czy brak chęci wspólnego mieszkania to powód by zerwać?

Króciutko: wielka miłość. Oboje duzo poświęciliśmy dla siebie. W fazie największego zakochania rozmowy w żartach o ślubie, wzajemne nadskakiwanie sobie, namiętność, porywanie mnie na egzotyczne wakacje. Teraz - prawie nic. Rozmowy o pracy i moja frustracja bo po 2 latach nie ma mowy o mieszkaniu i ślubie. Kobieta chyba nie powinna "cisnąć", mnie się już nie chce o tym gadać, ale czuję, że się oddalamy.

Jak mu sie oddałaś cała przed ślubem to sie nie dziw, że skoro jest 'wolny` to poszuka sobie kolejne danie do skonsumowania. Kobiety najpierw sie szanują i idą na całośc bo on bajki jej naopowiadał. A potem zdziwione, że nie on jej nie szanuje

https://www.youtube.com/watch?v=SD7GPOX_1QA

Niestety ale najczęściej tak jest. To ze facet opowiadał o slubie i był tak spontaniczny o niczym nie świadczyło bo tak zaczyna się większość związków. Po pół roku czy po roku opadają różowe okulary i już zupełnie inaczej podchodzi się do związku. Niestety ale trzeba być zawsze trochę zdystansowaną w związku, nie oddawać całej siebie, mieć swoje zycie bo facet nigdy nie jest gwarancją na całe życie.