Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Bieganie ratuje moje zycie. Tez ktos tak czuje?

Polecane posty

Gość gość

Odkad urodziłam dzieci (w dodatku dwójke naraz!), miałam wrazenie ze powoli umieram. Non stop maluchy, dom, obowiazki. Próbowałam wrócic do cwiczen sprzed ciazy, z marnym skutkiem. Próbowałam regularnie jezdzic na rowerze - zaliczyłam potworny wypadek i nabawiłam leków. Próbowałam pływac - wiecznie nie miałam czasu, bo z godzina na basenie, wycieraniem, dojsciem, robiło sie ponad 2 h. I przeziebiałam sie. Jakis czas temu ktos mnie namówił. Spróbowałam biegac, tak po prostu. Kupiłam odpowiednia odziez na zimne, jesienne dni. Zrobiłam szybka rozgrzewke, i pobiegłam. Od tego czasu biegam codziennie albo co 2 dzien, chocby nie wiem co. Na razie udaje mi sie zrobic max 10 km, czesciej tylko 5. Ale to wystarczy. Czuje, ze zyje. Mam energie, radosc w sobie, nagle wiecej cierpliwosci do dzieci. Biegam po parku, po lesie podziwiajac przyrode, do sklepu po zakupy, na manicure, na cmentarz, do kawiarni na kawe, odwiedzic rodzine i przyjaciół. Staram sie zawsze miec jakis cel, cos załatwic przy okazji tego joggingu. Jesli biegam po zmroku, zawsze mam przy sobie gaz. Bieganie mnie uratowało. P.S. Przez wiele lat wysmiewałam w duchu zapalonych 'biegaczy'. Tych mijanych na ulicy i tych blokujacych ruch przez zawody organizowane w miescie. Juz wiem, o co wam chodziło. Wybaczcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja z powodu kręgosłupa nie mogę biegać, zresztą chyba nawet bym tego nie lubiła. Ale podoba mi sie sposób w jaki to opisałaś, pięknie to ujęłaś, że ratuje Twoje życie. Bo to tak jest, że każda pasja daje siłe do działania. Wspaniale, że znalazłaś swoją :) z ciekawości zapytam - a biegasz tak rekreacyjnie czy masz może w planach (w bliższe lub dalsze przyszłości) bieg zorganizowany np. maratot czy półmaraton? pozdrawiam :) kurczę, jaki fajny temat, taki inny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle, ze na razie bede biegac rekreacyjnie, chce sie wzmocnic i złapac forme przed sezonem zimowym (planuje jakis wypad na snowboard w koncu, po 2 latach przerwy:)) Byc moze na wiosne spróbuje sił w jakichs małych zawodach. Wszystko małymi kroczkami. Mam 31 lat, moze koło 40-tki przebiegne maraton :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja pisałam o 20:07 to fajnie, że masz cos co aje ci radość, zazdroszczę ale tak pozytywnie. Ja kiedyś jeździłam konno, ale potem miałam wypadek samochodowy i już nie mogę uprawiać sportu. Ale też szukam dla siebie czego co doda mi "kopa" Zawsze podziwiałam zapalonych biegaczy, a najbardziej takich nawet po 70-tce :) niesamowite to jest. jestes młodziutka więc jeszcze wieeele lat biegania przed Tobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze spróbujesz nordic walking? Moja siostra zakochała sie własnie w tym (ma duze problemy zdrowotne, nordic walking swietnie wpływa na zachowanie zdrowia fizycznego i psychicznego u niej). Dziekuje za miłe słowa, pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też biegam i też mam 2 dzieci, a zaczęłam ponad rok po urodzeniu pierwszego dziecka, po drugim dziecku wziełam udział w zawodach po 7 tygodniach a czy lubię biegać średnio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zjadło mi kawałek tekstu:( biegam bo wtedy jestem sama? A skąd jesteś Autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem z okolic Krakowa :) A Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ze Śląska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zjadam mi tekst....mieszkałam kiedyś w Krakowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale biegasz, bo...? Tylko dla zachowania dobrej sylwetki i zdrowia, dla aktywnosci fiz, czy tez to lubisz? Czy to jakies twoje emocjonalne katharsis? Pytanie do Pani ze Slaska :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co przed urodzeniem dzieci chodziłam 4 razy w tygodniu na siłownię, po pierwszym dziecku które dało popalić zaczęłam na nowo chodzic właśnie w Krakowie bo tam akurat mieszkałam, potem ja wróciłam na Śląsk chwilę mieszkałam z rodzicami a że mój ojciec biega to pobiegłam z nim i się zaczęło, mój mąż też biega, a czy jest to oczyszczające to na pewno, jak pisałam to jest jedyny czas kiedy jestem sama, bo dzieci są bardzo absorbujące i jak mi się uda wyrwać to jest to podwójny sukces poza tym jak sama wiesz jest to organizacyjnie najprostsza forma ruchu, wychodzę i biegam? A Ty w zawodach jakiś brałaś udział?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkam w Krakowie, ktoś chce z dziewczyn wspolnie pobiegac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty regularnie biegasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka ja biegam regularnie, ale dopiero od niedawna - jak pisałam :) najwczesniej wezme udział w jakichkolwiek zawodach na wiosne przyszłego roku, teraz chce wrocic do formy i poprawic kondycje fiz przed sportami zimowymi. jestem po ciazy blizniaczej, nie przytyłam duzo, ale musiałam duzo lezec i zrobiłam sie ociezała, rozlazła taka. bieganie pomaga mi wrocic do bycia fit w szerokim tego słowa znaczeniu - bo zaczełam tez lepiej jesc, mniej sie stresowac (bieganie rozładowuje stres) itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to super, ja przy drugiej też w zasadzie nie przytyłam super dużo, ale nie mogę pozbyć się jeszcze kilogramów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na wiosnę to dobry czas☺, no ja też na desuni chcę w tym sezonie pojeździć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak się zmotywować do biegania, kiedy mieć czas, wracam cdziennie z pracy o 18, nie chciałabymn aby moje dziecko traciło na moim bieganiu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zmotywować si€, powiem Ci tak mój mąż biega przed pracą, ja teraz jestem na macierzyński to czasami uda mi się w ciągu dniaale zazwyczaj biegam wieczorem jak młodsze zaśnie bo wtedy starszym zajmuje się mąż, ogólnie jest mi bardzo ciężko bo moje dzieci nie śpią w nocy i czasami dochodzę do ściany, ale warto bo masz zawsze jakąś satysfakcję, szczególnie jak zrobisz dobrze trening:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka:) dzis godzinny spacer (pieszo!) z moimi półtoraroczniakami juz zaliczony, a póznym popołudniem planuje bieganie - dzis z porzadniejsza rozgrzewka i rozciaganiem. zamówiłam sobie tez nowe buty do biegania, bo te stare co wygrzebałam z dna szafy nie sa najlepsze. jesli chodzi o motywacje i obowiazki: póki co jestem na wychowawczym, i pracuje zdalnie z domu, prowadze kursy / szkolenia itp zlecenia (mamy swoja działalnosc). chciałabym jednak w niedługim czasie wrócic tez normalnie do pracy na jakies pół etatu albo 3/4 etatu, i wtedy na pewno bedzie duuuzo ciezej z organizacja. ale mysle, ze co dwa dni uda sie ta godzinke wyskrobac na bieganie, albo jak dzieciaki juz pójda spac, albo jakos wczesnie rano czy nawet w przerwie na lunch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha, i moje dzieci tez nie spia w nocy, bo idzie im znowu kilka zebow naraz (czworki i piatki), baja bóle wzrostowe, jakies leki nocne itp. spia dobrze do ok. 12-1 w nocy (wtedy kiedy ja sie przewaznie kłade), a potem zaczyna sie popłakiwanie, marudzenie itp. staram sie chociaz pół godziny snu złapac w dzien, jak maz jest w domu, albo któras babcia, albo jak dzieciaki maja drzemke (chociaz przewaznie wtedy gotuje/ pracuje).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej wypowiem się jako osoba mocno niefajna, nie uprawiająca żadnych sportów i nienawidząca sportu od urodzenia. Wprawdzie jako młoda dziewczyna miałam wade postawy i z tego powodu przez chyba 5 lat codziennie ćwiczyłam w domu lub poza nim to jednak nigdy tego nie lubiłam robić aż po latach porzuciłam. Wprawdzie jestem osobą genetycznie szczupłą od urodzenia ale brak ruchu powoduje u mnie szybszą degradację ciała pod względem choćby jędrności skóry, tkanek, kiepskie zdrowie ogólne. Chciałabym to zmienić ale ze wszystkich sportów jedynie rower polubiłam. Celowo piszę polubiłam bo to dla mnie chyba za mało. Ja muszę coś kochać aby to robić regularnie. W sumie nie wiem po co tu piszę. Raczej dlatego bo jestem ciekawa jak to ktoś dokładniej odczuwa to bieganie że to pokochał na tyle by to robić regularnie, że jest to dla niego fajne ? Czy to jest fajne samo w sobie czy fajna jest reakcja chemiczna w mózgu jaka po tym następuje ? Ja nienawidzę biegać, nienawidzę tej zadyszki, tego wdychania szybko zimnego powietrza, nienawidzę cichej sensacji jaką osoba biegająca wywołuje (niestety u nas nadal to wciąż cicha sensacja na drodze), wreszcie nienawidzę tych sportowych ciuchów (jestem romantyczką) dlatego chciałabym wiedzieć jak to ktoś w środku odczuwa. Ja w ogóle w okresie innym niż wczesne i późne lato nie znosze wychodzić z domu. Denerwuje mnie wiejący wiatr (tak wiem że to wszystko idiotyczne co piszę, no ale tak to odczuwam) denerwują mnie napotykani na drodze ludzie. Jestem introwertyczką. Nawet w lesie ludzi się spotyka. W domu mam większą szanse nie spotkać nikogo. Oczywiście kontaktuję się z ludźmi regularnie bo nie jest możliwe żyć całkiem jak pustelnik ale ograniczam do niezbędnego minimum. Mam dziecko które oczywiście kocham ale również potrzebuje odskoczni regularnej od niego i moją taką psychiczną odskocznią nie jest sport (choć byłoby dla mnie lepiej gdyby to był sport) lecz bardzo niezdrowa kawa, bardzo niezdrowe słuchawki na uszach i słuchanie muzyki, potrafie sie dosłownie oderwać od świata słuchając muzyki. Mam już swoje listy, setki, tysiące piosenek które układam za kolejnością. Niestety jest to niezdrowe dla mojego słuchu, niezdrowe dla mojego zdrowia ten bezruch. Chciałabym sie w inny sposób regenerować psychicznie. Jak ty to robisz że zakupy robisz biegając ? Wracasz z siatami w rękach ? Jakoś sobie tego nie wyobrażam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja mam dzisiaj wybieganie, ale to dopiero wieczorem, bo w ciągu dnia nie mam jak, dzisiaj młodsze znowu daje popalić, ale muszę biegać, bo w przyszłą niedzielę jadę na 10 km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka Dziekuje za długi poprzedni post, bardzo interesujacy. Widzisz, ja zawsze kochałam sport i *******le nie taki wymuszony na wf, jakies gry zespołowe itd, tylko taki który wiazal sie np. z podrozami, podziwianiem pieknych widoków, kontaktem z przyroda. Kocham zeglarstwo i wszelkie sporty wodne, rower, ostatnio snowboard, uprawiałam tez pilates. Potem przez okres ciazy, chcac nie chcac, miałam przerwe we wszelkiej aktywnosci fiz poza spacerami (na wiecej nie było mi wolno, ciaza wysokiego ryzyka). Potem po porodzie dwójka maluchów naraz, niewyspanie, stres, no horror po prostu. Odkad biegam, czuje ze znów zaczynam zyc - tez dla siebie, nie tylko dla innych. Lubie te zadyszke, to zmeczenie, przyspieszony puls i wiatr. Lubie gofra i kawe po, jakze zasłuzone :) Ja tez jestem w duzej mierze introwertyczka. Tez denerwuja mnie napotykani ludzie, ale podczas biegania jakos nauczyłam sie wyłaczac - nie widze ich po prostu. Oczywiscie pozostaje ostrozna, ale skupiam sie na sobie, swoich odczuciach, wysiłku. A dlaczego własnie bieganie? Ktos (matka trojaczków, maratonczyk:)) namówiła mnie, ze to jest najprostszy sport dla kobiety- matki, do tego pracujacej. I najtanszy. Zainwestujesz raz w dobry gear, i biegniesz. Za godzine ide biegac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłego biegania☺, ja narazie obowiązki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i oczywiscie nie biegam z zakupami w rekach :D Biegne np na targ, albo do marketu (okrezna droga, zeby zrobic troche tych km) i wracam szybkim marszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka Dzis najlepszy dystans dotychczas, mimo nieprzespanej poprzedniej nocy, deszczu i zimnego wiatru :) Czuje sie rewelacyjnie Zachecam wszystkie dziewczyny, które biegaja lub uprawiaja inne sporty do pisania tutaj:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No a ja mam po bieganiu, miałam mieć 70 minut wybiegania, ale starsze wpadło swój jak zwykle cudowny nastrój co powodowało, że młodsze usypiało dwa razy dłużej a mąż musi jeszcze jechać na zakupy ehhh, żebym mogła biegać w ciągu dnia.....super że biegałaś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojej, przykro mi ze sie nie udało. A w jakim wieku masz dzieciaki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 lata i 8 m i 8 miesięczniaka, młodszemu idą zęby i ciągle się budzi, ehhh starsze jest zadrosne o młodsze ehhh a 20.11 biegnę więc muszę potrenować:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×