Czy ten pomysł waszym zdaniem jest beznadziejny czy ma jakiś sens?

Skończyłam studia prawnicze i pracę mam biurową, ale mało związaną z samym prawem. Jednak nie chcę robić aplikacji bo mam już prawie 30 lat i nie bardzo mam na to siłę i nerwy, a niedawno te studia skonczyłam dopiero, poza tym dopiero nabywam doswiadczenie w zawodzie i aplikacja pochłonęłaby mi sporo czasu, do tego nie mam w rodzinie żadnych prawników... W każdym razie ta pracą którą mam może nie jest źle płatna, ale nie daje mi wcale satysfakcji i nie do końca mi się podoba, czasem się w niej męczę fizycznie i psychicznie. Zawsze chciałam studiować kosmetologię, ale niestety rodzice mi odradzili. I tak mi przyło do głowy, że może zapiszę do jakiejś szkoły policeanej zaocznie na technika usług kosmetycznych (oczywiście zaocznie i pracy narazie nie rzucę) i pomyślę nad otwarciem np. własnego salonu kosmetycznego? To bardzo głupi pomysł? Pytam bo niektórzy mi odradzaja

Nie ma w tym nic głupiego.

Serio tak myślisz? Bo wszyscy mi mówią, ze to nie ma sensu bo to nie jest związane z moim zawodem... Ale zawsze sie tym interesowałam, pracy póki co rzucać nie chcę tylko pójść na zaoczne studium, bo w sumie co mi szkodzi. Po prostu obawiam się, że ta praca w pewnym momencie zacznie mnie przytłaczać coraz bardziej, a już czasem się w niej męczę, a gdybym skoncyła studium i założyła swój salon kosmetyczny to juz bym w razie czego miała inne źródło dochodu no i mogłabym robić to co lubię.... Nie wiem czy chcę całe życie sie meczyc w pracy

To po co zrobiłaś studia prawnicze jak teraz bedziesz kosmetyczką. Bezsensu myslałam ze jak ktos wybiera takie studia to w przyszlosci jego marzeniem jest zostac prawnikiem ? a nie kosmetyczka.

NIe wiem, sądziłam, że praca biurowa będzie mi się podobała, ale w praktyce okazało się inaczej.. Ale nie chce jej pochopnie porzucać, tylko może otworzyć wlasny salon i zobaczyc co dalej

nie chce być tez prawnikiem, w sensie nie chcę robić aplikacji prawniczej. po prostu prawo wydało mi się bardziej przydatne niż np. zarządzanie czy administracja, więc na nie poszłam, trochę za radą innych, w sumie teraz wiem, ze minęłam się z powołaniem.