Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy waszym zdaniem to dla mnie upokorzenie że mąż poprosił matkę o pomoc nam?

Polecane posty

Gość gość

Mianowicie ujął to tak: "czy możesz zostac za dwa tygodnie na 3 godzinki z małym bo K. chce iść ze mną na koncert" a ona sie zgodziła. Ale nie uważacie ze to wiocha prosić o łaskę skoro babka sama się do wnuka nie wyrywa i nigdy nam nie zaproponowała ze przyjdzie i go pobawi z raz w miesiacu na kilka godzin choc wie, ze nie mamy nikogo do pomocy i jeszcze mi wyjezdza z tekstami ze powinnismy gdzies wychodzic! NIBY JAK???? czy to upokarzające że mąż niejako poprosił o łaskę dla mnie? Bo ujął to głupio byłam na niego zła :/ "bo X. chce isc ze mną na koncert"/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale o co ci chodzi??? Przecież normalnie poprosił, czy teściowa ma być wróżką żeby odgadywać wasze plany i zamiary i z wyprzedzeniem proponować sama że zostanie z wnukiem? pogięło cię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może od razu nie upokorzenie (i na pewno jego matka tego nie zauważyła), ale tym tekstem mąż dał ci do zrozumienia, gdzie jest twoje miejsce (w sensie, że to ty musisz zajmować się dzieckiem, a on jest panem i władcą i rozrywki należą mu się z urzędu). Równie dobrze mógł powiedzieć matce "bo chcę iść z żoną na koncert". A oczywiście najlepiej jakby powiedział "bo chcemy iść na koncert" x ale pewnie mu się tylko tak powiedziało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:16 nie pogięło mnie . nie wyraziłam się dość precyzyjnie . kiedyś teściowa powiedziała że boi sie zostawąc z malymi dziecmi bo panikuje gdy one płaczą. do tego dodała że jej dzieci to jej rodzice wychowali. plus mówiła mi ze powinnam duzo odpoczywac i ona chetnie pomoze a jak przychodzilo co do czego to odmawiała, a bo boli ją głowa, a bo deszcz pada (SERIO taki miała powód - deszcz..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:17 tak uważasz? :( no to zasmuciłaś mnie, bo może rzeczywiście tak to powiedział by wyszło że to moja fanaberia. T o w koncu uważasz, że tak mu sie powiedziało, czy że specjalnie tak powiedział? bo nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem szukasz sobie na siłę problemów.Zapewne teściowa nie wyrywa się do wnuka, bo nie chce sie narzucać.Pewnie boi się, że uznasz to za wtracanie się.Moim zdaniem kiedy mówi, że powinniście wychodzić daje wam do zrozumienia, że w razie czego zajmie sie dzieckiem.Tylko boi się powiedzieć wprost żebyś nie pomyślała, że się wpycha i wtrąca.To nie jest żadna łaska.Nie wymyślaj.Chyba jeszcze hormony ciążowe ci buzuja i szukasz problemów tam, gdzie ich nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ech...moim zdaniem on to tak powiedział by było że to ja proszę o łaskę. Wkopał mnie tym zamiast się normalnie wysłowić :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ok. Ale wciąż nie widzę nic złego w formie pytania - mąż dobrze zrobił, że prosi ją o to wcześniej, będzie mogła się przygotować nawet na deszcz :D Jeszcze ci napiszę, że ja czasem jak chcę, żeby moja mama spełniła jakąś prośbę, którą nie do końca miałaby ochotę spełniać, to mówię, że to mój mąż bardzo chciałby itp. - to zawsze działa, bo dla zięciulka zrobi wszystko :D Może u was jest podobnie :D Nie zadręczaj się tylko szykuj się na koncert :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
maz pow tak celowo ,faceci lubią zwalic na kogoś ,ze sobie nie radzisz i potrzebujesz pomocy . mój to jest taki ,ze jak nie chce mu się jechać na ryby np. to mowi ze ja mu nie pozwoliłam aby on był nieskazitelny. nie chce ci się już siedzieć z dzieckiem i chcesz isc na koncert a laskawy maz musi ci znaleźć rozrywke i zabrać na koncert , tak bym to zrozumiala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci są czasem toporni w myśleniu i nie potrafią dobierać słów. Znasz najlepiej swojego męża i powinnaś wiedzieć, czy powiedział tak, żeby jakoś zwalić problem na Ciebie i Cię upokorzyć, czy po prostu palnął, bo źle się wysłowił. Moim zdaniem nie chciał źle, skoro chce iść z Tobą i załatwił opiekę nad dzieckiem na ten czas. Przecież to oczywiste, że jeśli chcecie wyjść gdzieś oboje, to ktoś trzeci musi się maluchem zająć i tu nie ma mowy o tym, że sobie nie radzisz. Bo niby w czym miałabyś sobie nie radzić? Nie rozumiem, co w tej sytuacji jest do nie radzenia sobie? To, że teściowa się nie narzuca z pomocą, to bardzo dobrze. Myślę, że nie byłabyś zadowolona, gdyby przejawiała wzmożoną aktywność wokół Twojego dziecka. Tak jest lepiej. Nie ma nic złego w tym, żebyście Ty czy Twój mąż poprosili ją czasem o zostanie z dzieckiem. Skoro teściowa sugeruje, żebyście czasem gdzieś wyszli, to znaczy, że czeka na Waszą inicjatywę w tym zakresie. I nie znaczy to, że ma być na każde Wasze zawołanie, kiedy tylko sobie umyślicie wyjście. Jej też musi dany termin pasować. Ma prawo być zmęczona, ma prawo boleć ją głowa, ma prawo mieć sraczkę albo po prostu ma prawo nie mieć ochoty wychodzić z domu, kiedy jest paskudna pogoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro sama nie wychowywala to jasne ze nie bedzie proponowac opieki nad wnukiem bo sie zwyczjnie tego boi ze sobie nie da rady. To jest wlasnie pokolenie naszych matek. Mnie i sisstre tez babka wychowywala i moja matka nie kwapi sie zeby sie moim synem zajmowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Typowy polski szarmant co uważa, że tylko kobieta jest do obsługiwania dziecka. Tak, TY chcesz iść na koncert, to CIEBIE trzeba zastapić, jego zastępować nie trzeba w opiece nad dzieckiem, bo kto on tam jest - ojciec tylko. Żenujace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trza było poprosić swoją mamusię:) to nie byłoby upokorzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:20 cwaniarko,chętnie bym to zrobiła gdyby nie fakt, że moja mama nie mieszka w tym kraju. uwierz mi ze wolałabym sto razy poprosić moją mamę, która sama się do tego wyrywa i tak, niż kogoś, kto robi z tego wielkie wydarzenie i nawet ta pomoc raz na pół roku przez 4 godziny może nie wypalić. Wcale bym się nie zdziwiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proste jak drut,masz dziecko? to trzeba się liczyć z rezygnacją z przyjemności.Można też wynająć opiekunkę na godziny,żaden problem ,tylko chcieć.Ale po co! najlepiej obrobić tyłek....:) pojezdzić po teściowej/matce/babce,powinny a nie chcą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opiekunke zatrudnij a nie gledzisz i obrabiasz d**e tesciowej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×