Problem z jedzeniem u kogoś

Mam dość duży problem. Chodzi o jedzenie u kogoś. Za każdym razem jestem z kimś u gości to nawet nie zdążę czegokolwiek spróbować a już źle się czuję,jest mi niedobrze i tak jakby serce mi kołatało. Nie jestem w stanie jeść. Po cichu inne osoby szepczą że to nie ładnie. A to przecież nie moja wina, nie planowałam tego. Boję się że już nikt nigdzie mnie ze sobą nie zabierze. Jest mi z tym źle bo czuje że gospodarzom może być przykro. Co chwila mówią "spróbuj tego , "wez sobie" , "czemu nie jesz" . Już nie daje rady. Dodam że to się zdarza za kazdym razem, gdy jestem u kogoś. Nie jest to pojedynczy przypadek. W domu natomiast jem co chcę i ile chce i wszystko jest w porządku.

No tak ale z jedzeniem na mieście nie ma problemu. Właściwie jezdzimy do rodziny ktora mieszka daleko i głównie to tam u nich to się dzieje. Na pewno jest im przykro. Raczej zostaje siedzenie w domu. Nikt mnie już do nich ze sobą nie zabierze.

Dziwne :o nigdy czegoś takiego nie spotkałam... Ale czego się właściwie boisz? Że coś ubrudzisz? Że będziesz miała srakę? Że nie będzie ci smakowało? Nie rozumiem :o

Masz szczerą rację. Zrobię jak mówisz. Skoro ja często muszę zrozumieć sprawy i problemy rodziny (głównie o nią chodzi) o oni muszą zrobić w stosunku do mnie to samo. Takiego kopniaka potrzebowałam. Pierwszy krok do" znormalnienia ".

Do koleżanki z postu wyżej. Nie boje się niczego co napisałaś. Po prostu nagle zaczynam się źle czuć i nie jestem w stanie jeść. To co napisałaś nigdy nie było dla mnie problemem.