Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dorrrotka89

Czy on udaje, ze ma raka ?

Polecane posty

Gość Dorrrotka89

Mój chłopak po pół roku związku, zaraz po pierwszej naszej awanturze zakomunikował że ma nawrót choroby o której wcześniej nie wiedziałam . Chłoniak na trzustce. Tej samej nocy wymiotował sporo, ale nie było to typowe tylko takie plucie.. potem wielki ból brzucha ale do szpitala nie pojechał .. tylko do pracy. Chemia. Chemie brał najpierw w tabletka ponoć Xelode, miał następnie kilka naświetleń. Ani na chemie nie mogłam z nim pojechać, leków żadnych nie widziałam ani żadnej dokumentacji medycznej, chociaż często o to prosiłam, kłóciłam się itd. Twierdził, że chce przez to przejść sam, że nie będzie mnie martwił. Włosy mu nie wypadły, nie czuł się źle, normalnie pracował a nawet jeszcze więcej, prawie codziennie siłownia. Żadna specjalna dieta, lampka wina dziennie. Żadnych śladów po wkłuciach nie zauważyłam, a twierdził, że miał robioną opunkcję igłową , żadnych zaczerwień po rzekomej radioterapii. Rodzina nic nie wie, bo to przecież jego problem i jego sprawa. Zawsze łapał go ból gdy nie zgadzałam się z jego zdaniem i robiłam awanturke i tylko wtedy - szedł pluć do wc i kładł się na podłogę z zimnym okładem. Raz powiedział, że jeden lekarz mówi, że został mu rok życia.. Raptem od razu po chemii był w stanie iść do pracy, jechać samochodem, pójść na impreze. Chemia w tabletkach nie pomogła a wiec kolejna chemia tym razem dożylna i tym razem super extra z zagranicy, bardzo droga ale w 80% pomaga , światłoczuła . Zakończona po 4 wlewach a miało być ponoć 8. I również żadnych większych skutków ubocznych. trochę schudł, zbladł i tyle. Teraz mamy etap powiększonych węzłów chłonnych, omdleń , wymiotowań krwią - ale oczywiście nie przy mnie. Jak mu powiedziałam, ze symuluje nie wiem po co i że to chore to obraził się śmiertelnie i w ogóle jak ja śmię.. Trwa to już rok. Ponoć 3 lata wcześniej miał pierwsze objawy i leczenie. Chłoniak na trzustce i żaden inny nowotwór tak raczej nie wygląda ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech zgadnę - jesteś dziana i można cię oskubać na dużą kasę? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorrrotka89
No nie właśnie, to on ma sporo kasy - nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawdzasz wszystko, więc kasę też sprawdź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorrrotka89
Ani złotówki ode mnie nie dostał a dodam jeszcze, ze w jego rzeczach znalazłam strzykawki i testosteron - twierdził oczywiście, że lekarz przepisał jako uzupełnienie leczenia po chemioterapii..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno określić. Są takie osoby (ja do nich należę) które chcą i myślą że SAME sobie ze wszystkim poradzą. Ja np brałam tabletki oraz miałam kroplówki w szpitalu (po 2 godziny 3 razy w tygodniu) i nikt nic nie widział/wiedział. Dlaczego? Dlatego że ja (np) nie nawidzę użalania się nademną innych osób. Pomimo wspniałgo męża i syna...Po prostu JA nie życzę sobie i NIE chcę niczyjego współczucia. Nie lubię i nie życzą sobie wściubiania nosa innych, w swoje sprawy. Nie umiem tego wytłumaczyć ale być może Twój chłopak jest taki jak ja? I dlatego mówi TO, co mówi. Ja się kryłam ze swoją chorobą dość dłuuuuugo. Gdyby nie moja serdeczna-przyjciółka-gaduła... To nikt by NIC nie wiedział. Chłoniak na trzustce nie jest wyrokiem "końca życia". Współczuję Ci na tyle że twój chłopak nie rozmawia z Tobą otwarcie w czym rzecz ale... pomimo że ja mam kochającego i oddanego męża...też nie potrafiłam i nie potrafię mówić mu co i jak było. Może właśnie dlatego że ON tak bardzo mnie kocha a ja? Chcę być silna i mocna dla nas obojga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorrrotka89
Dziękuję za powyższą wypowiedź. Z jednej strony myślę tak jak Pani ale z drugiej .. skoro nie chce wszystkiego powiedzieć na 100% to po co w ogóle zaczynał mówić cokolwiek ? i te jego bóle tylko wtedy, gdy mu coś nie pasuje.. I nikt nic nie wie i żadnych dowodów choroby tylko to co mówi. Nie wiem, może ja nie przyjmuje do siebie, że jest naprawdę chory bo tego - wiadomo - bardzo bym nie chciała, a może on udaje.. tylko po co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Polsce grasował podrywacz, który udawał chorobe przed kolejnymi partnerkami, wyłudzał od nich oszczędnosci i znikał. Było o nim w jakimś programie śniadaniowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy on czasem nie ma na imię Ariel?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×