czy są tu mamy 3 latków które nie chodzą do przedszkola

z jakich powodów nie chodzą?

Mòj się nie dostał nie było miejsc u nas dla trzylatkòw w tym roku. Poszedł jako dwulatek do klubu malucha ale to tylko 4 dni w tygodniu po 4 godziny. I teraz nadal tam chodzi. Pòjdzie do przedszkola jako czterolatek.

Tak. Moj nie chodzi. Z jakich powodow? Mozemy sobie pozwolic, bym byla w domu z dzieckiem, to raz. Dwa- zwyczajnie mi go szkoda. Jest jeszcze tak naprawde malutki, a dzieci dojezdzaja do szkoly autokarem. Zarowno starsze, jak i mlodsze- w placowce miesci sie zarowno przedszkole, podstawowka i gimnazjum. Za moich czasow bylo takze liceum. Dzieci jezdza do szkoly o 6:45! Nastepnie czekaja w swietlicy o 8.00. Zeby dziecko wybrac do przedszkola, to musialabym wstawac okolo 5.30, o 6.00 budzic mojego 3-lata, a szkola jest zaledwie 7 km od naszego miejsca zamieszkania. Dla mnie bezsens.Synek za rok pojedzie do przedszkola. Pracujemy u siebie, w gospodarce, wiec nie widze sensu wysylac go tak wczesnie rano do przedszkola tylko po to, bym mogla w spokoju obiad ugotowac...

Tak jestem,ale nie chodzę do przedszkola bo mam już 30 lat.

gościu z 10;27 a rodzina nie robi ci przytyków? bo teraz to wszystkie 3 latki albo i młodsze do przedszkola chodzą i mają kontakt z dziećmi, a nie chciałaś chociaż na kilka godzin go dac i wozić np. na 9.00 samochodem?

Moja ma 4,5 i nie chodzi. Pójdzie do zerówki. Przedszkole to przechowalnia. Kontakt z dziećmi ma regularny na zajęciach plastycznych i tanecznych, oprócz tego sporo kuzynów w podobnym wieku. Nie musimy jej dawać do przedszkola bo mamy z mężem elastyczne godziny pracy no i babcię na miejscu. Po prostu nie ma takiej potrzeby.

Nie. Uwazam, ze dziecko jeszcze zdazy sie nachodzic. Oczywiscie tesciowa kracila nosem, bo z naszej miejscowosci wszystkie dzieci w wieku mojego syna poszly do przedszkola. Ale z mezem mielismy to w nosie. Nie bede robic tak tylko dlatego,ze robia to wszyscy. Moge sobie pozwolic, by byc w domu i malo sie przejmuje, ze komus sie to nie podoba.

Mój 3,5 latek nie chodzi bo za nic nie mogę go odpieluchować, dostał się do państwowego , ale niestety wymagane jest odpieluchowanie walczę z tym już od roku

Ja nie planuje dawac wczesniej niz od 4 lat. Moje dzieci to blizniaki, maja siebie na co dzien, dodatkowo duzo z nimi jezdzimy, bywamy tu i tam, maja kontakt z rowniesnikami rowniez. Dla mnie przedszkole to byla meczarnia i przechowalnia, dla mojego meza rowniez. Mam w rodzinie pedagogow i nauczycieli wych przedszkolnego i zgodnie twierdza, ze wcale nie ma sie co z tym spieszyc jak sie ma taka mozliwosc, spokojnie wystarczy od 4, a nawet 5 roku zycia. Z oberwacji tez widze, ze generalnie dzieci inteligentne, spokojne, z domow 'na poziomie' mecza sie w przedszkolach, bo to jest zbiorowosc i skupisko ludzi roznej masci i roznej progenitury, brak indywidualnego podejscia. Jeszcze sie zdaza nachodzic do placowek wych i instytucji.

Wbrew pozorom poro 3-latków nie chodzi...Moj teraz 4-latek zaczął chodzić teraz do państwowego, wcześniej rok do prywatnego, bo się do państwowego nie dostał...I co się okazało że większość dzieci w grupie tych 4-latków chodzi dopiero pierwszy rok, w szoku byłam :) Uważam że dla 3-latka przedszkole jest zależne od tego jaką się ma sytuację...ale już 4-latka to nie widzę głównie w domu...

Nie zgodzę się że przedszkole to przechowalnia. Ale też nie neguje decyzji by pozostawiać dziecko w domu jeśli są ku temu warunki. Najlepiej wie mama czy dziecko jest gotowe na przedszkole czy nie. To samo tyczy się żłobka Jedne dzieci aklimatyzuje się w przeciągu tygodnia i wręcz gdy nie chodzą do żłobka są nie do zniesienia, a inne nigdy się w żłobku nie przyjmą.wszystko zależy od dojrzałości socjalnej dzieciątka.a decyzja należy tylko i wyłącznie do rodziców i dziecka.

Akurat porównywanie żłobka gdzie chodzi powiedzmy roczne, do przedszkola gdzie zaczyna powiedzmy 3-letnie jest średnio sensowne, bo to jest przepaść wiekowa...

Słabe, często wiejskie przedszkola przy szkołach, gdzie jest zbieranina dzieci 2-5 lat, to jest często przechowalnia...