Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Bezrobotne kobiety, jak spędzacie dzień?

Polecane posty

Gość gość

Co robicie aby nie umrzeć z nudów? Nie stracić motywacji? Nie stracić poczucia wartości? Mam kryzys..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To idź do pracy jak masz kryzys :D mój dzień wygląda tak: wstaje, ogarniam się, robię śniadanie dla siebie i męża, potem Idę coś poczytac, pogrzebac na necie, fejsie itp. :D następnie 30-45 min. ćwicze, potem robię sobie 2 śniadanie i w potem różnie sprzatam/ idę do kosmeryczki/fryzjera/na zakupy, 2 razy w tyg. mam kurs hiszpańskiego, jak nie mam to sama się uczę lub czytam inna książkę. Potem robię obiadokolacje jak nie idziemy nigdzie jesc, mąż wraca, jemy albo gdzieś idziemy do teatru/kina/na imprezę różnie. Serio w ogóle się nie nudze, no chyba, że dzisiaj, bo jestem chora i nic mi się nie chce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:12 żeby to prawda jeszcze była xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wstaję o 10:00, robię śniadanie, o 11:00 do 13:00, ćwiczę. 14:00 do 15:00 joga. Po 16 idziemy z mężem do restauracji, później jakieś kino,teatr, opera itp. Wracamy o 20:00. Oglądamy jakieś filmy bądź siedzimy w internecie i tak przeważnie spędzam dzień jako bezrobotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale macie fantazje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
siedzą w domach i ujadają na te co się rozwijają i pracują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż nie pracuje w kraju, jestem sama od poniedziałku do piątku (nie mam możliwości dojazdu, hotel pracowniczy), nie interesuje mnie praca w oparciu o tzw. umowę śmieciową. Kryzys - mam na myśli emocje, nastrój związane z brakiem samorealizacji, praca daje energię, ale nie każda, nie kiedy pracodawca nie podpisuje normalnych umów, a stawka za godzinę pracy jest żenująca, praca nudna, nierozwijająca w żaden sposób, w nieprzyjemnej atmosferze. Ukończyłam studia bankowe, trochę doświadczenia mam, ale się nie odnalazłam. Myślę o zmianie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wolałam siedziec sobie w domu, więcej pożytku było, posprzątane, obiad zrobiony a teraz poszłam do pracy za 1500 zł i 8 godzin mnie nie ma , z dojazdami prawie 10 , obiady trzeba kupować, bilet miesięczny 80 zł i czasu na zakupy nie ma a w pracy zjebka codziennie żeby jakis menager sie dobrze poczuł i dowartościował, żyć mi sie odechciewa ch/uj z taką robotą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jaki wasi faceci maja z was pożytek? Ja byłam w takim związku, z obcokrajowcem,nie chciał mi załatwić żadnej pracy u siebie w kraju,też zwykle jedliśmy na mieście obiadokolacje,śniadanie każdy sam,wloczylam się bez celu po mieście,nawet jak miałam kasę to nie miałam co i z kim robić, chciałam być wolontariuszka ale język trzeba było znać, a proste prace były w dzielnicach opanowanych przez islamistów. Miałam dość takiego pustego życia i odeszlam. On nie walczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O to mi właśnie chodzi. Nie chcę pracy od rana do wieczora, to raz, a dwa nie za 1500 miesięcznie. A masz chociaż normalną umowę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż jest Polakiem. Nie pracuje od miesiąca. Nie chcę pracy z za grosze, na umowie śmieciowej, która prowadzi do depresji. Mój mąż to to rozumie i mówi, że mam założyć własną firmę. Praca ma przynosić satysfakcje. Mamy spore oszczędności, żadnych kredytów, długów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pozatym gdy nie pracowałam to mogłam odkryć w sklepach super promocje i naprawdę można coś kupić praktycznie za połowe ceny i jest duża oszczędność dla budżetu domowego a gdy pracuję to nie ma szans na poszukiwanie okazji i kupuje się co pasuje jak leci bo się czlowiek śpieszy 1500 zł zarabiam bo jest to jedyna firma w mojej okolicy która daje umowę o pracę , inne dają śmieciówki a z czymś takim nie mam zamiaru się użerać, dzwonić i prosić o pieniądze -bo tak mają zeleniobiorcy. Wolałabym siedzieć jako bezrobotna , dom zadbany, wszystko wyszykowane, z dziećmi lekcje odrobiłam a teraz ta robota :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takiego scenariusza właśnie się obawiam. W swojej branży, a więc w banku dostałabym umowę o pracę, ale kolejny raz nie wytrzymam takiego stresu. Mam naprawdę wrażliwy żołądek, gotowe jedzenie, jedzenie na mieście, nie dla mnie. W innym branżach oferują mi tylko i wyłącznie umowę śmieciową. Chcę pracować. Chcę mieć satysfakcje. Kilka dni temu napisałam kilka tekstów na stronę www, ale o umowie o pracę mogę pomarzyć, więc podziękowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli o mnie chodzi to nie chciałabym pracować w banku nawet na umowę o pracę,słyszałam opowieści znajomych i to jest po prostu horror, plany i jeszcze raz plany, ludzie nawet nie idą na zwolnienie jak są chorzy bo plan, książke można napisać.Po co tyrać w takim banku nawet jeśli się zarobi skoro rujnujesz sobie psychikę, mentalność i zdrowie ? Tylko nowotworu się nabawisz albo podupadniesz za 100% na zdrowiu i drugie tyle wydasz na leczenie, kompletnie bez sensu.ja już bym wolała iść pracować do MC Donalda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
łowimy bogatych jeleni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie oceniam. Mam trochę koleżanek, które nie przepracowały ani jednego dnia życia, czują się spełniona. Mają piękne domy, dzieci. Ja mam inny charakter, nie pracując wpadam w depresje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszlabym fo pracy za 1500 zl jakbym nie miala co jesc...a tak to ogarniam to za co m7sialabym zaplacic komus.szcRze moglabym wcale nie pracowac,nie lubie ludzi szefow jazdy od rana..dojazdu 1.2 h i po dniu przyjezdzalam tylko sie przespac,pi to zeby rano znow i dzien tylko przerwy...dzieki wole dom i dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedyś pracowałam jako handlowiec to nigdy nie spodziewałabym się że ta praca tak wygląda odkąd się sama nie przekonałam.Zarobki nawet niezłe ale stres taki potężny i wykańczający że szkoda mówić, część ludzi z nerwów nie mogli jeść, mieli ściśnięty żołądek albo wymiotowali w ubikacji.Chudli coraz bardziej.Kilka osób odwrotnie - zajadało stres.szefowa kobieta jak kapo w Oświęcimiu, straszna, pracownikom na karku wisiała i wprowadzała atmosferę strachu, przerażenia i stresu, kompletnie oddana korporacji , jakby jej kazali topić dzieci w we wiadrze to zrobiłaby to.Kompletnie wyprane mózgi bez własnego myślenia, ludzie całkowicie przekształceni na modłę korporacji -zresztą zachodniego kapitału.Zaczęłam mieć nerwowe tiki,natarczywe myśli i koszmary senne.Niektórzy po pracy topili życie w alkoholu albo innych używkach które były ucieczką do innego świata gdzie mogą się poczuć wyluzowani.Od tamtego czasu powiedziałam nigdy , nigdy za taką cenę nie pozwolę na niszczenie mojego zycia.I to ma być ta "wolność" w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też. Mam oszczędności (swoje, zarobione przeze mnie, równowartość mojej rocznej pensji w poprzedniej pracy). Mam doła, bo nie czuje się doceniana w pracy, potrzebuje tego. Myślę o zrobieniu uprawnień np. na doradcę finansowego. Rozważam też giełdę.. znacie jakieś dobre strony dla początkujących? kurs on - line? może być płatny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W banku miałam podobnie. Nie ukrywam chodzę do psychologa, gastrologa, szukam innej spokojniejszej pracy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_nw
najlepiej poklikac z kims na forum onanizujac sie przy tym ... booskie zajęcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam męża, idioto/idiotko. Wątek dla normalnych ludzi. Załóż sobie swój zboczeńcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracowalam chwile w korpo i poznalam tam obecnego męża. Zarabialismy kokosy,ale ja nie mialam siły i zdrowia,z czasem namowilam go by tez rzucił robotę. Siedzimy teraz oboje bez pracy, chodzimy na spacery,zbieramy kasztany jest super :-) mieszkanie oplacamy z oszczędności, jemy tanie rzeczy, na prxyklad owoce,warzywa ,pieczywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie ważne jak, ważne aby było fajnie i szczęśliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie kariera jest bardzo ważna. Nie potrafiłabym z niej zrezygnować. Co innego krótka przerwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nigdy nie pracowalam, siedze sobie w domku. wstaje o 7 zaprowadzam córke do przedszkola, wracam, czekam na telefon od męża bo przebywa w ZK, porozmawiamy, pozniej mam czas dla siebie, kosmetyczka\, fryzjer, fitnes itp o 16 odbieram core i razem spedzamy czas. Niczego mi nie brakuje, na wszystko mam czas. w domu zawsze pachnąco, 3 razy w tyg przychodzi pani do sprzatania wiec ogarniam tylko na bierzaco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×