Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Teściowa sugeruje w "żartach" że dziecko może nie być jej syna!

Polecane posty

Gość gość

Nie wiem na jakiej podstawie tak sobie ot żartuje, ale bawi to tylko ją. Za pierwszym razem puściłam to płazem, ale wczoraj żart się powtórzył. Moja teściowa od początku już w szpitalu jak się wpakowała 3 h po moim porodzie bez pytania, obczaiła mojego synka stwierdzając że "nie wiadomo do kogo on podobny, ale bardziej do mamusi". Usilnie szukała podobieństwa do taty, to było aż żałosne. Oglądała mu palce, uszy... Nie wiem, czyją miarą mierzy, wiem tyle że w młodości "goniła się ile wlezie", bo jak inaczej nazwać wymienianie facetów jak rękawiczki. I nie wiem, co w niej widzieli, bo nie należy ona do urodziwych kobiet, a jak ich zdjęcia pokazuje, to oni całkiem ładnymi mężczyznami byli. Aż się dziwię. Ona widzi że ja i jej syn się kochamy i od początku jej to nie w smak, bo liczyła że syn ją będzie niańczył (męża pogoniła) i z nią mieszkał najlepiej póki jej ziemia nie przykryje. Ten jej żart...śmieszy chyba tylko ją. Wczoraj wzięła naszego synka, zaniosła do mojego męża i wali tekstem: "Noo synu, teraz to już wiadomo że to RACZEJ twój syn bo tak samo jak ty kiedyś piąstkę do buzi ciągle wkłada". Nóż mi się w kieszeni otworzyłi mówię do niej "No a czyj niby??? Listonosza?!!" a ona się zmieszała, udawała że nie było żartu i próbowała mnie zagadywać o owocach jakie sobie kupiła. W domu powiedziałam mężowi, czemu nie reagował, a on mi na to że ona tak zawsze, matka już taka jest, to tylko żarty, nie znasz się na żartach... i tak jest ZAWSZE. On zawsze tak mamusię tłumaczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No listonosza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żenada, do osoby wyżej. Może to zabawne ale dla was. Może mierzycie swoją miarą i same się z listonoszem gonicie. Dno. Dogadałybyście się z tą raszplą, idźcie razem na winko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolimy na browara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej ej nie obrażaj mnie, bo to ty masz dziecko z nieprawego łoża a nie ja :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E o co się zloscsz? czy maz a wątpliwości co do tego ze to jego dziecko? nie? to olej gadanie teściowej. chyba ze faktycznie masz coś na sumieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, mąż nie ma żadnych wątpliwości. A jego matka słynie z niewybrednych żarcików, dlatego jej syn wstydzi się jej między ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby się jej wstydził to by jej w końcu coś powiedział, a sama mówisz, że on ja zawsze tłumaczy, że to tylko żarty. Zdecyduj się w końcu jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:07 wstydzi się, bo nie chciał np. żeby moi rodzice ją poznali zbyt wcześnie - uważał, że zrobi mu, cytuję "oborę". Dopiero na dzien przed ślubem naszym się poznali, a on i tak się bał że mu siary narobi. Już rozumiesz, czy coś jeszcze trzeba z raz, drugi wyjaśnić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona potrafi przy całej rodzinie mówić do niego że jak był mały to miał taką słodką dupcię i ona go całowała po tej dupci. podszczypuje go w pupe i mówi "mój mały syneczek", a on czerwienieje jak burak i prosi by przestała robić wiochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko straszny z Ciebie burak i pieniaczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uspokoj się puszczalska. Listonosz chociaż płaci na dzieciaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:15 burak bo co, bo dałam przykład listonosza? Ależ to jest ulubiony tekst teściowej. Przecież dwa lata temu jak pytałam do kogo jest podobny ten synek jej sąsiadki którą tak lubi to ona "a bo ja wiem? do listonosza, he he" Więc kto tu jest burakiem, pozostawię bez komentarza. nauczyłam się po prostu, że do prostej baby musze mówić po prostacku, inaczej nic nie dociera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty po chooy się dopytujesz do kogo sąsiadki dzieciak podobny? Bałaś się ze do twojego gacha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznij robic to samo co ona.ze jej syn to musi miec innego ojca niz tesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:20 :D:D:D Ciśnij wieśniarę :D Myśli, że jak ma dziecko z listonoszem to wielka pani :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko przeczytaj sobie te swoje ociekajace jadem wypociny to będziesz wiedzieć czemu burak. już współczuję twojej synowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze ale to zawsze odpowiadaj, że dziecko jest podobne do ojca. A to czy teściowa ojca zna to juz jest inna inszość. Moja teściowa kilka lat temu też tak sobie lubiła "zażartować". Powiedziałam, że syn jest podobny do ojca, możliwe nawet , że ona go zna:) Skończyły się żarty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:24 i co, myslisz ze zablysnelas? Niestety nie :) wieśniara to cię płodziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:24 temat i pierwsza wypowiedź autorki ocieka jadem? uuuu widzę że kogoś tutaj dotknęło określenie "goniłą się ile wlezie". czyżby to stwierdzenie faktu o pewnym typie kobiet cię zabolało bo do nich należysz? :) ty ma się rozumieć z tych gościnnych w kroku i niby taka wyzwolona ale jednak coś cię w tym stwierdzeniu kłuje? :) Przykro mi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic mnie nie kluje poza chamstwem wylewajacym się z wpisów autorki. cóż jest ordynarna i nic tego nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś chyba jednak przesadzasz. Hormony po ciąży buzują i nie myślisz. Wyluzuj troszkę, nie nakręcaj się, dobrze Wam to wszystkim zrobi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W żaden sposób teściowa nie sugeruje że dziecko niebjesybjej Syna! To normalne że ludzie na widok noworodka się zastanawiają do kogo jest podobny, i normalne że się mówi że "jesteś nieodrodnym synusiem tatusia" bo tatuś też tak robił jak się urodził. sugerowalabym Ci żebyś się uspokoila i nie odpowiadala beszvzelnie tesciowej ze dziexko listonosza bo jej przejdzie entuzjazm co do wnuczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"sugerowalabym Ci żebyś się uspokoila i nie odpowiadala beszvzelnie tesciowej ze dziexko listonosza bo jej przejdzie entuzjazm co do wnuczka" gorszej bzdury dawno nie czytalam :D komentarze tesciowej sa rzeczywisnie nie na miejscu. moja ma na tyle taktu/rozumu ze nie uslyszalabym czegos takiego od niej. a jesli tak, to z pewnoscia zareagowalabym rownie ostro, nie mowiac juz o mezu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No a synuś mamci po niej nic nie odziedziczył w charakterze ? :D oj żebyś sie nie zdziwiła za parę lat ...Takie wiezy są silniejsze niz z żona .Teściowa jeszcze da ci popalić .Sybnrczek przeciw niej nie wystapi. A teraz pewnie potajemnie zrobi testy DNA -może i dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja też kiedyś stwierdziła że dziecko pewnie nie mojego męża a jej syna. A małej jeszcze na świecie nie było. Poszlam i tak ja zj***lam, że teraz wszyscy twierdzą że mała podobna do mnie a ona jedna ze wykapany tata hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćocucuc
Kiedy ja urodzilam syna to tesciowa od razu zapytala o jego grupe krwi.Kiedy jej powiedziałam to ona z tekstem do męża,że "przynajmniej wiesz że twoje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre autorko ale w sumie na dalszym poziomie ważności bo najważniejsze że ty kochasz swoje dziecko i to ty go przytulasz na dobranoc, reszta sie nie liczy, a kontakty z teściową można przerzedzać albo nawet wyeliminować jak nie jest do wnuka przekonana albo coś jej nie wsmak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślę autorko, że twoja teściowa na siłę szuka takiej samej "gościnnej w udach" jak ona sama. Jak znajdzie, to się poczuje lepiej, że aż taką szmatą, to ja twoja teściowa, twoja sąsiadka, twoja znajoma, nie byłam i nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×