Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy powinien mi pomóc?

Polecane posty

Gość gość

Zarabiam 1400 zł. 400 zł odkładam. Teraz niestety będę pracować na pół etatu i nie wiem co zrobię. Mieszkam z mamą. Mam narzeczonego, który zarabia 4000 zł, dodatkowo dorabia sobie w różny sposób. Czasem brakuje mi pieniędzy. Dołuje się że mimo iż uczciwie pracuję, staram się to i tak zarabiam jak dziadowa. Mam skończone studia, jestem dokładna i wszyscy pracodawcy mnie chwalą, ale albo trafiam na pracę, będzie muszę pracować 7 dni w tygodniu po 10 godzin, albo w miejsce gdzie są dziwne sytuacje pochodzące pod mobbing plus małe zarobki. Potem słucham kogoś i okazuje się że ten ktoś zdobył pracę po znajomości, wiele już takich przypadków bylo. Teraz tydzień czasu zastanawialam się czy zamówić sobie kosmetyki typu glinki i peelingi, itp. mimo 25 lat nadal mam problemy z cerą i potrzebuje takich rzeczy, a ostatnio znowu moja cera wygląda gorzej. W końcu stwierdziłam, że nie zamawiam bo muszę kupić bilet na autobus na trzy miesiące. Trochę mi przykro że uczciwie pracuję i mam grosze, a mój narzeczony robi sobie badania za 300 zł i opłaca trenera personalnego. Nigdy jednak nie byłam roszczeniowa, nie lubię się niczego domagać. Uważacie że powinien wyjść z inicjatywą i dać mi np te 100-200 zł raz na dwa trzy miesiące ? Czy raczej nie bo nie jesteśmy małżeństwem? Nie chcę wyjść na pazerna krowę, ale dzisiaj zrobiło mi się przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
a może on nie zdaje sobie sprawy że nie masz na podstawowe potrzeby ? poza tym masz dziwny tok myślenia zazdrościsz nawet swojemu facetowi że dobrze zarabia to chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja autorkę rozumiem . nie ma co po niej jechać ze zazdrości. W kincu to jej facet i logiczne ze zżera złość gdy on wydaje na siebie lekka ręką tyle kasy a ona ogląda każda złotówkę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko, zwykle wspólna kasa idzie w parze ze wspólnym gospodarstwem domowym. Inna sytuacja to utrzymywanie kogoś a nie partycypowanie we wspólnych kosztach. Zastanów się czy chcesz być partnerką czy utrzymanką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To samo miałam napisać z jednym "ale". Skoro to narzeczony a nie chłopak, to chyba myśli poważnie o wspólnym życiu. Myślę, że widząc swoją przyszłą żonę w takiej kiepskiej sytuacji finansowej, powinien sam zaproponować jakąś pomoc. Tak ze zwykłej przyzwoitości. Źle to po prostu o nim świadczy, jeśli wie, że autorka nie ma na przysłowiowe waciki a sam szasta kasą na swoje zachcianki. To egoistyczne podejście. Nie wiadomo, czy po ślubie nie będzie podobnie się zachowywał. Mało tu takich wątków na kafe było, że kobieta się gimnastykowała, by mieć na podpaski czy buty na zimę a facet na siebie nie szczędził? Inna sprawa, czy on wie, jak się słabo autorce powodzi. Może nie zdaje sobie z tego sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałabym zauważyć ze autorkę jakos stać na odkładanie 400zl:/nie ech odklada 300i juz ma na te waciki a tak to jest zwyczajnie chciwa bo swoje trzyma A od faceta chce ciągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie odkładaj jak nie masz z czego, proste.Za 400 zł kup sobie te glinki itp.Sama chcesz oszczędzać, a od facet byś kase brała.Przecież jak ktoś jest w stanie oszczędzać, to chyba pomocy nie potrzebuje.głupie masz myślenie. Mieszkasz z mama, mama niech ci dokłada, no chyba,z etwój chlopak w was śpi, je itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie aj pojmuję zawsze jednego, facet pracuje, dobrze zarabia i ma prawo wydawać swoja kase jak chce, kobieta tak samo. Skoro autorka jest w staanie oszczędzać 400 zł to chyba kżywda jej się ie dzieje. Żaden facet niee powinien uczyć bycia utrrzymanką, potem siedzi lalka całymi dnaimi w domu i wymaga łztwej kasy. Mó maż zarabia znacznie wiecej ode mnie, ale w życiu nie jęczę,że chcę meić to drożdza a i jeszcze tamto.Dom utrzzymujemy wspólnie, dzieci mająa wszystko co potrzebne, mó Maż ubiera sie znacznie drozej niż ja i nie pomyślałam,ze to coś złego.Zarabia to i wydaje, nikomu niczego nie brakuje, tylko jedni mają wersję podstawowainny full wypas, ale to włsnie zalezy ile kto zarabia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×