak ci tak źle, to porozmawiaj z nim o tym, a nie pytasz, co masz zrobić na forum. rozum ci odjęło? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie da ci odejsc? Chyba tylko zeby nie tracic darmowej sprzataczki i frajerki co placi rachunki i kupuje zarcie! Dzieki temu moze sobie odkladac na wlasne przyjemnosci i wesele, ale z nie z toba, bo faceci sie ze sprzataczkami nie zenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie jest w tym dziwnego. W waszej sytuacji jednak jest bo to ty twierdzisz, że się nudzisz i nie masz pojęcia , co z tym zrobić. Porady innych tu, na niewiele się zdadzą bo to ty musisz zmierzyć się z tym problemem i go z tym facetem rozwiązać. To przecież twoje życie i to ty żyjesz z tym facetem, nikt inny. Moim zdaniem, skoro szukasz odpowiedzi na swoje pytania, zakładając tu temat, odpowiem krótko - wolę trzymać się z dala od takich przejrzałych (starych i bez pomysłu na swoje życie kobiet). Ty już teraz masz problem, po 3-ech latach wspólnej zabawy w życie z nim, co będzie dalej? Pewnie nic ciekawego, a ty uronisz trzy morza łez nad swoją głupotą, zanim zrozumiesz, że zanim będziesz chciała cokolwiek z kimś budować, to MUSZĄ być do tego potrzebne niezachwiane podstawy. Tu ich nie ma i nigdy nie będzie. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrzebny c****esek, który będzie wokół ciebie skakał. Kup sobie pieska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie o to chodzi Jej jest potrzebny maz i dzieci a fact potrzebowal tylko sluzacej, doplat do rachunkow i wypietego tylka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozpiska
Tak właśnie jest - chcę męża i dzieci, w koncu mam juz swoje lata, a obecny partner, pomimo ze wciaz go kocham, nie przejawia zainteresowania ani slubem ani dziecmi ani tak naprawde mna. choc oczywiscie caly czas powtarza ze swiata poza mna nie widzi ;) I tutaj wlasnie sie kolo wciaz kreci. Nieciekawa sytuacja z ktorej nie potrafie wybrnac albo nie mam odwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no, masz już "swoje lata", a twoja du/pa jak latała, tak lata, a rozum błądzi i du/pą rządzi. patologia!!!! :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×