Nie widze sensu w dalszym zyciu.

Nie mam motywacji, mam w miare dobra prace,rodzine ktora mnie kocha ja ich tez kocham ale nie widze powodu dla ktorego mialabym zyc. Wiec wstaje rano ide do pracy, czasami na jakies zakupy i do domu. Zamykam sie w pokoju i wtedy mysle, po co tutaj jestem, kim jestem, jaka jestem. Gdybym jeszcze miala powod do tego zeby myslec o smierci ale nie, jest wszystko ok... chyba.

Tutaj go raczej nie znajdziesz, ale miło że jesteś

ptoka se znajdz bo tego ci brak

no to masz przynajmniej rodzine. ale zycie bez faceta to nie zycie

czekam na twojego. doczekam sie po 6 latach?

Singlizm to plaga dzisiejszych czasów, takich jak ty jest pełno. Piernicz to i baw się.

Taki chyba dzien przygnebiajacy i zebralo mi sie na myslenie :( pewnie za chwile te mysli mina, ale poki co sa.

A jak ze znajomymi? Bo u mnie jakieś spotkanie czy wspólna wycieczka to jedna z największych uciech w życiu.

doczekam sie na twoje ptasznika? jaki masz problem?

gość dziś X A jaki to problem mieć faceta?.

taki ze pies nie chce do mnie przyjechac i sie pieprzyc itd. caly dzien jestem sama. no jaki problem sie okreslic? co z toba nie tak, kilka km tylko do mnie masz !!!!!!!!!!!!!1

Tez nie widze. mam meza nie o ptaka chodzi. wiem co to znaczy nie widziec sensu. mysle by zanasac i sie nie obudzic. to takie proste.

Wyobraź sobie, że może nie być żadnego racjonalnego powodu, żeby żyć. Ale mimo to myślę, że warto to sprawdzić! Raczej się nie rozczarujesz, a może czeka Cię niezwykle miła niespodzianka;)

Moja rada posłuchaj dobrej muzyki. Napisz coś więcej na swój temat. Dziś to żaden problem np. zacząć prowadzić swój blog. Kulinaria, moda, może jest już tego dużo, ale w ten sposób można poznać tego jedynego ;)

moj jedyny mnie stalkuje od 6 lat, i co dalej bedzie psie?

Do 16:56 a coz moge napisac o sobie. Obecnie nie mam zainteresowan. Powoli odcinam sie od wszystkiego, kilka lat temu mialam jakies zainteresowania. Lubilam tak po prostu wyjsc sobie i robic zdjecia aale tylko wieczorem albo wczesnie rano, uwielbialam nieme kino. Jazde na rowerze albo wsiasc w pociag i jechac przed siebie. A teraz to nie interesuje mnie. Nie mam sily posprzatac jak ja to okreslam mojej jsakini. Raczej jestem introwertykiem.