Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agnieszka89smile

Prywatnosc vs. zaufanie w zwiazku?!

Polecane posty

Gość agnieszka89smile

Chcialam Was zapytac o Wasze zdanie na temat prywatnosci z zwiazku. Czy pozwalacie swoim partnerom/partnerkom na przegladanie sms-ow, maili, rozmow na chatach itp.? Niektorzy uwazaja, ze nie ma w tym nic zlego i jesli sie nie ma niczego do ukrycia to czego tu sie bac. A z drugiej strony - chyba kazdy ma prawo do prywatnosci i niekoniecznie partner czy partnerka musi znac tresc naszych rozmow ze znajomymi. Co wiec robic jesli partner/partnerka domaga sie prawa do czytania naszych prywatnych wiadomosci? Usuwac je? Blokowac telefon? Czy pozwolic na to, zeby nie wzbudzac niepotrzebnych podejrzen? Z gory dziekuje za Wasze opinie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć wypowiem się jako psycholog i jako kobieta. Aby uczucie całkowicie się nie wypaliło musimy mieć do siebie zaufanie, i nie możemy w związku partnerskim całkowicie się kontrolować. Mam nadzieję, że wiesz co chcę przez to powiedzieć. Radziłabym wam zbudować do siebie zaufanie bo to naprawdę jest bardzo ważne w związku. To tak samo gdy nastoletniej córce kontrolujemy całkowicie Facebooka, z kim się spotyka ,z kim piszę esemesy to ona automatycznie robi wszystko aby jakoś nas oszukać czyli na przykład kupuje sobie bez naszej wiedzy kartę SIM. A gdy dziecko doskonale wie że my mu ufamy i bardzo by nas to zraniło gdyby nas oszukał to takie dziecko bardziej będzie chciało udowodnić nam ,że może nam zaufać i nie będzie chciało zniszczyć tego zaufania. Tutaj praktycznie jest tak samo. W związku partnerzy powinni mieć taką swoją wolną strefę jak na przykład swój prywatny e mail . Naprawdę stuprocentowa kontrola w związku nie dąży do niczego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam za błędy językowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _brawo_
16:27 czyli męża ani kochanki nie sprawdzasz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To też łamanie prywatności tej drugiej strony, która myśli, że rozmawia tylko z tobą, tak więc sprawa jest jasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kontroluję netu ani telefonu. Co więcej nie mam nic przeciwko jej regularnym wizytom na siłowni. A jest bardzo atrakcyjna i wiem jak reagują na nią faceci. Zaczepki na fejsie to już norma. Dwoje dorosłych ludzi w przepracowanym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Flirty moga byc bo i ja byłabym w stanie zniesc gdyby partner tylko flirtował ,moi partnerzy zawsze wiedzieli ze lubie flirtowac ale mieli tez pewnosc ze dalej sie nie posune zwlaszcza jesli oni tez byli uczciwi,sprawdzanie i kontrolowanie to domena osób które tez mają nieczyste sumienie albo bardzo niskie poczucie wlasnej wartosci...taki zwiazek jest bez sensu...tak samo nie toleruje wtrącania osób trzecich do tego co jest miedzy mną a partnerem czy przyjacielem....dzieci równiez nie sprawdzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psycholog jak z koziego tyłka trąba. "Radziłabym zbudować zaufanie", to taka porada psychologa, jak porada lekarza internisty - "radziłbym wyzdrowieć".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszelkie ukrywania sa podejrzane, jesli chodzi o kontakty z innymi.jak ktos zaklada blokady czy stara sie za wszelka cene ukryc swoje maila czy sms y to na 99% robi cos swoim zdaniem niewlasciwego, chocby jakis lekki flircik czy swintuszenie z kolezanka.im wieksze ukrywanie tym bardziej wzbudza to nieufnosc, jak ktos ma czyste sumienie, nie bedzie sie ukrywal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kontrola najwyższą formą zaufania . Gdybym wiedziała to kilka lat wcześniej to moje życie i mojej rodziny wyglądałoby inaczej . Zaufałam draniowi a on bazując na tym dorobił się kilku dziwek (prostytutki , swoje pracownice ) i tylko dzięki "życzliwym" o tym się dowiedziałam bo esm nie czytałam nie sprawdzałam maili ani nie otwierałam korespondencji czy też nie sprawdzałam telefonu . No ale jak przyszły pierwsze sygnały to się wszystko posypało i założyłam kamerki podsłuchy . Wściekłość mojego oficjalnego była przeogromna i miał owszem do mnie bezczelne pretensje że naruszyłam jego prywatność że on się tego pomnie nie spodziewał czyli tego ,ze prawda aż tak wyjdzie na jaw . Nie nie mam wyrzutów sumienia że tak zrobiłam i radzę tak robić innym bo jak po dobroci dużo wcześniej prosiłam o rozmowę to mnie zignorował . A teraz już wie że nigdy w życiu w żadnej sprawie do padalca nie będę mieć zaufania .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Co wiec robic jesli partner/partnerka domaga sie prawa do czytania naszych prywatnych wiadomosci? " X wyobraź sobie, że twoja przyjaciółka pisze do ciebie np. o problemach w swoim związku albo jakimś intymnym problemie zdrowotnym. chciałabyś, żeby czytał to twój facet? moim zdaniem to już naruszenie prywatności nie tylko twoje, ale też osób, z którymi piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Zaufałam draniowi a on bazując na tym dorobił się kilku dziwek (prostytutki , swoje pracownice ) i tylko dzięki "życzliwym" o tym się dowiedziałam bo esm nie czytałam nie sprawdzałam maili ani nie otwierałam korespondencji czy też nie sprawdzałam telefonu ." X bo gdybyś sprawdzała to na pewno z dupka stałby się wiernym i kochającym partnerem, tak? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okradłby nas z uczuć a tak dodatkowo jeszcze z pieniędzy a dodatkowo nie pozwolilibyśmy aby był w naszej rodzinie przez tyle lat kłamstwa i nas wykorzystywał udając dobrego męża i ojca .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiazac sie z osoba co chce kontrolowac partnera to samobojstwo albo skrajna glupota:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ufam i...sprawdzam. Tak jak na drodze, skrzyżowaniu, przy prowadzeniu auta. Niby jest zielone, albo pierwszeństwo przejazdu, ale mądry kierowca wie, że należy się upewnić samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka89smile
@Żablka: >>"Co wiec robic jesli partner/partnerka domaga sie prawa do czytania naszych prywatnych wiadomosci? " X wyobraź sobie, że twoja przyjaciółka pisze do ciebie np. o problemach w swoim związku albo jakimś intymnym problemie zdrowotnym. chciałabyś, żeby czytał to twój facet? moim zdaniem to już naruszenie prywatności nie tylko twoje, ale też osób, z którymi piszesz.<< Dokładnie, w 100% się z tym zgadzam. Jeśli piszę z przyjaciółką to też mam nadzieję, że czyta to tylko ona, a nie jeszcze dodatkowo jej mąż/chłopak/partner/kochanek. Nawet jeśli nie piszę o swoich intymnych problemach, to piszę z nią i uważam, że tylko ona ma prawo to czytać. @Pani psycholog Również z panią się zgadzam, ale co jeśli druga strona uparcie dąży do takiego prawa? Rozumiem, że można czasem nawzajem przeglądnąć swoje wiadomości (żeby zobaczyć z kim nasza połówka pisze), ale wczytywanie się w treści albo dyktowanie komuś z kim może pisać a z kim nie to już jest przesada moim zdaniem. Do pani która pisała, że mąż ją zdradzał - czy nie było naprawdę żadnych innych sygnałów, które by na to wskazywały? Czy nie ma innych sposobów, żeby zauważyć jakieś niepokojące zachowania? Nie dostrzegła Pani wcześniej zmiany w mężu? Ja uważam, że jeśli ktoś zdradza, to nie jest w stanie tego do końca ukrywać (choćby emocjonalnie). Ale nie mam doświadczenia, bo nigdy nie zostałam zdradzona, więc być może nie powinnam się w tym temacie wypowiadać. Na mnie osobiście próby kontrolowania działają jak płachta na byka. I wcale nie oznacza to, że mam coś na sumieniu. Raczej podejrzewam, że skoro ktoś chce kontrolować, to sam nie postępuje fair. Widzę, że zdania są podzielone. Ciekawią mnie inne opinie na ten temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A były były sygnały a mianowicie gość zaczął się dziwnie zachowywać warczał za przeproszeniem o wszystko się czepiał , ja nigdzie nie mogłam wychodzić robił awantury o byle co zaczął nas traktować przedmiotowo . Czułam ,ze jest coś na rzeczy ale on sam mówił że niby jest taki dobry bo pracuje i na d***** nie chodzi itd itp . A to czy pani nie została zdradzona to nie wiadomo , może Pani po prostu o tym nie wie , bo ja też bym swojego padalca o to nie podejrzewała nawet teraz znajomi w to nie wierzą takie potrafił robić wrażenie . A dlaczego ? Proszę poczytac o osobowości narcystycznej , a swoją drogą nikomu takiego kogoś o takiej osobowości nie życzę kłamcy zachłanni i zdrajcy potrafiący stwarzać niesamowite pozory .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety niektórzy aż się proszą aby ich kontrolować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety niektórzy aż się proszą aby ich kontrolować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszą? Proszą to się tacy ludzie jak Ty o zakończenie związku. Jak ktoś czuje potrzebę kontrolowania drugiego człowieka, to niech sobie pogra w simsy i tam się realizuje, a nie bezczelnie nadaje sobie uprawnienia, których nie posiada. Jak się komuś nie ufa, to się kończy związek, a nie łamie prawo. Romans można łatwo wykryć za pomocą intuicji i trzeźwego myślenia, nie trzeba się zniżać do poziomu porąbanego dozorcy. Jak coś ma się skończyć, to się i tak skończy. Jak ktoś ma odejść, to i tak odejdzie. Kontrolowanie dorosłej osoby jest równoznaczne z ośmieszaniem się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jeśli Twój ukochany jest znanym muzykiem, wychodzi parę razy w tygodniu dawać koncerty, fanki szaleją na scenie, on wraca nad ranem.... I nie chodzi o to, że ja go podejrzewam o coś złego. Chodzi o to że on nie rozumie jak bardzo specyficzny zawód ma i jak bardzo mnie na próbe wystawia. Ale problem jest w tym że ma całkowitą blokadę na swój komputer i swoją komórkę ! i ma takiego świra w tym temacie, że nawet jak wychodzi na 5 minut do piwnicy lub wynieść śmieci to wyłącza komputer (po przyjściu włącza od razu i wraca do tego co robił)...... Dziesiątki razy już o tym rozmawialiśmyi on mówi, że jest tak przyzwyczajny.... ale mieszkamy juz1,5 roku razem i sie coś nie chce odzwyczaić... Wiem, że mnie nie zdradził i że kocha ale ta jego nadmierna chora, prywatność mnie już doprowadza do szału... Niedawno kupił nowy telefon i pierwsze co założył blokadę i oczywiście hasło jest tylko mu znane. I nie chcodzi podkreślam o to , że ja mam potrzebę sprawdzania go ale im bardziej on się "blokuje" tym bardziej wzbudza moją nieufność.... Mam pytanie do Was czy w tak beznadziejnej sytuacji można odbudować zaufanie i normalnie życ ? bo ja już zaczynam wątpic......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×