Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

rodzina sie dziwi ze nie chce miec dzieci a jestem po 30stce

Polecane posty

Gość gość

mowia, że mam chore i dziwne argumenty:o a ja nie chce mieć dzieci bo: -nie podoba mi sie ten świat, ludzie, -nie chce, żeby klepalo biede za najniższą krajową, jak ja -nie jestem demonem intelektu i moje dziecko nie odziedziczy po mnie nic ciekawego -nie mam super zdrowia, nie przekaże takiego dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To czy rodzina się dziwi, czy też nie najmniej powinno Cię to interesować. Fakt Twoje argumenty są duurnee. Ale to jest Twoja decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja jestem demonem intelektu i tym bardziej nie chce ,różni nas tez to że mam mocno w d***e co kto myśli o moim życiu,i zupełnie nie dziwi mnie że inni się dziwią ,na świecie jest pełno dziwów :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje argumenty są durne? a czemu niby?swiat jest popieprzony, ludzie gonią za kasą, za rozrywką, zanikają wartości rodzinne -zwieksza się ilość przemocy na świecie, balabym sie o to dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taa super pomysl, to robienie dzieci zeby potem nie mogly znalezc pracy, a jak sie przypadkiem uda, to beda skazane na szefa mobingowca:o teraz to norma- super zycie, az chce rodzic dzieci, żeby mialy rowno p/r/z/e/s/r/a/n/e jak reszta:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przemoc była zawsze. W czasie wojny również rodziły się dzieci. błąd? może. Ludzie zawsze gonili za pieniędzmi...jedni bardziej inni mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak tylko z tchórzostwa to kiepsko,gonią za kasą i rozrywką ,czyli równowaga,a jakie to są wartości rodzinne? prowokatorko? no jakie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kazda kobieta chce miec dzieci. Swiat jest przeludniowy, zatruty i przyszlosc nie jest pewna. To nie Twoja rodzine bedzie rodzic i wychowywac. Nie jestes glupawa nastolatka tylko dorosla kobieta, ktora sama ma prawo podejmowania wlasnych przemyslanych decyzji i innym nic do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kaza ci się rozmnozyc a potem z dzieciakiem sama siedzisz i swirujesz,to podpucha ,dzieci tylko jak masz powolanie do cycoszenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyznaj się ze jesteś stara panna i nie ma kto ci dziecka zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dokladnie mam podobna sytuacje.jestem juz dobrze po 30tce i jak spotykam kogos to od razu glupie pytania o dziecko? nie ma juz mnie- jako jednostki. nikt nie zapyta co tam u mnie, jak mi sie pracuje, co słychac, tylko od razu a dziecko?? no k***a mac.Nie mam i nie bede miec! ja pitole - ludzie to debile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje argumenty powinny wyglądać tak :) -po 30 rośnie ryzyko urodzenia chorego dziecka -po urodzeniu dziecka wszystko się zmienia i to bardzo często na gorsze -wstawanie do dziecka co 2godziny w nocy spadło by na mnie,mąż by się migał bo przecież wstaje do pracy -po roku nie przespanych nocy ,spadło by twoje poczucie szczęścia do 0 -częste kłótnie z partnerem/mężem o przydział obowiązków nad dzieckiem -brak romantycznych wieczorów przy winku przynajmniej do 1-2rż dziecka -choroby :wirusówki,gorączki,szczepienia stres,wymioty,szpitale,badania itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już jestem po 30-tce i rodzinka też ciągle pyta o dziecko. Kiedyś mnie to denerwowało i im mówiłam dlaczego nie chce mieć dzieci i że mi się nie odmieni. Teraz mam już to w 4 literach i nawet nie chce mi się odpowiadać na ich pytania. Moje życie, moja sprawa. Nie są mną i cokolwiek bym im nie powiedziała i tak tego nie zrozumieją (nie będą chcieli zrozumieć) bo mają swoją jedynie słuszną wizję świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To czy rodzina się dziwi, czy też nie najmniej powinno Cię to interesować. Fakt Twoje argumenty są duurnee. Ale to jest Twoja decyzja." XXX akurat argumenty ma mocne i gdyby ludzie brali z niej przykład nie mnożyłaby sie patologia na tym świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie każdy musi rodzic dzieci, ale fakt, ze nie znam ani jednej normalnej kobiety która nie urodzila dziecka, zawsze z nimi jest cos nie tak, sa zeswirowane, nie maja swojego zycia tylko wtracaja się w czyjes i jeszcze by chciały udzielać rad o wychowaniu dzieciu... ale to tak kolo 40tki się dzieje i po, ze wali do glowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje argumenty powinny wyglądać tak usmiech.gif -po 30 rośnie ryzyko urodzenia chorego dziecka -po urodzeniu dziecka wszystko się zmienia i to bardzo często na gorsze -wstawanie do dziecka co 2godziny w nocy spadło by na mnie,mąż by się migał bo przecież wstaje do pracy -po roku nie przespanych nocy ,spadło by twoje poczucie szczęścia do 0 -częste kłótnie z partnerem/mężem o przydział obowiązków nad dzieckiem -brak romantycznych wieczorów przy winku przynajmniej do 1-2rż dziecka -choroby :wirusówki,gorączki,szczepienia stres,wymioty,szpitale,badania itp. XXXX może spójrz na temat troche dalej, dlaczego uważasz że dziecko to utrapienie tylko dla matki? typowe płytkie myślenie tępego społeczeństwa a dziecko? moze ono nie chce żyć w poy*****m społeczeństwie, zatrutym środowisku żrąc genetycznie modyfikowane śmieci, wdychając codziennie spaliny i tłukac sie dzień w dzień w zatłoczonym śmierdzącym autobusie nie widząc szans na inna przyszłość? autorka właśnie myśli o dziecku a wy mamuśki od siedmiu boleści tylko o własnym leniwym tyłku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.15 tak, autorka myśli o dziecku...którego nie ma i nie bedzie miała...weź nie rozśmieszaj mnie...głupszego zdania tutaj dzisiaj nie czytałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W myśl zasady " wolę byc zimną suka niż matka Polką"?to po co o tym pisać? Albo chcesz albo nie chcesz,nie rozumiem co rodzina ma do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Ja to widzę trochę inaczej. Jestem osobą bezdzietną i uważam innych bezdzietnych za normalnych ludzi. Za to mamuśki, którym hormony rzuciły się na mózg i nie widzą świata poza swoimi dziećmi postrzegam właśnie jako te "nienormalne" :-) Często nie można z nimi normalnie pogadać bo nie mają życia poza potomstwem. Jak widać punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"tak, autorka myśli o dziecku...którego nie ma i nie bedzie miała...weź nie rozśmieszaj mnie...głupszego zdania tutaj dzisiaj nie czytałam." CCC dlatego ze nie przeczytałaś swojego tępa strzało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dziś Ja to widzę trochę inaczej. Jestem osobą bezdzietną i uważam innych bezdzietnych za normalnych ludzi. Za to mamuśki, którym hormony rzuciły się na mózg i nie widzą świata poza swoimi dziećmi postrzegam właśnie jako te "nienormalne" usmiech.gif Często nie można z nimi normalnie pogadać bo nie mają życia poza potomstwem. Jak widać punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. xx a nie pzryszlo ci kiedys do głowy,ze ze matki tak sa przejete swoimi malymi dziecmi dlatego,ze razem z kochanym ( na ogól) męzczyzna stworzyły nowego, podobnego do siebie z wygladu i charakteru czlowieka i maja wplyw na jego rozwoj? jakby na to nie patrzec, to jednak fascynujace. I nie przeszkadza, ze matka moze byc uczoną, gwiazdą, politykiem, modelka, czym tam chcesz - dla kazdej w pewnym momencie zycia dziecko jest najwazniejsze - nie dlatego,ze nagle zgłupiala, tylko dlatego,ze chce z siebie dac najwiecej, zeby to jej "dzieło" było najdoskonalsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Dla każdego normalne czy nienormalne jest coś innego. Dla niektórych nienormalne są kobiety bezdzietne a dla innych "przejęte swoimi dziećmi matki". Każdy patrzy i ocenia ze swojej własnej perspektywy. Nie mniej jednak wiadomo, że w wyniku ciąży i porodu mózg kobiety zmienia się (jest to zbadane naukowo) i przestaje być ona ta samą osobą, którą była przed ciążą. Razem z dzieckiem niejako "rodzi się" nowa kobieta. Myślę, że stąd bierze się niezrozumienie bezdzietnych przez matki i na odwrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, mózg kobiety zmienia się - tyle,ze nie na gorsze. Przeciwnie, w wyniku badań stwierdzono, ze matka malego dziecka robi sie bardziej zaradna, skuteczna w działaniach, potrafi radzic sobie w ekstremalnych sytuacjach - to biologia, natura. A intelektu nie ubywa - przeciez zdecydowana wiekszość kobiet sukcesu - czy to na polu naukowym, czy artstycznym czy spolecznym - ma dzieci. Kto nie wierzy, niech sprawdzi choćby w Wikipedii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mózg się zmienia i nie jest to zmiana ani na lepsze ani na gorsze. Zmieniają się priorytety i spojrzenie na świat, co innego jest ważne. Do zmian na niekorzyść można zaliczyć zwiększony poziom agresji i lęku. Inna zmiana to całkowite skupienie się na dziecku - dla wychowania dziecka jest to wskazane, ale dla utrzymania związku z partnerem już nie. Pewnie dlatego w tak wielu związkach wszystko się psuje po pojawieniu się dziecka. Kobieta się zmienia a mężczyzna nie. Z jednej strony mężczyzna jest z inną osobą niż się związał, a kobieta inaczej postrzega tego mężczyznę, ma inne wymagania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mózg się zmienia i nie jest to zmiana ani na lepsze ani na gorsze. Zmieniają się priorytety i spojrzenie na świat, co innego jest ważne. Do zmian na niekorzyść można zaliczyć zwiększony poziom agresji i lęku. Inna zmiana to całkowite skupienie się na dziecku - dla wychowania dziecka jest to wskazane, ale dla utrzymania związku z partnerem już nie. Pewnie dlatego w tak wielu związkach wszystko się psuje po pojawieniu się dziecka. Kobieta się zmienia a mężczyzna nie. Z jednej strony mężczyzna jest z inną osobą niż się związał, a kobieta inaczej postrzega tego mężczyznę, ma inne wymagania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mózg się zmienia i nie jest to zmiana ani na lepsze ani na gorsze. Zmieniają się priorytety i spojrzenie na świat, co innego jest ważne. Do zmian na niekorzyść można zaliczyć zwiększony poziom agresji i lęku. Inna zmiana to całkowite skupienie się na dziecku - dla wychowania dziecka jest to wskazane, ale dla utrzymania związku z partnerem już nie. Pewnie dlatego w tak wielu związkach wszystko się psuje po pojawieniu się dziecka. Kobieta się zmienia a mężczyzna nie. Z jednej strony mężczyzna jest z inną osobą niż się związał, a kobieta inaczej postrzega tego mężczyznę, ma inne wymagania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym mozgiem...ciezko mi ocenic bo sama jestem matka,ale na bank hormony mi wyswirowaly po porodze. Kiedys bylam pewna siebie kobieta,a teraz jestem napedzona chorymi myslami w stylu " nie dam rady " , " boję się".I jeszcze cos ,latwiej sie denerwuje :-) Fakt potracilam kolezanki bezdzietne bo nie mam czasu isc do kosmetyczki a co dopiero na kawe:( ,ale za nic w swiecie nie cofnelabym czasu.macierzynstwo to b.czesto frustracja I upadki,ale I najpiekniejszy dar jaki mozna dostac w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym mozgiem...ciezko mi ocenic bo sama jestem matka,ale na bank hormony mi wyswirowaly po porodze. Kiedys bylam pewna siebie kobieta,a teraz jestem napedzona chorymi myslami w stylu " nie dam rady " , " boję się".I jjeszczeweszcze cos ,latwiej sie denerwuje :-) Fakt potracilam kolezanki bezdzietne bo nie mam czasu isc do kosmetyczki a co dopiero na kawe:( ,ale za nic w swiecie nie cofnelabym czasu.macierzynstwo to b.czesto frustracja I upadki,ale I najpiekniejszy dar jaki mozna dostac w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×