Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćpikpok

Rozczarowanie małżeństwem

Polecane posty

Gość gośćpikpok

Dlaczego kobiety czują rozczarowanie małżeństwem? Jak bardzo zmienia się mąż? A może to one się zmieniają tak bardzo, że to co mają już im nie wystarczy? A może przez problemy dnia codziennego zapominamy co jest ważniejsze i że uczucie które nie jest pielęgnowane, wygasa? Chciałabym to zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I facet i kobieta sa rozczarowani ale kazde z innego powodu facet bo myslal, ze bedzie mial seks kiedy tylko bedzie chcial a kobieta bo liczyla, ze znalazla ksiecia z bajki, ktory ulatwi trudy zycia codziennie a tak naprawde to zyskala wiecznie marudne i napalone dziecko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy udają przed małżeństwem innych ludzi a potem pokazują prawdę. Albo po prostu uczucie wygasa szczególnie jak się chodzi długie lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy się zmienia choć trochę tylko inni na lepsze a inni na gorsze. Różne są małżeństwa. Czasem uczucie się wypala lub mąż okazuje się kimś innym np. wcześniej nie podniósł ręki na żonę a teraz już sobie pozwala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpikpok
Ok, jak uczucie się wypala albo mąż /żona okazują się zupełnie inni po ślubie, a jeszcze jak dochodzi przemoc fizyczna, psychiczna to już w ogóle, można wówczas wytłumaczyć te rozczarowanie. Ale jak nie gra już przed ślubem? Ślepa wiara, że ślub wszystko zmieni? Przecież to nie bajka, nie ma czary-mary. Tego nie potrafię pojąć. A może co niektórzy chcą uciec z domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogę słówko? W moim przekonaniu małżeństwo rozczarowuje tych którzy albo mają już wcześniej kłopoty z relacjami międzyludzkimi, albo nie potrafią zrozumieć istoty partnerstwa, albo egoistów nastawionych od początku na czerpanie realnych lub co gorsza wyimaginowanych korzyści a nie potrafiących dać nic od siebie. Jasne że życie a zwłaszcza życie z kimś nie jest takie słodkie i zdarzają się przeróżne w nim zdarzenia, jednakże powyższe, dla ludzi świadomych swoich priorytetów, nie będą powodem do rozczarowania tylko bodźcem do osiągnięcia harmonii. Jeżeli jeszcze małżeństwo łączy szczere uczucie to nie ma mowy o rozczarowaniu. Możemy mówić o pewnym znużeniu, szablonowości, czy nawet wypaleniu ale o rozczarowaniu nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpikpok
a dlaczego czlowiek chodzi na 2 nogach a nie na czworakach? i dlaczego kał śmierdzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tabi
Jeżeli dwoje ludzi dobrze się dobrało to nie mam mowy o rozczarowaniu. Są gorsze i lepsze chwile wiadomo że trzeba się "dotrzeć" ale trzeba też wiele od siebie dać i powinna to robić i jedna i druga strona. Wiadomo że kilka lat po ślubie może zniknąć namiętność, nie ma już dreszczyku emocji bo znacie się jak przysłowiowe "łyse konie" ale jakby nad tym popracować to i to się znajdzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpikpok
To powyżej to podszyw. Pulchny, Mocna wypowiedź! Jestem podobnego zdania. Wiesz, zabrałam się za artykuł o rozczarowaniu małżonków. I muszę przyznać, że te historie, które wysłuchałam wprawiły mnie w mega pesymistyczny nastrój. Strzelam, że ok. 70% małżeństw jest ze sobą bo jest, no i kredyty, dzieci... To takie smutne. A jedna pani powiedziała mi, że mąż zabił w niej całą radość życia, wszelkie ambicje, po prostu umarła za życia - staż 35 lat, wiek 55.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpikpok
Tabi, Dokladnie! Masz kogoś, kto Cię zna, kocha i na kogo zawsze możesz liczyć. Tylko wiadomo, muszą chcieć i doceniać to dwie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkaa11
ja też się rozczarowałam małżeństwem, muszę mieszkać w domu teściowej, z kobietą która mnie nie akceptuje, nie lubi. Siedzę cicho jak mysz pod miotłą na piętrze bo to jej dom i jej zasady. Mąż nie reaguje na moje prośby żebyśmy się wyprowadzili. Wiem, że nigdy nie zrezygnuje z tego domu. Czuję,że przegrałam życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×