Czy faceci lubią być chwaleni?

mój mi mówi "tobie to się nigdy nie dogodzi"bo czasami nie tyle go skrytykuje co powiem że mógłby coś zrobić lepiej itd. ostatnio wysłał mi zdjęcie z siłowni na która go sama namowilam - napisalam sms, ze chyba sie nie nameczyl a on oburzony ;d z czego to wynika i jak moge to zmienić a moze to on przesadza?

Oj dziewczyno robisz wszystko by skonczyc zwiazek. Docen go czasem. Pomysl co sama chciala bys uslyszec od niego w podobnej sytuacji?

Jak chcesz mu jeszcze bardziej dokopać psychicznie to go porównaj do sąsiada np ze on nigdy tak ładnie nie odnowi mieszkania, szafki nie zawiesi itp wybierz cos na czym mu zależy Powodzenia siostro

Każdy lubi być chwalony.

Jasne że tak. Dobre słowo, wspieranie przez osobę najbliższą daje powera jak nic innego.

To jest jedna z "metod" na trwały związek/małzenstwo. Chwalić, doceniać, mówić miłe rzeczy, wspierać, dopingować..wzajemnie. Jak możesz to zmienić? Akceptuj bezwarunkowo, chwal za próby, za uczestnictwo w czymś, a nie tylko za "złoty medal", za perfekcjonizm. Mężczyzna choć trochę ambitny, będzie udoskonalał swoje działania, zachęcony aprobatą i serdeczna pochwałą. Chwalić i dziękować za wszystko, doceniony mężczyzna/ kobieta nie będzie szukać akceptacji poza domem. A wiadomo, czym to się kończy...

chwaleni? to za malo, jakies kwiatuszki, teatrzyk

Chwaleni być lubimy bardzo :) Tylko że każdy medal ma dwie strony i najlepiej stosować metodę kija i marchewki

kijem to tylko tego ochotnika proponuje a nas tylko chwalic

gość dziś :D:D:D

faceci to niedorozwoje, to co dla kobiety jest codzienna czynnoscia, dla faceta powodem do chwalenia go."jak cudownie wyniosles smieci", "jestes wspanialy ze wlozyles talerz do zmywarki", "zachwycajace-nie rzuciles brudnych skarpetek na ziemie, jestes wielki! Czy to nie brzmi idiotycznie?dla nas kobiet brzmi jak kpina, a faceci tego wymagaja i tym sie jaraja.wystarczy ze maz wytrze jedna polke podczas gdy zona wysprzata cale mieszkanie musi powiedziec glosno:wytarlem kurze!chyba tego nie zauwazylas.i czeka az sie powie ze podziwiam ze sie tak napracowales.nawet kolega w wynajetym z kilkoma osobami domku a anglii w pracy glosno trabil jak byla jego kolej na sprzatanie zeby wszyscy przyszli podziwiac jak pieknie skosil trawe.i zeby zadna nie przeoczyla tego czynu

jako jedyna robie wszystko w domu, nigdy nie uslyszalam dziekuje, a czasem komentarze-niedokladnie posprzatane czy dlaczego tak pozno obiad.ale za odlozenie czegos na miejsce zamiast rzucenie na ziemie musze chwalic

Takie pytanie jak w tytule to może zadać jedynie idiotka! Każdy chce czuć się doceniony i lubi jak się go pochwali, a że większość kobiet oczekuje komplementów, a same co krok besztają swoich facetów to wcale się nie dziwię że faceci co chwila zmieniają je na lepszy model.

14.37 pewnie jesteś sama? Z taką oceną i podejściem do mężczyzn?:) Nie musisz wykpiwać pewnych drobnych czynności, za które się podziękuje. Pisałam wcześniej o docenianiu się wzajemnie. I dziekowaniu sobie za różne, nawet drobne rzeczy. To tak trudno? Przez gardło nie przejdzie? Panie teź lubią być chwalone i doceniane, więc panowie..od dziś dziękujcie za posiłek, czy uprasowane rzeczy. Za podaną herbatę.. Szacunek i kultura na codzień w związku..to naprawdę wiele nie kosztuje, a "zysk" ogromny.

gość dziś Durna babo czytaj temat

nie lubimy

gość dziś nie, nie jestem sama, a wzajemne docenianie o ktorym piszesz jest jednostronne. za splukanie po sobie wody w kiblu nie mam zamiaru dziekowac.to ja gotuje, piore, sprzatam i nigdy nie uslyszalam dziekuje.czy facet jest jakims lepszym gatunkiem ze jak zrobi 10% to co kobieta w domu, to trzeba go wychwalac pod niebiosa?jaka tu wzajemnosc?to jeszcze poglebianie nierownosci, podkreslanie ze "ja to powinnam byla zrobic, ale jestes taki dobry.i od razu wyrzuty sumienia ze pozwolilam mu posprzatac po sobie, bo to przeciez moj obowiazek-maz rozbije talerz i rozleje zupe-ja zaraz lece posprzatac

21.09 Takiego masz faceta i taką wzajemnosc, jaką wypracowałas/ wypracujesz w małżeństwie. Masz wyrzuty sumienia, że mąż napaskudzi , a Ty lecisz z gąbką i scierką? To z Tobą jest coś nie tak. Wybacz, jestem pracujacą mezatką, i niewyobrażalne jest dla mnie, by mąz rzucił brudne skarpetki gdzie bądź. Zacznijmy od podstaw, ze jest pojemnik na brudną bieliznę, i tam kazdy domownik wrzuca rzeczy do prania. To są takie oczywistosci . Panowie, rzucacie swoje rzeczy byle gdzie?? A kto ma to sprzątać, św. Mikołaj?

Sprzątać może sprzątaczka. A my w tym czasie, kochanie, może pójdziemy do opery i na kolację? A, sorki... na kafeterii tylko beneficjentki 500+, te obecne i te przyszłe.

gość dziś podstawy wypracowuje sie w domu rodzinnym.mozna nauczyc sprzatania i rownouprawnienia-ale syna, z mezem to juz za pozno