Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam wyrzuty sumienia, bo bardziej kocham

Polecane posty

Gość gość
Do autorki : Wow ! Jestem w szoku ! Każde dziecko jest inne i każde zasługuje na taką samą miłość ! Jak Ty byś się czuła w sytuacji swojego syna !!!!!???? A Ty okazujesz mu miłość emocje ??? Może sama się o to spytaj !!!! Jestem zbulwersowana !! Ja mam troje dzieci córke i dwóch młodszyxh synów kocham ich wszystkich tak samo bardzo jak tylko się da !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2016.11.02 Zachowałam się jak gówniara i powiedziałam "to ja też cię nie kocham". Wiem, jak to nim wstrząsnęło, bo jeszcze chwilę wcześniej focha strzelał, a tu nagle poleciał do ojca z płaczem. I nie, nie jestem z tego dumna. Co gorsza kilka razy naprawdę wyprowadził mnie z równowagi i pojechałam podobnym tekstem. Wiem, że posypią się zaraz (o ile ktokolwiek głos zabierze) wielce konstruktywne komentarze, ale jak ktoś bez grzechu to niech pierwszy rzuci kamieniem. Spędzam z nim teraz trochę więcej czasu na osobności i widzę, jak bardzo jest wrażliwy i jak ucieka od własnych uczuć. Ostatnio miałam taką sytuację: Zabrałam go to takiej wielkiej piaskownicy, gdzie oprócz niego było parę innych dzieciaków. Rękami rysował labirynt. Nagle dwójka dzieci zupełnie bez złych intencji wjechała w jego pracę. Popatrzył tylko, nic im nie powiedział, zero reakcji w stosunku do nich, ale widzę drgania na twarzy (emocje jak na płacz). Podchodzi do mnie i mówi: mamo chcę stąd iść, nie podoba mi się tu, więcej mnie nie przyprowadzaj, to fatalna piaskownica. Domyślałam się o co chodzi, ale zaczęłam od tego, co mówił. - Piasek ci się nie podoba? Nie lubisz piaskownicy. - Nie jest ok. - Jest ci tu zimno/gorąco? Wolałbyś inne zabawki? - Nie jest ok. - przeszkadza ci, że chłopcy rozjechali twój labirynt? - tak (cicho). Skojarzyłam wiele innych takich niezrozumiałych dla mnie mitomanicznych (nie wiem, czy jest takie słowo) gadek, jak to on czegoś nie zrobi, nie rozwali, nie lubi (np. złe słowa o koleżance z przedszkola, choć panie w przedszkolu nie zauważyły żadnego konfliktu). gość 2016.11.02 Wow dzięki. Jeśli jeszcze nie poczułam się jak g****o, to ty mi w tym pomogłaś idealna zbulwersowana matko 3ki dzieci. Zakładam trudny dla siebie temat, odsłaniam przykre sprawy, a ty to depczesz, bo musisz swoje zbulwersowanie uzewnętrznić. Ciekawe czy tylko tak mnie traktujesz, czy swoim dzieciom też fundujesz takie autorytarne, jadowite, pełne pychy komentarze. Bo jeśli tak, to mogłabyś się zdziwić, jakbyś zapytała swoje dzieci o zdanie jaką matką jesteś. A jeśli nie, to oznacza, że dla dzieci jesteś człowiekiem, a dla innych... cóż nie mam dziś najlepszego dnia, więc napiszę: dla mnie jesteś katem. Dziękuję za opinię, pomyśl, zanim komuś napiszesz coś takiego, bo możesz go naprawdę skrzywdzić. Ale po co to piszę, co cię to obchodzi, przecież ty jesteś idealna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autotko wierz mi ze wiele kobiet tak ma ze jedno z dzieci lubi bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, rozumiem Cię w pełni, choć w żaden sposób nie chciałam, żeby tak było, ale do młodszego dziecka mam więcej cierpliwości i wyrozumiałości niestety...jest mi z tym źle, próbuję to jakoś tłumaczyć, wiem jedno że niezależnie od tego jakie dzieci są powinno się je kochać tak samo, niestety starsze jest tak różne ode mnie, że może dlatego nie umię jego zrozumieć, ja jestem osobą o pogodnym usposobieniu natomiast starsze to jeden wielki płacz powód zawsze się znajdzie, dzisiaj też straciłam cierpliwość i nakrzyczałam z tej bezsilności na dziecko, fatalnie się czuję...nie daj się tutaj wyprowadzić z równowagi...tutaj jest po prostu mnóstwo idealnych matek nie mających problemów z dziećmi czy ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dziękuję za słowa wsparcia. No właśnie, moje starsze dziecko jest z kompletnie innej bajki niż ja. Nie umiałam go zrozumieć przez długi czas. Okazywało olewanie mnie, niezależność rozumianą jako brak potrzeby mamy, zamknięcie we własnym świecie. Córka szuka kontaktu on ma mnie gdzieś. Faktycznie przemawia przeze mnie niedojrzałość, ale cóż... tak wygląda prawda :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może nie jest tak źle. Dziecię moje młodsze siedzi u dziadków, jakoś za mocno nie tęsknię. Czasem pomyślę i tyle. Starszy jest teraz pełny radości i uśmiechu. dobrze mu chyba i w przedszkolu i w domu. Jak to możliwe, to razem się bawimy, czytamy itp. Może moje obawy były przesadzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×