Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Felefele

Dlaczego jedni mają wszystko, a inni nic?

Polecane posty

Gość Felefele

Nie piszę tu o sprawach finansowych bo to inna rzecz. Moja kuzynka, starsza ode mnie o rok zawsze mnie przerastała o głowę (dosłownie i w przenośni). Robi teraz karierę modelki, ma idealne ciało i twarz, oraz super faceta, który ją bardzo kocha. Sudiuje medycynę w warszawie (i super jej idzie), ma mnóstwo przyjaciół i znajomych i ogólnie z******te życie. A ja? Mam 165cm, jestem szczupła, ale do ideału mi daleko tym bardziej jeśli chodzi o twarz. Mam męża, który był moją wielką miłością, ale nie układa się nam. Mam też syna (3 latka), który jest złośliwy, nadpobudliwy i nie pozwala mi nawet spać. Studiuję medycynę (niestety w Zabrzu), ale nie idzie mi najlepiej, nie mam siły się uczyć i nie potrafię się skoncentrować. Wszystko muszę załatwiać sama, nie mam od nikogo pomocy ani wsparcia psychicznego (bo finansowe mam). Mam huśtawki nastrojów, czasem jestem agresywna i niemiła. Jestem też introwertyczką, praktycznie nie mam przyjaciół bo trudno jest mi nawiązywać kontakty z innymi. Żeby nie było to kuzynce życzę jak najlepiej, fakt czasem jej zazdroszczę, ale staram się pozbyć tego uczucia. Nurtuje mnie tylko pytanie czy ja sama jestem sobie winna sytuacji, w której się znajduję, czy to wina mojej rodziny czy zwykłe zrządzenie losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Student 94
Jeżeli chcesz żyć efektywnie to O WSZYSTKO (!!!!!!!!!!!!!!!!!!!) wiń siebie. Ja nie znam japońskiego bo się nie chce go nauczyć. Jestem p*********m singlem bo nie próbuje tego zmienić. Nie mogę się skoncentrować.... bo mam jakieś sprawy, kłopoty... Winienie siebie uzmysłowić ma moc własnego starania, że Ty jesteś kowalem swego losu. Skoncentrować się musisz nad kłopotami bo masz ich pełno a tylko koncentrując uwagę tylko wtedy je pokonać się da. Dasz rade tylko idź tymi ścieżkami co napisałem. Skoncentrować się musisz nie na owocu ( czyli brak sukcesu, rozkojażenie) lecz na przyczynie tego( kłopoty, Twoje priorytety, sprawy do załatwienia) sukces jest już w Twoich butach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznij od siebie. Mąż BYŁ Twoją miłością? Już nie jest? Jesteś zgorzkniała i arogancka, może wypisz sobie na kartce co masz. Bo ci, co NIC nie mają, to pogorzelcy , powodzianie. Nic dziwnego, że Ci się z mężem nie układa. Z takim nastawieniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felefele
00:06 Napisałam, że nie mówię o sprawach finansowych tylko bardziej uczuciowych i sukcesie. Mąż był moją miłością, ale teraz nam się po prostu nie układa, nie potrafię mu zaufać, a on też po kilku latach pokazał swoje gorsze oblicze. Mam negatywne nastawienie, ale to normalne, bo jestem sama ze wszystkimi problemami, muszę pilnować wszystkich spraw bo inaczej one leżą i kwiczą. A ja jestem zbyt odpowiedzialna żeby to olać. Zaszłam w ciążę jako nieletnia i o to obwiniam moją mamę, bo zamiast pójść ze mną do ginekologa to wmówiła mi, że płukanie po stosunku dobrze mnie zabezpieczy :/ Wiedziała, że uprawiam seks bez zabezpieczeń, a jednak godziła się na to i wspierała mnie w tej głupocie. Zaufałam jej bo komu mam ufać jak nie własnej matce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Felefele
00:06 Napisałam, że nie mówię o sprawach finansowych tylko bardziej uczuciowych i sukcesie. Mąż był moją miłością, ale teraz nam się po prostu nie układa, nie potrafię mu zaufać, a on też po kilku latach pokazał swoje gorsze oblicze. Mam negatywne nastawienie, ale to normalne, bo jestem sama ze wszystkimi problemami, muszę pilnować wszystkich spraw bo inaczej one leżą i kwiczą. A ja jestem zbyt odpowiedzialna żeby to olać. Zaszłam w ciążę jako nieletnia i o to obwiniam moją mamę, bo zamiast pójść ze mną do ginekologa to wmówiła mi, że płukanie po stosunku dobrze mnie zabezpieczy :/ Wiedziała, że uprawiam seks bez zabezpieczeń, a jednak godziła się na to i wspierała mnie w tej głupocie. Zaufałam jej bo komu mam ufać jak nie własnej matce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim wyjdz z roli ofiary, bo ta rola Cie zniszczy. Przestajac byc ofiara matki czy losu wezmiesz odpowiedzialnosc za siebie, dziecko i cale Twoje zycie. Ofiara jest zawsze pasywna i taka biedniutka. Popatrz tez czasem na tych, ktorze maja duzo gorzej niz Ty. Jestes jeszcze bardzo mloda i cale zycie przed Toba. Kiedys przeczytalam: " Zla wiadomosc: zycie szybko leci, dobra wiadomosc: to Ty jestes pilotem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×