Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zawsze w cieniu innych ludzi

Polecane posty

Gość gość

Hej. Mam następujący problem. Mianowicie ciągle pozostaję w cieniu innych osób. Zawsze jestem tą drugoplanową, mniej wartą uwagi, o mniejszym znaczeniu. Co najsmutniejsze, już nawet w gronie przyjaciół czuję się kimś gorszym. Tak się składa, że oni są bardziej dostrzegani i chwaleni w towarzystwie, cieszę się także większym uznaniem ode mnie. Nie chcę im zazdrościć, bo to fantastyczni ludzie, ale też nie powiem, że dobrze mi z tym, że jestem wiecznie spychana na drugi plan. Może wynika to stąd, że odczuwam potężny deficyt uwagi. Nigdy nie czułam się do końca lubiana i akceptowana przez innych ludzi. Niby teraz mam jakieś bliskie osoby, z którymi się spotykam, ale tak jak wspomniałam, nawet od nich czuję gorsza i to powoduje, że coraz mniej mam ochotę z nimi przebywać. Pogłębiło się to po tym, jak przyjaciółka niechcący rozkochała w sobie chłopaka, na którym mocno mi zależało. Zastanawiam się, czy naprawdę jestem kimś gorszym, skoro tak się dzieje. Czy mniej zasługuję na sympatię innych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś się odniesie do tego, co napisałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś max w liceum, czyż nie? A dlaczego pytam? Tylko nastolatki przejmują się opiniami obcych ludzi i popularnością. Starsi mają swoje kręgi, swoje sprawy, swoje zajęcia i zainteresowania, a co za tym idzie mają w większości totalnie wywalone na takie schematy. Podrośniesz, to zrozumiesz. Nie martw się na zapas i nie przejmuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nastolatką już dawno nie jestem. Mam 28 lat i teoretycznie powinnam mieć gdzieś to, czy inni mnie lubią czy też nie. Niestety, tak nie jest. Może to kwestia przykrych doświadczeń z przeszłości, ale nie wierzę, że mogę być dla kogoś ważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie skupiaj się na innych, tylko spróbuj znaleźć grono szczerych przyjaciół. Masz niezaspokojone potrzeby emocjonalne, ale aprobata tłumów naprawdę ich nie rozwiąże. Nie ilość a jakość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnas byc sama dla siebie wazna. Dopoki tak sie nie stanie dopoty ludzie beda cie tak traktowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Posiadam oddane grono przyjaciół. Problem w tym, że coraz częściej nawet w ich obecności nie czuję się dobrze. Mam wrażenie, że otoczenie traktuje mnie jako dodatek do tych zdolnych i błyskotliwych ludzi i że ja sama nie mam nic fajnego w sobie z czym mogłabym wyjść na zewnątrz. Co prawda mam jakieś tam pasje, które rozwijam, ale czy to wystarczy? Chyba nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie obraź się, ale przejmujesz się absolutnymi pierdołami. W przyjaźni nie chodzi o to, kto jest bardziej błyskotliwy tylko o to, na kim możesz polegać, komu możesz zaufać. Posiadanie przyjaciół i robienie rankingów mija się z celem, mnie by to obraziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że to idiotyczne, ale wierz mi, że ja tak mam od lat. To chyba kwestia niskiej samooceny. Wydaje mi się, że wszyscy są lepsi ode mnie, że są utalentowani, ciekawsi itp. Dotąd nigdy nie miałam chłopaka, bo zawsze wydawało mi się, że prędzej czy później zostanę wymieniona na lepszy, bardziej atrakcyjny model. Szczerze mówiąc, są takie dni, kiedy mam ochotę zerwać wszystkie kontakty i wyjechać po to, by rozpocząć życie w nowym otoczeniu. Pytanie tylko, czy to coś by to zmieniło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×