Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Piersi w rozmiarze 65B mogą pozostawiać brzydkie i szpecące czerwone ślady pod b

Polecane posty

Gość gość

iustem? Noszę biustonosz sportowy (żadnych push upów, żadnych fiszbin, itd.), który jest wygodny, nigdzie nie uciska. Tak się zastanawiam, od czego powstały te niefajne, niestety widoczne, czerwone ślady? Fakt, moje piersi nie są wielkie (według moich obliczeń jest to, już wspomniany, rozmiar 65B). Czy to możliwe, bym pomyliła się w mierzeniu (wiem, że przez internet nie da się tego stwierdzić, hehe) i one były rozmiarowo większe? Przecież piersi tego rozmiaru powinny być jędrne i bez żadnych śladów. To mogą być rozstępy? A może-ten biustonosz sportowy spowodował, że zaczęły one opadać? Te ślady znikną samoczynnie, czy mogą już zostać? Głupio mi, że zadaję tego typu pytania na forum, ale może któraś z Was pomoże mi rozwiązać ten problem. Przyznam szczerze, że to mnie martwi, bo zawsze uważałam, że to kobiety z większymi rozmiarami biustu mają tego typu dylematy. A ja nie jestem hojnie obdarzona przez naturę, mimo, iż kobiety w mojej rodzinie były i są posiadaczkami obfitszych kształtów. Pozdrawiam i dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale gdzie masz te ślady? Jeśli pod biustem czy na obwodzie, to normalne, dobrze dopasowany stanik będzie je zostawiał, tak samo jak np. dopasowane spodnie. Jak znikają w ciągu kilkunastu minut po zdjęciu stanika to OK. To raz. Dwa: biustonosz sportowy i prawdziwy biustonosz sportowy to są dwie kompletnie inne rzeczy ;) NIe są prawdziwymi biustonoszami sportowymi szmatki typu Nike, Adidas, Puma i podobne marek "sportowych". Są prawdziwymi biustonoszami sportowymi: Panache Sport, Freya Active, Shock Absorber, Pure Lime, Royce Sport Trzy: biust w każdym rozmiarze jest narażony na uszkodzenia, jeśli nie jest ubierany w odpowiednio dopasowany i dobrej marki stanik. Sprawdź na Stanikowej Mapie, czy nie masz w pobliżu dobrego sklepu z brafittingiem, jeśli nie to podaj swoje wymiary tu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To mogą być oczywiście rozstępy, które nie są jak powszechnie uważa się bezpośrednio związane z tuszą, a hormonami. Rozstępy pojawiają się w czasie dojrzewania, ciąży oraz u koksów, którzy biorą sterydy, czyli hormony oraz u chorych leczonych tzw sterydami czyli niczym innym jak hormonami. Hormony często powodują przyrost masy dlatego na tycie zrzuca się odpowiedzialność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogladałam kiedyś stronę jakiejś zagranicznej brafitterki którą ktoś tu wklejał i wtedy przekonałam się, że małe biusty też mogą być obwisłe i brzydkie ;) choć pewnie niszczą się mniej i dłużej trzeba je wystawiać na wpływ szkodliwych czynników (choć po ciąży np. każdy chyba jest taki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz ochotę na seks bez zobowiązań? Dołącz już dzisiaj do największe społeczności ludzi spotykających się na seks bez zobowiązań www.bezzobowiazan.eu i rozpocznij swoją seks przygodę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka tematu. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Niestety, te czerwone ślady (dosyć długie oraz grube kreski-określając dosłownie) są pod biustem, i to nawet wtedy, gdy nie mam na sobie biustonosza. Pod prawą piersią ten ślad nie jest tak widoczny, jak pod lewą. Wydaje mi się, że, niestety, mogą to być albo rozstępy, albo ten mój biust opada, tak po prostu. Chodzi mi głównie o względy estetyczne, bo najbardziej cieszę się z tego, że mam zdrowe piersi. No, ale nie będę udawać, że temat mnie nie boli, nie dotyka. Być może wina tkwi też w tym, że miałam w swoim życiu epizody tycia i chudnięcia, a to nie jest obojętne dla skóry przecież. Nie wiem. Ale dziękuję za odpowiedzi. Pomogły mi one, nakierowały. Pomyślałam, że podpytam bliskie mi kobiety, czy one też się z tym zmagały lub zmagają nadal. Bo to może być rodzinne, w genach. Staram się dbać o swój biust, ale te ślady zmartwiły mnie. Dawniej nie przywiązywałam do tego uwagi, i może w tym tkwi błąd. Mam nadzieję, że coś się da z tym zrobić, nieodwracalnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli to rozstępy to tylko RF mikroigłowa. Im szybciej tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bardzo rozumiem, przecież nawet jak biust opada to nie powstają jakieś kreski chyba od tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka tematu. Ja również nie mogę tego zrozumieć, co doprowadziło do tych czerwonych linii pod biustem. Dlatego, z pewnym wstydem, postanowiłam, że zadam to pytanie tutaj, na forum, bo, być może, któraś z Kafeterianek ma podobny problem. Już nawet myślałam, że jestem uczulona na materiał, z którego jest wykonany ten biustonosz, ale to bardzo mało prawdopodobne. Nie mam pojęcia, co to może być. Te linie nie bolą, nie pieką, nie są podrażniane. Po prostu-są. Nie stosuję silnie perfumowanych kosmetyków, płynów do płukania, czy proszków lub kapsułek piorących. Te linie pod biustem wyglądają niekorzystnie, ale, na szczęście, nie bolą. Bo wtedy byłby prawdziwy kłopot i musiałabym odwiedzić lekarza... Jak pisałam wcześniej-popytam kobiet z mojej rodziny. Może nie wprost, ale jakoś o to wypytam. Może to u nas rodzinne, a ja o tym nie wiem. Grunt, że to tylko aspekt kosmetyczny/wizualny, a nie-zdrowotny. Dużo pomogły mi wpisy Kafeterianek. Wezmę je pod uwagę. Nie panikuję. Po prostu-pytam. Dziękuję za odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi się takie linie tworzą ponieważ siedze, stoję przygarbiona, może od tego? Bo gdy jestem wyprostiwana to te kreski po jakimś czasie giną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka tematu. Zapomniałam dodać, że nigdy nie byłam i nie jestem w ciąży. Nie przyjmuję też pigułek antykoncepcyjnych. Innych leków, na przykład-przeciwbólowych, staram się nie nadużywać. Czasami wolę "przechodzić"/"przespać" ból, niż wziąć coś na niego. Nie wiem, czy te informacje mogą okazać się pomocne, ale postanowiłam je jeszcze dodać. Mam rozstępy na innych częściach ciała, ale one mogą być spowodowane tyciem i chudnięciem, które miało miejsce kilka lat temu (teraz wagowo "stoję w miejscu"). Poza tym-będąc dzieckiem, szybko rosłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka tematu. Prowadzę stojący tryb życia, często się ruszam. Staram się nie garbić, kiedy siedzę. Też nad tym myślałam, powiem szczerze. Nie mam pojęcia, o co chodzi. Ale, coś czuję, że problem będzie tkwił w tym, że mój biust "leci w dół", tak po prostu. Skóra straciła sprężystość w tym miejscu i ot, wsio. To przykre, bo jestem młodą kobietą, ale cóż. Na grawitację nie ma rady, heh... Aha, latem nie czułam żadnego pieczenia pod biustem (odparzeń). Bardzo dziękuję za każdą z odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka tematu. Zapomniałam dodać, że nigdy nie byłam i nie jestem w ciąży. Nie przyjmuję też pigułek antykoncepcyjnych. Innych leków, na przykład-przeciwbólowych, staram się nie nadużywać. Czasami wolę "przechodzić"/"przespać" ból, niż wziąć coś na niego. Nie wiem, czy te informacje mogą okazać się pomocne, ale postanowiłam je jeszcze dodać. Mam rozstępy na innych częściach ciała, ale one mogą być spowodowane tyciem i chudnięciem, które miało miejsce kilka lat temu (teraz wagowo "stoję w miejscu"). Poza tym-będąc dzieckiem, szybko rosłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to skoro biust ci zwisa to zasłania te linie? Wiesz, na to wiele rzeczy można poradzić, ja jestem na to dowodem. Mam teraz o wiele lepsze piersi niż 10 lat temu, ale ja stosowałam masę rzeczy (mam duży biust i on to dopiero musi walczyć z grawitacją). Jeśli będziesz uparta to możesz bardzo poprawić jego kondycję, zwłaszcza jeśli jest mały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka tematu. Mimo, iż staram się chodzić wyprostowana, trzymać ramiona lekko do tyłu ("prężę" biust, hehe), to te piersi lekko opadają. Ale to mnie szokuje, dziwi, ponieważ one naprawdę nie są duże i nie powinny tego robić. Zawsze współczułam kobietom, które zostały obdarzone pełnymi kształtami, bo-chyba mimo wszystko-przysparzają one więcej kłopotów, niż szczęścia. Ja tam na swój rozmiar nie narzekam zbytnio, bo najbardziej cieszę się z tego, że są zdrowe, ale bywa, że łapię doła, a szczególnie wtedy, kiedy przypomnę sobie widok tych brzydkich linii. Dziwi mnie, i to bardzo, że tak niewielki biust może zostawiać takie ślady. Pozostaje mi albo to zaakceptować, albo znaleźć skuteczne rozwiązanie tego problemu. Nie robię z tego paniki, ale też nie będę udawać, że wszystko jest w porządku. Nie wiem, może to wina natury. Zastanawiam się, czy gdybym nosiła od samego początku push upy/usztywniane i szwowe biustonosze, to miałabym ten sam problem? Nie lubię, tak szczerze, tego typu staników, ale sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem skąd to przekonanie że mały biust zawsze jest jędrny i nie obwisa, obwisa, tylko po prostu jest to mniej widoczne niż w przypadku dużych cycków... no bo jest mniejszy. Z dwojga złego lepiej mieć małe obwisłe cycki niż duże obwisłe, więc jeszcze nie masz tak źle autorko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka tematu. To prawda; to całe stwierdzenie jest mocno naciągane. Zresztą, wszystko, co posiada jakiś tam ciężar-musi opaść. To wydaje się naturalne i proste, jak budowa cepa. Jednakże, fakt, duży biust jest dla grawitacji prawdziwym polem do popisu. I wcale się z tego nie śmieję, bo każda kobieta chce mieć ładny oraz zadbany biust. Niestety, jak pisały Poprzedniczki, hormony, garbienie się, czy źle dobrany biustonosz też może robić swoje. Mały biust może i jest mały, ale nie jest "bezwagowy". No, ja tak myślę, że tutaj będzie tkwić całe to moje rozwiązanie problemu, ale nie wiem, jak mogłabym pozbyć się tych brzydkich linii pod piersiami. Prawa nie wygląda źle, ale lewa jest naprawdę widoczna (w sensie-ta linia). Wiadomo, że nie musi być idealnie, bo skóra też może nie znieść wiele, ale gdyby te linie zniknęły, to byłabym szczęśliwa. Dbam o siebie, jak tylko mogę i na ile pozwalają mi koszta, dlatego nie chciałabym borykać się z tym problemem do końca życia. Mimo, że nie mam hopla na punkcie wyglądu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czemu zaczęły ci obwisac skoro jestes młoda. Ja sama jestem po 20 biust 65E/F i nie chodze w ogóle w stanikach (nawet żadnych nie posiadam) a biust dalej tak samo wygląda. Może pocwicz trochę na klatkę i rob na zmianę cieply i zimny prysznic, uzywaj kremów i może cos to pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka tematu. Dziękuję za cenną radę. Poczytam w internecie na temat kremów i ćwiczeń. Skupiłam się tylko na tym "trzymaniu ramy" i pamiętaniu o "cyckach na przedzie", a przecież, na pewno, na tym się nie kończą te wszystkie ćwiczenia. Zimno-ciepłe kąpiele stosuję od dawna. Tak, ten wiek (25 lat) dobija mnie, gdy pomyślę sobie o tych kosmetycznych dylematach, które już nawiedziły mój biust. Coś z tym muszę zrobić. I zrobię. Na pewno. Dziękuję za każdą poradę. Być może pomożecie też i innym kobietom, które borykają się z tym samym lub podobnym problemem. Temat nie jest śmieszny, mimo, że może wydawać się głupi (dla osób, które cierpią na prawdziwe i poważne schorzenia). Nie będę bagatelizować tego, co mnie spotkało, ale i też nie widzę powodu do paniki. Będę najpierw ratować tę przypadłość "domowymi" sposobami, a jeśli one nie przyniosą skutku-będę działać dalej. No, ale mam nadzieję, że ten temat nie zaszedł już tak daleko, bym musiała ratować się jakimiś ostatecznymi aspektami. Dziękuję Wam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi obwisl nie tyle od chudniecia -tycia -moze i tez, ale 2 lata temu nie mialam okresu 3msc, wina torbieli, progesteron mam wiecznie za niski - ponoc za niski progesteron tez wplywa na zmniejszenie sie biustu.. rowniez i estrogenow nie mam zbyt wiele. do tego garbienie sie i kiepskie miesnie no i staniki jakies c/d normalne z sieciowek a nie od braffiterki jakies E czy F, to tez moze byc przyczna. na usg wychodzi mi ze nie mam prawie w ogole tluszczu w piersiach, przewaga gruczolowa. to tez moze miec przyczyne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka tematu. Kurczę, to jednak i wątek medyczny też może mieć znaczenie... Zmartwiła mnie ta wypowiedź, ale bardzo dobrze, że się ona pojawiła. Dziękuję za tę informację. Nie wiem, jak to dalej będzie, ale jeśli wszelkie sposoby zawiodą, postaram się wybrać do lekarza. Mimo, iż, jak pisałam kilka komentarzy wcześniej, nic mnie nie boli, nie piecze, nie kłuje, czy nie swędzi pod tym biustem. Może to też wina kręgosłupa, odstających łopatek, które-rzekomo-miałam w dzieciństwie? Ale od tego robiłyby się czerwone "blizny"? Eee, chyba już wymyślam na siłę te powody... Ale dziękuję, naprawdę, za uświadomienie mnie. Hormony potrafią być nieprzewidywalne. Coś o tym wiem. No, niestety, "jestestwo" człowieka jest ściśle powiązane z nimi i może przysporzyć różnych, bardzo przykrych, dolegliwości. Będę pamiętać o tym, co zostało tutaj napisane, ale, mam nadzieję, że nie będę musiała uciekać się do tego typu rozwiązań owego problemu. Skupię się na tych ćwiczeniach, kremach, biustonoszach. Potraktuję to priorytetowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiekszosc kobiet ma odgnioty pod biustem od metalowych drucikow z miseczek. o to ci chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka tematu. Nie, nie o to chodzi, ale wiem, że one pojawiają się i znikają samoczynnie. Jak już pisałam, nie noszę push upów, czy twardo obszytych biustonoszy. W sumie, są to delikatne (i materiałowo, i "produkcyjnie") staniki. Czułabym się niekomfortowo, gdyby coś mnie "gniotło", i to jeszcze w tak delikatnym miejscu. Pod biustem jest luźno, miękko i nic mi nie uwiera. No, i tutaj też narodził się ten mój problem, bo skoro jest tak pięknie, to czemu powstały te okropne ślady. To jest moim powodem zmartwienia. W sumie, mogłabym też zaprzestać chodzenia w biustonoszach, co też wiele razy czyniłam, ale nie mam pojęcia, czy te kreski nie powiększyłyby się/pogrubiłyby się/stały się jeszcze bardziej widoczne. Nie mam nic do push upów, bo to kwestia gustu i wygody, ale ja wybieram jednak ten drugi rodzaj. Ramiączka także są ustawione odpowiednio do mojej sylwetki, pleców oraz linii pod biustem. Więc pozostaje mi walczyć na ślepo z tym wrogiem, hehe. Nie wiem, jaki będzie rezultat, ale jestem dobrej myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, nie cuduj tylko idź po prostu najpierw do dobrej brafiterki, a potem jeśli trzeba do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie się wydaje, że wiek nie ma tak dużego znaczenia jak to, czy się o biust właściwie dba. Wiadomo, że w wieku np. 50 trudno mieć idealnie jędrny, ale to czy ma się lat 20 czy 27 to chyba nie ma większego znaczenia... ja mam np. nieciekawy biust i to właściwie od zawsze, a moja siostra 2 lata starsza ma bez zarzutu mimo że ma 29. Niedawno czytałam też wywiad z Krystyną Sienkiewicz, która sama stwierdziła, że ma "nadal niezłe cycki" ;) i w ogóle nieraz widzę np. rozebrane aktorki dojrzałe, które widać, że mają naturalne, a lepsze niż moje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka tematu. Dziękuję za kolejne komentarze w mojej sprawie. Zrobię tak, jak poradziła pewna Kafeterianka: najpierw poszukam nowy, wygodny i dobry biustonosz, poczytam lub popytam inne kobiety, brafiterki. Ale panikować nie zamierzam, bo to żaden naglący i bolesny problem. Tak naprawdę, to przyczyn może być wiele, dlatego będę powoli, ale skutecznie-mam nadzieję-badać ten temat. Zależy mi na ładnym biuście, ale najbardziej na tym, by był zdrowy. Fakt, wiek może nie mieć znaczenia, jeśli chodzi o kształt i rozmiar piersi. Wiele zależy od genów, hormonów, stanu zdrowia, no, i dbania o niego. Jedne kobiety nie muszą robić zbyt wiele, by mieć naprawdę świetny biust, a drugie-choćby starały się latami-nie dogonią tych pierwszych. I to nie z własnej winy. Cóż, nie można mieć wszystkiego, heh. Dziękuję za Wasze rady, zrozumienie tematu i chęć pomocy. Cieszę się, że został on potraktowany poważnie. Mam nadzieję, że za jakiś czas (oby jak najkrótszy, ale i skuteczny) te brzydkie linie pod biustem całkiem znikną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podziwiam cię, że tak lekko do tego podchodzisz (choć jeśli sa to rozstępy, to zalecałabym szybko i poważnie się nimi zająć, bo póki są czerwone, można zmniejszyć ich widoczność, ale na białe ponoć nic się nie poradzi; na rozstępy podobno świetny jest kolagen naturalny, do kupienia na all za 130 zł). Ja mam hopla na punkcie wyglądu, choć nie maluję się itd., ale jak tylko coś jest nie tak, np. cellulit albo zniszczone włosy, od razu zajmuję się tym niemal maniacko. A na punkcie biustu to już w ogóle jestem zafiksowana, to bardzo ważne dla kobiet moim zdaniem... Ale w sumie lepiej myślisz, rozsądnie, podziwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka tematu. To nie do końca tak, że podchodzę do tego lekko, łatwo i przyjemnie. Bardzo zmartwiło mnie pojawienie się tych linii. Nie jestem zafiksowana na punkcie swojego wyglądu, ale też-nie jest mi on obojętny. Zrobiło mi się naprawdę przykro, kiedy dostrzegłam w lustrze te czerwone paskudztwa. Złapałam dół i wiele negatywnych myśli. Ale po jakimś czasie dotarło do mnie, że inni naprawdę mają gorzej i żyć jakoś muszą. Złapałam za internet i zaczęłam szukać porad, ale, w końcu, postanowiłam, że napiszę tutaj, mimo wstydu i zakłopotania. Moje ciało nie jest idealne i zdaję sobie z tego sprawę. Kilka spraw zaniedbałam, odkąd tylko zaczęłam okres dojrzewania, więc one nie dadzą się naprawić, ale ten biust chciałabym "uratować", bo, jakby nie patrzeć, to atrybut kobiecości, niezależnie od rozmiaru. Nie jestem próżna, zapatrzona w siebie; po prostu-chciałabym, by to, co można odbudować-dało się to zrobić. I to w miarę szybko i sprawnie. Choć, nie o czas tu chodzi, a o skuteczność. Ona jest najważniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm, mnie ciężko jest myśleć tak, że inni mają gorzej, ja zawsze porównuję się do tych co mają lepiej, do idealnych piersi (ostatnio na tlenie zobaczyłam foty z wyborów najpiękniejszych piersi Japonii i aż złapałam dół) czy włosów i mimo że wiem że im nie dorównam, bo nie jestem w stanie, to dalej będę się tym dołować, głupie :P Nie rozumiem czego się wstydzisz, na forum pisać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi obwisl nie tyle od chudniecia -tycia -moze i tez, ale 2 lata temu nie mialam okresu 3msc, wina torbieli, progesteron mam wiecznie za niski - ponoc za niski progesteron tez wplywa na zmniejszenie sie biustu.. rowniez i estrogenow nie mam zbyt wiele. do tego garbienie sie i kiepskie miesnie no i staniki jakies c/d normalne z sieciowek a nie od braffiterki jakies E czy F, to tez moze byc przyczna. na usg wychodzi mi ze nie mam prawie w ogole tluszczu w piersiach, przewaga gruczolowa. to tez moze miec przyczyne. x Wiele tabletek na biust zawiera fitohormony żeńskie, choć nie wiem czy akurat w Twoim stanie zdrowia można po nie sięgać... Ale co do tego, że masz przewagę gruczołów to tak na mój rozum wtedy właśnie biust powinien być jędrny bo to przecież tłuszcz jest miękki i wiotki. Ja bym właśnie chciała tłuszcz stracić żeby same gruczoły zostały, czytałam, że wtedy biust jest jędrny i twardy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×