Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam 17 lat i przegrywam życie

Polecane posty

Gość gość

Mam 17 lat i chodzę do liceum. Nie mam przyjaciół, jestem dość małomówna i nieśmiała. Jestem p*********m odludkiem i chyba za cel honoru obrałam sobie izolowanie się od tych ludzi. Zupełnie nie wiem dlaczego na początku liceum tak bardzo się zamknęłam. Pewnie bałam się aż takiej ilości ludzi. Kiedy na przerwach wszyscy razem gadali, ja stałam z boku i czytałam coś, albo wlepiałam się w smartfona (w sumie do dziś tak jest i przez to nabawiłam się wady wzroku). Nie wiem jakim cudem znalazłam sobie jedną koleżankę, żeby z nią usiąść, albo odpisać lekcje. Było mi trochę raźniej, ale nadal czułam się źle. Przerwy często spędzam na siedzeniu w toalecie, albo snuciu się po szkole, tylko po to, żeby cały czas nie tkwić pod klasą. Chodzenie do szkoły to dla mnie katorga, inni chociaż chodzą tam po to, żeby się spotkać z przyjaciółmi. A ja? Zawsze się boję, że dadzą jakieś zadanie w grupach, albo martwię się o tym podobne pierdoły. Jak chodzę po korytarzach to mam wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą. Jeszcze bardziej przytłaczająco działa na mnie fakt, że moja starsza siostra jest popularna i ma dużo przyjaciół. Co chwilę gdzieś wychodzi, a ja w domu zamulam. Jestem beznadziejna. Bardzo bym się chciała zaprzyjaźnić z dziewczynami z mojej klasy, ale nie umiem. Nawet nie wiem jak. Przecież przez cały rok się izolowałam, byłoby dziwnie, gdybym nagle do nich podeszła i zaczęła gadać. Chyba mam fobię społeczną. Albo inny przykład: codziennie czekając na autobus do szkoły, siedzę na przystanku z jedną, tą samą dziewczyną, która chodzi też do mojej szkoły. Przez tyle czasu normalny człowiek już dawno by spóbował zagadać. Ale nie ja. Ja twardo siedzę na tyłku i udaję, że jej nie znam. Tak samo jest z wracaniem autobusem do domu. Jadę wraz z dziewczynami z klasy, które gadają może metr ode mnie, a ja stoję odwrócona plecami, udaję, że mnie nie ma. Na dodatek wysiadamy na tym samym przystanku. Jestem żałosna. Nie potrafię podjąć jakiejkolwiek formy kontaktu z tymi ludźmi, wiecznie jestem przybita i chyba łapię depresję. Osiemnastki nie zrobię, bo kogo bym zaprosiła? Na studniówkę raczej też nie pójdę. Nigdy nie byłam na żadnej imprezie, nie piłam, nie paliłam. Całe wakacje spędziłam w domu. Nieśmiałość odbiera mi młodość... Mam jeszcze jeden problem: nie umiem prowadzić rozmowy. Panicznie boję sie "niezręcznej ciszy", oraz że jak raz zacznę zagadywać, to spadnie na mnie "obowiązek" rozmawania z tą osobą za każdym razem, gdy znajdzie się ona w pobliżu. Aha i zapisywałam się na: zbiórki harcerskie, duszpasterstwa, wolontariaty itd. W większości przypadków kończyło się na 1. razie i uciekaniu w popłochu przed ludźmi. Dlaczego nie umiem być taka jak inni??? Czuję się jak kosmitka. A ostatnio nawet inna nieśmiała dziewczyna, podobna do mnie przełamała się. A ja nadal w lesie. I chyba w nim już zostanę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz dopiero 17 lat. Piszesz, że przegrywasz życie. Piszesz, że nie chcesz żeby tak było, ale boisz się zareagować, spróbować coś zmienić. Może spróbuj np. zrobić listę rzeczy, które chcesz zmienić (np. że powiesz cześć do dziewczyny, z którą czekasz na przystanku i wypisz to co pisałaś w swoim poście i więcej). Próbuj powoli realizować małymi kroczkami każdy punkt z listy. Jestem pewna, że wiele ci się uda zrealizować jeśli tylko będziesz tego chciała. Oczywiście nie uda się zrobić wszystkiego. W życiu zawsze są wzloty i upadki. Ty jeszcze jesteś młoda i w twoim życiu wiele się może zmienić. Chociaż na razie 'przegrywasz' życie to go jeszcze nie przegrałaś. Ty musisz zrobić pierwszy krok, pierwszy ruch. Możesz też spróbować kontaktu z psychologiem. Miałam sytuację podobną do twojej i mi właśnie pomogły spotkania z psychologiem (jeśli się na to zdecydujesz to pamiętaj, żeby zaufać mu/jej w pełni i być szczerym). Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za rady :( spróbuję chociaż tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś jeszcze pomoże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moge cie przytulić i poglaskać :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka się urodziłaś i nic nie poradzisz. Musisz być samowystarczalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też byłam nieśmiała i miałam krzywe zęby co mi odbierało pewnośc siebie i nabawiło mega kompleksów, dzis jest zupełnie inaczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zagadaj do tej dziewczyny na przystanku o jakis projekt itp. I badz bardziej wygadana przy pracy w grupach. Dbaj o siebie, rob makijaz, wlosy, tak jak inne, nawet jesli nie masz humoru, to nie chodz smutna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 29 lat i też przegrywam życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 21 lat, osiemnastki nie mialem, na studniówce nie byłem, nigdy nie palilem, wakacje spędzam w domu, alkoholu nie pije, nie chodze na imprezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.45 a jak się z tym czujesz? Dobrze? Przywykłeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No w sumie te rzeczy to nic takiego, ale najbardziej to brakuje mi dziewczyny. Smutno mi przez to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi najbardziej dokucza fakt, że marnuje zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w technikum tez marnowalem zycie, ale cóż szkoły od zawsze nienawidziłem, do ludzi nie byłem zbyt otwarty, tylko z niektórymi ludźmi gadałem, do dziewczyn nie zagadywałem, a szkoda bo niektóre mi się podobały. Jak komuś się nie podoba jaki jestem to niech spada, nie obchodzi mnie opinia innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×