Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kto miał kiepsko a teraz ma lepiej wątek ku pokrzepieniu serc

Polecane posty

Gość gość
ja tez miałam zle a teraz o wiele lepiej,glownie ze względów finansowych... mój były partner porzucił mnie jak tylko zaszłam z nim w drugą ciazę,mielismy już jedno dziecko wówczas 3letnie. postanowiłam unieść się dumą i nie odzywac się i wgl zerwac kontakty no w sumie to on zerwal a ja tez milczałam. wrocil do mamusi do innego miasta tak bez większego powoduzreszta nie wnikam,nie ma sensu. fakt faktem ze zostałam samotna mamą z 1 dzieckiem 3 l i drugim w ciaży, bez pieniędzy, bez pracy i zadnej pomocy (moi rodzice nie zyja). przyznaję to był dla mnie wtedy trudny okres,ale jak się dziecko urodziło,powoli zaczęło być lepiej. jeszcze w ciąży załozylam wlasną dzialalnosc wiec nalezał mi się zasiłek przez rok, potem przez 2 lata nie pracowałam ale przebudowałam trochę dom i zaczelam zarabiać na wynajmie części domu, od tego roku pracuję i jeszcze te 1000 plus :) tak wiec moje dochody w porównaniu z tym co było 3 lata temu to niebo a ziemia. tak wiec dziewczyny nie poddawajcie się,zawsze jest jakies wyjście, tylko trzeba dużo ze sobą pracować i być dobrej myśli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychowalam sie w blokowisku. W domu kazdy sobie zyl osobno, nie bylo zadnych rozmow ani poczucia wspolnoty. Moj ojczym lubil sobie wypic a potem byl agresywny, nieraz uderzyl moja matke. Byly czasy ze chcialam go zabic. Nie wiem czemu o nas z nim siedziala. Mnie glownie ignorowal albo gdy mnie nagle zauwazyl to tylko po to zeby mnie psychicznie terroryzowac. Zreszta obydwoje lubili poimprezowac, smrod alkolholu, kleby dymu z papierosow i pijackie wrzaski. To obraz mojego dziecinstwa. Nie mialam zadnych kolezanek, nie moglam nikogo zaprosic do domu. Nie mialam nawet szczoteczki do zebow...Gdy do szkloy trzeba bylo przyniesc to bralam jedna z rodzicow - zazwyczaj stara i powyginana...Gdyby nie prezent od dziadka to bym nigdy jeansow nie miala. Uciekalam w ksiazki. Gdy mialam mozliwosc pracowalam w szklarnii zeby sobie troche pieniedzy zarobic. Musialam je ukrywac bo matka potrafila mi skarbonke oproznic. Wiedzialam, ze musze wszystko zrobic zeby wyjsc z tego domu. Dostalam sie na studia i przy pierwszej okazji wyjechalam zagranice zeby zarobic. To bylo dawno temu i pracowalam na czarno. Czasem doslownie jedna wyplata dzielila mnie od zycia pod mostem...Sama nie wiem co dalo mi sile - teraz sie dziwie jak moglam to wszystko zniesc i przetrwac. W kazdym razie, nauczylam sie dwoch obcych jezykow bardzo dobrze, skonczylam studia zagranica z bardzo dobrym rezultatem, zaczelam pracowac w zawodzie i zarabiac mase pieniedzy a potem poznalam w tym kraju cudownego czlowieka, ktory zostal moim mezem:) Zyjemy w niesamowitym dostatku. Ale co jest o wiele wazniejsze to w naszym domu panuje spokoj, milosc i wzajemny szacunek. Nie moge uwierzyc ze tak mi sie w zyciu poszczescilo. Czego rowniez i Wam wszystkim zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobna historie co poprzedniczka tylko moze nie zyje w strasznym dostatku ale dobrze bez stresu stac mnie na wygode a rowniez pracowalam daaaawno temu za granica ( tam zostalam do dzis) i tez czasami na jedzenie nie bylo i nawet tydzien bylam bezdomna , mnie tez pograzala falszywa osoba ktora udawala przyjazn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość135
ciesze sie, ze udalo sie Wam wyjsc na prosta :) To znaczy, ze sie da. Ja obecnie koncze kolejne studia, zeby byc nauczycielem. Jednak tyle trzeba przejsc, takich wyrzeczen to ode mnie wymaga, ze najlepiej chcialabym odwazyc sie wyjechac za granice i tam ulozyc sobie zycie, miec prace. Pracuje na lotnisku za 1500zl. i kazdego dnia boje sie bezdomnosci. Ludzie nie daja rady w tej pracy, mi jesc daje mama. Modle sie, aby miec zdrowe zeby. Najgorsze, ze nie rozwijam umiejetnosci, tylko je trace. Trace sily. Nie mam juz 30lat i boje sie bezdomnosci i na starosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem tym gosciem z dziś :) Do poprzedniczki, chce Ci dodac otuchy! Dobrze ze nabywasz nowych umiejetnosci! To zmienia przyszlosc na lepsze i mysle, ze Ci sie uda wiec nie poddawaj sie! A taki zawod jak nauczyciel mozna wykonywac dlugo :) To bardzo dobry wybor. Jak sie ta katorga (z praca i studiami) skonczy to bedziesz zadowolona ze to zrobilas. Jezeli o mnie chodzi to niestety (to jedyne czego troche zaluje teraz) wybralam studia, ktore zagwarantuja mi prace i dobre zarobki, przy czym kompletnie zignorowalam wlasne preferencje i zamilowania. Nie bylo mnie po prostu stac na takie ryzyko. Teraz, kiedy mam doslownie wszystko oczywiscie perspektywa mi sie zmienila :) Mimo to jednak pamietam ten terror ze wyladuje na ulicy... Teraz, gdy naleze moze do 1 albo 2 procent spoleczenstwa (pod wzgkedem zarobkow) w kraju w ktorym mieszkam, moi rodzice (ktorym moj los byl przez lata biedy i niepewnosci oraz stresu kompletnie obojetyi-nawet nie chce Wam pewnych sytuacji opowiadac bo usiluje je zapomniec...) uwazaja, ze powinnam ich utrzymywac :). Oddaje duzo pieniedzy na cele charyratywne (chocby ze wzgledow podatkowych) ale im zawsze odpowiadam ze tak o nich zadbam jak oni o mnie... Wystarczyloby kiedys, gdyby okazali mi choc troszke serca i zyczliwosci i mogliby teraz zyc jak w raju. No coz, jak sobie poscielesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość135
hej :) dziekuje gosciu z 2016.10.29 za dobre slowo. Wlasnie katorga to dobre slowo. Staram sie nie myslec za ile pracuje. Lubie te prace, choc padam z nog po kazdym dniu, potrafie przespac 13godzin :o Lubie tych ludzi z pracy i tych, ktorym pomagam i leca codziennie w swiat. ..no moze z wyjatkami ;) np.jak sie ktos nie spieszy na lot podczas final c :o 😠 Chcialabym miec jeszcze sile uczyc sie niemieckiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość135
do goscia od dobrego slowa: teraz dopiero doczytalam o Twoim dziecinstwie:( Rany, to nawet ja tak nie miaam. Moj ojciec co prawda robil awantury w domu i w szkolach moim nauczycielkom :o, nie dawal pieniedzy na dom a ja do pracy poszlam w wieku 16lat. Ale to byl chory czlowiek. Trzymaj sie i inni tez sie trzymajcie :) Ide spac, bo w weekend znow mam co robic.papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa z 29 z 20.50 to ja gość z 27 13.24. Trochę Ci zazdroszczę tego sukcesu w życiu ale w pełni na niego zasłużyłaś. Mi do spełnienia marzeń brakuje 200 tysięcy złotych. Może kiedyś je zdobędę. A Ty możesz sobie pozwolić na luksus pomagania innym to piękne i szlachetne. Ja przymierałam glodem bo mama nie miała pieniędzy by mi dać na jedzenie jeśli twoja mama miała, a nie dała Tobie to nic dziwnego że jej teraz nie pomagasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie było podobnie, chociaż może nie biednie, ale u mojego męża wiem że rodzice musieli oszczedzać, teściowa w najgorszym okresie sama nie zjadła aby dzieciom dać, teraz oboje mamy mieszkanie , co prawda na kredyt ale ładnie urządzone, duże, dobrze zarabiamy, mamy razem ok 9-10 tys na ręke, mamy duże oszczędności(nie chcemy nadpłacać kredytu bo planujemy zakup nowego mieszkania), ale też i sporo wydajemy, corka ma właściwie wszystko co zechce. Przede wszystkim wiem że żyjemy na dużo wyższej stopie niż moi rodzice w moim wieku i jak ja byłam dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×