Dyskalkulia.....

Obecnie mam 16 lat , jestem w 1 klasie szkoły średniej , zawsze miałam problemy z matematyką i to naprawdę bardzo poważne i miałam bardzo duże zaległości , aż do teraz. Przez całą podstawówkę , gimnazjum byłam bardzo słaba. Nigdy sobie nie radziłam z tym przedmiotem , chodziłam na różne zajęcia wyrównawcze z matematyki i nawet na korepetycje , ale to i tak nic nie dawało , czasem coś zrozumiałam , a potem i tak dostałam 1 z kartkówki lub ze sprawdzianu. Bardzo bym chciała umieć tą matematykę i ją przede wszystkim rozumieć , ale po prostu nie potrafię. Inne przedmioty jakoś normalnie mi idą , ale ta matematyka fatalnie. Nie wiem co mam już robić , jak nawet korepetycje nic nie pomagają. Jeśli ktoś miał podobny problem lub ma proszę o rady . Oprócz mnie w klasie jest parę osób , które mają poważne problemy z matematyki. Nawet jakbym się nauczyła na poprawę sprawdzianu , to bym go nie poprawiła , po prostu tego nie rozwiążę , bo nie potrafię. Nie jestem leniwa , tylko po prostu nie rozumiem tego przedmiotu. W gimnazjum miałam w porządku Panią , która dawała mi łatwiejsze zadania na sprawdzianie , kartkówce czy nawet na poprawie dawała mi takie same zadania jakie były na sprawdzianie. Pani wiedziała jaka jest sytuacja , jeśli chodzi o mnie i dlatego takie zadania mi dawała. A tu już w szkole średniej tak nie ma. Jak myślicie , jest taka możliwość , żeby Pani dawała mi prostsze zadania i również na poprawie , żebym też miała to samo? Bardzo proszę o rady. I mam wykrytą dyskalkulię ( mam opinie z poradni).