Napletek

Cześć! Mąż był w ubiegłym tygodniu u urologa w związku z pewnymi obawami. Lekarka natomiast zwróciła w trakcie badania uwagę, że należałoby się zastanowić nad zabiegiem usunięcia nadmiaru napletka, co ułatwi zachowanie lepszej czystości w późniejszym wieku. Stwierdziła, że przy tym stanie z wiekiem z higieną będzie coraz gorzej. Mąż wprawdzie przyznał się, że już kiedyś, będąc jeszcze nastolatkiem usłyszał tę samą sugestię, ale po prostu to zignorował, co zamierza zrobić i tym razem. Moje pytanie brzmi, co o tym sądzicie? Wygląda to tak, że w stanie wiotkim skórka zwisa ok. 3 - 4cm poza żołądź, a w stanie wzwodu ten zwis zmniejsza się do jakichś 2cm. Nie ma problemów z pełnym, ręcznym ściągnięciem do końca, ani żadnych dolegliwości z tym związanych. Lekarka twierdziła, że stanem najodpowiedniejszym sprzyjającym higienie, jest widoczny koniuszek żołędzi z cewką moczową w stanie wiotkim. Czy rzeczywiście należałoby rozważyć usunięcie nadmiaru?

Jak nie przeszkadza w seksie, ani w codziennym życiu to po co ingerować. Na czym miałyby polegać te problemy w starszym wieku jeżeli może prawidłowo odciągnąć napletek ? Każda ingerencja niesie niebezpieczeństwo powikłań - chociażby zarażą jakąś odporną bakterią i wtedy pozbędzie się problemu razem z penisem. Po drugie zawsze nawet przy najprostszym zabiegu mogą coś sknocić - jak ma się pecha.

Zgadza się. A jak się martwisz higieną to niech alkalizuje organizm, to na wiele rzeczy pomaga.