Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Oszaleje .. coraz bardziej się boję porodu .. dziecka

Polecane posty

Gość gość

Obłęd jakiś . cieszyłam sie z tej ciazy ... ale to juz 29 tydzień , to tak blisko tak szybko zleci .. do tej pory myślałam, że "jakoś to będzie " jakby wszystko było za mgła albo jakbym patrzyła na wszystko z boku ale jestem przerażona .jak zniose porod , czy poradzę sobie jako mama czy nie zrobię dziecku krzywdy .. kiedy będę wiedziała że trzeba go nakarmić .. przerasta mnie to wszystko boję się że nie wróci mi energia do życia której z każdym tygodniem mi brakuje , nie mam siły nawet nogi z łóżka podnieść ... boje się ze jak się urodzi dziecko nie będę miała dla siebie nawet pięciu minut ze się zaniedbam. WSZYSTKIEGO się już teraz boję . poradźcie mi i powiedzcie jak to było z Wami ? TOTALNIE tego nie czuje powiem szczerze. PRZEPRASZAM za skladnie i pisownię pisze z telefonu szybko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyluzuj dziewczyno i nie panikuj sama się nakręcasz niepotrzebnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam 25 lat. Oprócz męża nie mialam żadnej pomocy bo mieszkamy za granicą. Bóle zaczęły się zaraz po północy,a dopiero rano kolo 9 mialam co 3-4 minuty i te bóle były bardzo bolesne a urodziłam dopiero przed 19. Ale po porodzie wszystko odeszło, popłakałam się jak mi położyli syna na piersiach i patrzył na mnie swoimi dużymi brązowymi oczami. W tym momencie cały ból odszedł i o porodzie zapomniałam. Na początku stresowalam się karmieniem, miałam wklesle brodawki i nie potrafiłam przystawic, po paru dniach męczarni zaczęłam odciągnąć laktatorem elektrycznym, do formy doszłam szybko. Nie ma co się nakręcac, na pewno sobie poradzisz;pewne rzeczy robi się instynktownie. Zawsze możesz poprosić o radę mamę czy koleżankę która już ma dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To normalne, że się boisz, każda przed pierwszym porodem się boi :) Niepokoi mnie tylko to, że masz teraz takie myśli jak przy depresji poporodowej - przed porodem też się to czasem zdarza. Idź do psychiatry lub psychologa, pogadaj, na pewno ci to nie zaszkodzi a może bardzo pomóc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli sądzisz ze będziesz mieć czas dla siebie to się mylisz. Na początku nie będziesz miała czasu zrobić siku a wieczorem będziesz tak zmęczona ze nie będziesz miała siły a jeszcze czeka Cię parę razy karmienie w nocy i od rana od 6.00wszystko od początku. Jest przesrane ale wszystko do zniesienia. Poród też straszny więc się przygotuj. Na tym polega macierzyństwo i wdziwi mnie ze dopiero o tym myślisz teraz. Mi się wydaje ze masz depresję a po porodzie będzie jeszcze gorzej więc idź już teraz do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dzięki odpada psycholog i psychiatra juz kiedyś korzystałam z terapii która paradoksalnie zamiast pomóc zaszkodziła :) a jakie są objawy tejże depresji ? BOJE się też ze coś będzie nie tak z dzieckiem takie myśli mnie nękają ze jak się urodzi coś będzie nie ok a wtedy ja się zalamie. . Nie mam za bardzo na kogo liczyć tzn jeśli chodzi o moją rodzinę. W ogóle czuje się taka bezradna ze nie dam rady. Koleżanka mająca dziecko mówi mi ze to się wydaje ze wszystko samo przyjdzie . A ja z każdym dniem do przodu czuje się coraz mniej gotowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00 48 dlaczego sadzisz ze oto depresja? NO właśnie piszesz ze porod to tragedia . tak mnie właśnie niektórzy straszą inni mówią ze to nie jest takie straszne. Z tym brakiem czasu to tez się boję . ZDAJE sobie sprawę ze trzeba się poświęcic ale ze nawet pięciu minut nie będę miała ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też się bałam tego, co Ty. Nic się nie sprawdziło i teraz się z siebie śmieję. Mój maluch ma 14 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tam się nie bałam bo byłam opiekunką i miałam czasem dwoje dzieci jednocześnie aż urodziło się moje. To był szok mała ciągle wrzeszczala mąż w pracy a ja ją nosiłam całe dnie do nocy a od 5 rana na nowo. Nie miałam czasu zjeść i się wysikac. Płakałam bo miałam tego dość. Po jakiś dwóch miesiącach trochę się polepszylo . Dziś mała ma 8 miesięcy i jest trochę lepiej ale nadal nie zostaje sama nawet na minutę bo jak tylko mnie nie widzi to ryczy więc gdy rano się myje to ona siedzi w łóżeczku i płacze i tak jest z wszystkim gdy gotuję lub sprzątam. Więc to wszystko zależy od dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam 6 tygodniowe malenstwo i moge zrobic doslownie wszystko bo jest grzeczne i mama mi pomaga. W nocy budzi sie dwa razy naje sie i idzie spac. Takze wlosy mam zrobione makijaz tez paznokcie a i dom mam zawsze posprzatany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bachorek to zero problemow tylko same przyjemnosci. I nic nie kosztuje. Zmienianie pieluch, te supcio zapachy, mycie doopy, mordoprucie, zero snu, a za kilka lat jak trafi w towarzystwo alkoholikow, cpunow i palaczy na pewno nie zacznie chlac****alic, na pewno nie. Wiec tak jak pisalam, to same nieopisane przyjemnosci. Umieram z zazdrosci ze bedziesz go miala bo sama nie chce robic sobie na zlosc i nie chce wstretnego, rozdartego bachorka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zależy od dziecka... moja córka je, i przysypia, a ja z nią ;) .. w ciągu dnia ma dłuższą drzemkę, ja wtedy spokojnie biorę prysznic, ogarniam obiado-kolację i mieszkanie... no i uczę, że mama nie jest na każde zawołanie, mogę iść do toalety, zrobić coś w kuchni, poczytać chwilę kiedy ona bawi się sama w kojcu; na początku też była spanikowana, zwłaszcza, że byliśmy z dzieckiem kompletnie sami, ale potem to się jakoś samo organizuje, i naprawdę nie jest źle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mialam grzeczne dziecko z ktorym sie nudzilam w domu. Dziecko non stop spalo a ja dom mialam posprzatany obiad ugotowany starszy syn w przedszkolu. Nie moglam sie doczekac kiedy moje dziecko zacznie przejawiac inne aktywnosci niz spanie i jedzenie. Teraz corka ma cztery lata i do dzis jest typem spiocha. Dopoki nie poszla do przedszkola w wieku 2,5 r to spala mi w dzien ok 3 godz i oczywiscie cala noc. Wiec naprawde rozne dzieci sa i nie ma co mowic ze nie bedzie miala dziewczyna czasu na nic bo moze jej sie trafic dziecko takie jak moje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za odpowiedzi . no ładnie mnie ktoś tam nastraszyl . . . a czy to prawda że jeśli mama jest nerwowa w ciazy to dziecko też będzie takie i hałaśliwe ? CZY to się pokrywa z rzeczywistością ? DODAM że nerwów mam sporo nie dość ze przeżyłam pogrzeb jednej z najbliższych mi osób w 4 msc to na dodatek mam problem z alkoholikiem w rodzinie który zatruwa mi życie gdy załapie ciąg. A wiadomo do tego hormony stres strasznie się boję ze dziecko będzie niespokojne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja siostra z córką była taka nerwowa i teraz ma 1,5 roku i to istny diabeł cały czas chodzi i jeczy mama mama mama mama i tak cały dzień .Nie wolno jej niczego odmówić bo pisk także lepiej sie nie denerwuj. A swoją droga to się ciesz bo nie którzy zajść w ciąże nie moga nawet jak ja. Gratuluje i życze zdrowia dla was obojga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak wpływa to na dziecko. Ja byłam taka nerwowa w ciąży, i teraz mam 3 letnia histeryczka w domu która do szału potrafi doprowadzić przebranie ubrania brudnego w czyste....serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poród jest trudny ale nie bój się... TO NAPRAWDĘ można przeżyć i potem czujesz dume, że wytrzymałaś,dokonałaś tego...już teraz możesz sobie pomóć...wysypiaj się, zacznij rozciągać,naucz prawidłowo oddychać. W trakcie porodu skup na dziecku,nie mysl o tym,ze boli albo,że źle wyglądasz...strach wywołuje więcej stresu i bólu...jesteś wielka,nosisz pod sercem życie, żaden facet by temu nie podołał i tak o tym myśl... to kolejny etap w życiu i jak każda zmiana niesie ze sobą obawę. Jak się urodzi dziecko to nie rób żadnych planów,nie musisz być idealna i wszystkiego potrafić. Masz prawo czegoś nie wiedzieć,bać się...na początek zamuj się najlepiej jak potrafisz, zaspokajaj jego potrzeby,wypoczywaj gdy możesz i NIE ZAŁAMUJ SIĘ. Na początku jest chaos i trzeba to przetrzymać...potem przyjdzie czas na rytm dnia i bedzie chwila wytchnienia. Uwierz,ze sa rzeczy gorsze niz pelna pielucha i nieprzespana noc. U mnie egzaminu nie zdał mój mąż a najbardziej na świecie w********a mnie jego rodzina...zwalanie się na głowe zaraz po porodzie,traktowanie mnie jak inkubatora,podkreślanie ze to dziecko meza i ich a ja je ''tylko'' urodzilam...Poradzisz sobie i nawet nie mysl inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa z. 9:02 jak przeczytałam co powiedzieli twoi teściowie to się dziwie ze jeszcze żyją bo ja bym ich chyba pozabijała za takie słowa. Na pewno nie weszli by juz nigdy do mojego domu. Aż ja się o to zdenerwowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
".jak zniose porod" Cokolwiek nie będzie to przeminie "czy poradzę sobie jako mama czy nie zrobię dziecku krzywdy .. " jeśli celowo nie będziesz chciała mu zrobić krzywdy to bardzo wysokie szanse że mu się ona nie stanie "kiedy będę wiedziała że trzeba go nakarmić .. " Zależy jakie masz plany kp czy mm. Niezależnie od tego przez pierwsze dni powinno być karmienie "na żądanie". W praktyce to w tych pierwszych dniach dziecko zmęczone porodem dużo śpi. Potem z tym "na żądanie" pasuje nie dobierać sobie do głowy za bardzo ponieważ można sie zapędzić w kozi róg. Dziecko może szybko zacząć traktować karmienie jako sposób na samouspokojenie mimo że wcale nie jest głodne, w ten sposób może powstać żywieniowy bałagan i dziecko rozdrażnione paradoksalnie przepełnionym brzuchem, (będziesz musiała poprzez obserwacje intuicyjnie wyczuć ale to sie da zrobić) a więc generalnie powinien obowiązywać jakiś rytm kp co 2 godziny (jak bardzo płacze to nawet co 1,5) jak mm to co 3 godz. Dziecko co tydzień należy ważyć żeby sprawdzać czy przybiera na wadze. Jak przybiera tzn. że sie najada, jak nie przybiera to do lekarza szybko po porade. Jak dziecko płacze to wpierw sprawdzić czy nie płacze z powodu pełnej pieluchy lub bo czuje sie samotne a potem dopiero rozważać czy to głód. Jak płacze pomimo czystej pieluchy, zabawiania i najedzenia to może ma kolke (patrz sposoby na kolke). Generalnie na początku będzie troche jak na wojnie ale z każdym miesiącem będziesz oswojona ze swoim dzieckiem i tematem jego obsługi i będzie coraz to mniej hardcorowo. Ty sie nauczysz dziecka, a dziecko nauczy się ciebie. To obustronny proces

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A ja z każdym dniem do przodu czuje się coraz mniej gotowa." Kochana to naturalne. Na to nikt nie jest gotowy. Do tego nie można sie psychicznie przygotować. To jest akcja która sie rozgrywa a ty na bieżąco starasz sie coś robić co ci przychodzi tylko do głowy by serie pojawiających się po kolei zdarzeń rozwiązywać. Większość matek jak dziecko pierwszy raz się rodzi 1) czyta poradniki które często bardziej ogłupiają niż pomagają ale się je czyta żeby zrobić sobie w głowie przynajmniej ogólny rys 2) w szpitalu konsultujesz się póki możesz z położnymi, doradcą laktacyjnym itp. 3) w domu zdajesz sie na własny rozum, intuicje, a jak coś potrzebujesz więcej wiedzieć to konsultujesz temat z kobietami z rodziny lub koleżanek które już rodziły albo sie w internecie grzebie Tak to już jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale teściowie współczuję bardzo . Dziękuję za rady kochane . Ja z reguły jestem bardzo nerwowym człowiekiem moje życie to permanentny stres . OKROPNOSC . A na dodatek tyle stresujących sytuacji w życiu i trochę podczas ciąży się nakrzyczałam. Czytałam gdzieś ze to przesąd jest i nie ma reguły . tak bardzo się boję bo to juz siódmy miesiąc i co przeżyłam w ciazy stresu płaczu to moje . W tym ta śmierć nagła i dużo dużo nerwów ..jeśli chodzi o karmienie dużo ludzi mnie pyta o to. A ja nie wiem to mozna wybierac?okropnie bolą mnie piersi . Chciałabym karmić piersią ale boję się że nie dań rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbuj kp a jak nie dasz rady to trudno. Ja bardzo chciałam kp i też byłam w szoku że to tak wygląda. Kryzys trwał u mnie 1,5 miesiąca podczas którego codziennie myślałam że już rezygnuje i przechodze na mm ale jeszcze ten jeden dzień przetrwam, tak sie to przeciągło właśnie do 1,5 miesiąca a potem kryzys minął jak ręką odjął, unormowało się wszystko, żadnych dolegliwości, ale jak ktoś bardzo źle to znosi to sam poczuje jeśli ma swoją granice wytrzymałości przekroczoną i sam decyduje. Z tym kp to też jest proces który kształtuje sie z czasem, nie przychodzi od razu i nie wszystkie kobiety to są w stanie przetrwać. Wszystko zalezy od ciebie. Mam nadzieję że ojciec dziecka będzie dla ciebie wsparciem w tych dniach bo na początku jest sie przygwożdżonym w domu i jest problem nawet żeby zakupy zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierz ze to takie wspaniałe i cudowne mieć niemowlaka w domu. Piszą to chyba kobiety które dzieci nie mają. Porodu się nie bój będziesz widzieć jak przeyjdzie co do czego to nawet nie będziesz zwracać na nic uwagi. Opieki nad dzieckiem też się nie bój powoli wszystkiego się nauczysz. A co do samego dziecka to naprawdę nie wierz ze jest tak różowo. Może i co poniektore chodzą z fryzursmi ale pewnie wtedy mama siedzi z dzieckiem. Nawet gdy z początku spi to z czasem jest coraz bardziej aktywne i zaczyna się opieka nad dzieckiem calodniowa. Oczywiście jest to do przeżycia ale nie jest to takie różowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana boisz się nieznanego i tyle. Mi w takiej sytuacji pomogła szkoła rodzenia i filmiki jak kąpać i jak karmić. Jak posiądziesz tą wiedzę to poczujesz się lepiej. A o chodzi o zmęczenie przy dziecku to u mnie trudny był pierwszy miesiąc a potem to już lżej. Ja karmię piersią i śpię z synkiem i mężem w jednym łóżku w nocy daję cyc i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję wam . Wiecie co bo coraz bardziej wydaje mi się ze ja nie dojrzałam do bycia matka. Okropnie mi z tym źle. A skąd bede wiedziała że mam pokarm? OGÓLNIE piersi to bardzo drażliwy temat dla mnie . Zawsze miałam wrażliwe sutki ale teraz to horror samo dotknięcie ich doprowadza mnie do furii . I co najgorsze boję się że nie będę chciała zajmować się synkiem a nue ma mi kto pomoc za bardzo .. głupie mam myśli różne mam nadzieje ze to naturalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja pisałam o 9:02...dziękuję za słowa wsparcia. cóż,mąż już nie jest moim mężem ale mam za to cudownego synka,dla którego warto było wszystko znieść. Gościu z 10:41...Niemowlak w domu to rewolucja i nie ma nic poetyckiego w kolkach,śmierdzących kupkach,gorączce,ciągłym płaczu,tego,że jest się zmęczonym,brudnym i często od nikogo nie ma wsparcia ani zrozumienia. wiele razy płakałam, razem z moim dzieckiem z bezsilnośći bo nie wiedziałam czemu ON ZNOWU RYCZY...zloscilam sie,ze nie jestem dobra matka,nie radze sobie....Ale to naprawde mija i każda mama zgodzi się ze mną,że było warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:48 wcale się z tobą nie zgadzam. To tylko zależy od dziecka. Przy moim tyg.maluch juz mogłam spokojnie siebie ogarnąć i dom. Bo był mało absorbujący,dużo spał, nie miał kołek, szybko zaczął przesypać noce wiec nie zakładaj z góry ze u niej będzie od razu tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nie dorosla do macierzyństwa to po co robiłaś dziecko. Skoro Ty już to wiesz to potem będzie tylko gorzej bo dojdzie jeszcze rewolucja hormonalną po której następuje obniżenie nastroju. Ja bardzo pragnęła dziecka a potem wszystko mnie przerosło chyba miesiąc płakałam nad dzieckiem sobą i tym co utraciła. Miałam duże wsparcie rodziny i mi przeszło. Dziś nie wyobrażam sobie życia bez mojego dziecka ale wiem ze będzie Ci ciężko skoro masz już takie nastawienie. A masz w ogóle męża ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiedzialam ze taka odpowiedź padnie w tym temacie . NAPISZE tak ...dziecko planowane nie było ale ucieszyłam się ze będzie i nie byłam tak przerażona .. nie mam piętnastu lat żeby też jakoś czuć się potepiana. Męża nie mam, mam narzeczonego i żeby nie było nie oświadczył mi się dopiero gdy dowiedział się o ciazy lecz znacznie szybciej . Jednak decyzję o ślubie przełożyłam bo nie widzę powodu żeby szybko go brać bo pojawi się synek . JA się bardzo cieszę i nie mogę doczekać . Ale z każdym dniem podupadam na zdrowiu tak mi się wydaje. JESTEM wiecznie zła, smutna, zmęczona .. stąd te myśli ze nie dam sobie rady i tak gdybam. NIE mam na nic siły czasem nawet żeby pójść do sklepu jestem tak osłabiona .. na dodatek znów nawracające mi wymioty coraz bardziej mi ta ciaza dokucza dlatego mam chwile zwątpienia Na dodatek boję się depresji bo ciągle jestem przybita mam wrażenie ze nic mnie nie czeka . NIE wiem co się dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A leczylas się już kiedyś na depresję ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×