Dlaczego jesteś gruba twoje powody

>?

uwielbiam kobitki z ciałkiem !

zajadanie problemow zażeranie ich nauczona od dziecinstwa, ojciec alkoholik, matka nerwowa i psychicznie wykończona życiem kobieta wieczny stres, alkohol, walka, nerwy, obawa o zdrowie i życie matki jedzenie dawało mi w tamtych czasach tak wielką ulgę, takie uczucie bezpieczeńtstwa i ciepła nie umiem zwalczyć tego nałogu, byle nerwy w pracy, ja źre i czuje się wtedy dobrze, bezpiecznie;/ nie wiem jak to pokonac, wolalabym palić papierosy, chociaz ludzie nie patrzyliby na mnie jak na gruba świnie

Bo mogę!

nie wyobrażam sobie bycia z jakąś chudą szkapą

jasne, lepiej być z obleśnym spaślakiem

Nie jestem ani chuda ani gruba ale chcialabym byc chuda. Zazeram czasem stres od dziecinstwa, masakra. Gdy bylam mala ojciec zmarl potem matka. Zostalam sama. Wychowywala mnie podla ciotka, ktora tez nie miala lekko i byla znerwicowana. Teraz byloby wszystko okej gdyby nie podla tesciowa. I to tak w kolko cos ble ble ble =/

"nie wyobrażam sobie bycia z jakąś chudą szkapą" a dlaczego obrażasz ludzi chudych? tak, pewnie bo chudych można nazwyzywać a grubasów to już nie bo nie wpada? Grubasa co najwyzej możesz nazwać 'puszystą' , smieszy mnie to określenie, to ona w pierze obrosła czy co? A pozatym czasem te "chude szkapy" wcale nie chcą takie być.

bo jem za duzo słodyczy jak nie radze sobie z stresem to jem jem jem duzooo słodkiego a dupsko rośnie

bo taka jestem a tobie chuu/jjj do mnie i mojego wyglądu :) :*

Lenistwo ot co nic innego.Stresy i inne pierwokupu to wymówki.Stresy problemy psycholog się klania.Mały procent ludzi jest otyłych z powodu choroby.LENISTWO NIC INNEGO

Zajadam tony krowek

Nie mam czasu jesc w ciagu dnia przy dzieciach, to nadrabiam wieczorem jak zasną. Masakra, wiem.

byłam gruba. Schudłam z 10 lat temu. Byłam gruba, bo: nie uprawialam sportów, nawet rower czy dużo spacerów miałam rozciągnięty żołądek, potrafiłam na raz zjeść tyle, co chłop po dniu pracy w polu uwielbiałam pizze z bekonem, mogłam ją jeść codziennie, nie żałowałam sobie słodyczy tłumaczyłam to sobie problemami hormonalnymi , brakiem czasu, zmęczeniem Dobra w tym usprawiedliwianiu siebie byłam.

Nigdy nie byłam ani chuda ani otyła ...noszę rozmiar 38/40 ale kosztuje mnie to bardzo wiele wysiłku...jeden grzeszek i już waga w górę....mam spowolnioną przemianę materii... od dziecka muszę brac leki na astmę,tarczycę i ma to swoje skutki uboczne.

Bo lubie przyjemnosci :P Zyje tak jak ja chce, a nie tak jak mi karzą.. Znam lepsze zajecia niz ćwiczenia na siłowni. Bo mam tyle rzeczy do robienia, ze szkoda mi czasu na cwiczenia :) Bo jestem asuchem i mam wyrafinowany smak :P Bo noiszac rozmiar 42 nie uwazam sie za grubasa :D

ja noszę 36, więc dla mnie ktoś kto ma 42 jest gruby. też lubię dobre jedzenie-nie tylko to zdrowe i wyszukane ale i to zwykle kaloryczne lecz pyszne jak np lody czy kawę z bitą smietana. ale we wszystkim trzeba mieć umiar. ćwiczenia? ja od podstawówki miałam zwolnienie z wf-u. także nie cwicze, nawet pływać mi nie wolno. jem wszystko co lubię ale w małych porcjach-wielkości mojej piastki. I nie tyje.

Lubię żreć.

bo lubie jesc, zwlaszcza fast foody, nie ma nic lepszego od kubelka z KFC na obiad