przez medycynę rozstałem się z dziewczyną

Tęsknie za nią mimo że to było zaledwie kilka dni temu. byliśmy razem dwa lata. W tym roku dostałem się na medycynę i nasz związek się posypał. Ja mam mało czasu, bardzo mało a ona chce zebym ciągle był z nią, żebym u niej nocował. Momentami nie rozumiała chyba że to bardzo trudny dla mnie okres. Przez całe dwa miesiące słyszałem że jak tak dalej pójdzie to się rozstaniemy bo ona nie chce cierpieć jak mnie nie ma. Nie rozumiem tego. Jak można chcieć zerwać z kimś kogo się kocha bo za rzadko się go widzi. Wszystko mi się sypie a ona jeszcze stosowała wobec mnie takie argumenty, że inne pary sypiają ze sobą, mieszkają, wyjeżdżają, po co ja robię te studia, nie będę miał dla niej czasu itd. Napisałem że to koniec w złości, nie miałem ochoty z nią rozmawiać bo to była już któraś taka sytuacja w ciągu miesiąca. W końcu to zakończyliśmy z mojej inicjatywy. Nie wiem czy dobrze.

bos frajer

co frajer?

tak sobie

nie chcę innej, nie chcę żeby ktoś inny ją dotykał, kocham ją ale nie wiem co robić. BYło juz tak wiele rozmów na których ja obiecywałem że będziemy się czesto spotykać ale to nie jest możliwe. Jak mozna być na leku i spędzać z dziewczyną kilka dni w tygodniu po wiele godzin.

nie można, więc ty studiuj, a ona sobie kogoś znajdzie

nie chcę żeby ona sobie kogoś znalazła. ja chcę z nią być

już się od niej odwal. Nie masz dla niej czasu, sam z nią zerwałeś, a teraz, że nie chcesz żeby miała innego. Każdy ma prawo do szczęścia, a wy do siebie nie pasujecie

BYło juz tak wiele rozmów na których ja obiecywałem że będziemy się czesto spotykać ale to nie jest możliwe. x w październiku zacząłeś studia i było tak wiele rozmów ? :) prawo. nara

wcześniej się przygotowywałem do matury i tez nie miałem za dużo czasu

Rozumiem ją, bo ja tez widuje sie rzadko ze swoim facetem, ale ze względu na prace. To jest fatalne w związku. Z drugiej strony wybrałeś jeden z najlepszych kierunków, chcesz robic to, co kochasz, ona nie moze miec do ciebie o to pretensji. Woli, żebyś pracował w magazynie za 1500? Sprawa jest bardzo trudna, ponieważ tu w zasadzie nie ma miejsca na kompromis. Ty musisz sie uczyć i będziesz miał Malo czasu dla niej, ona bedzie się czula tak, ze niby jest w związku, ale w sumie ciągle jest sana (ja tak przynajmniej sie czuje). Macie możliwość razem zamieszkać? Szans na prace nie masz, ale moze u niej lub u ciebie, moze ona moze pracowac? Wtedy moglibyście chociaż byc przy sobie, nawet to, ze chociaż codziennie chwile przed snem mozna sie zobaczyć, duzo daje. Niestety innego rozwiązania nie widzę...

Nie wiem co robić. Obiecałem jej że będę u niej w mieszkaniu nocować czasami ale okazało się że nie mogłem tego jednego razu zostać który obiecałem, wywiązała się kłótnia i zerwałem. Nie dziwie się jej jesli nie będzie chciała do mnie już wrócić bo wiele razy jej coś obiecywałem... czasami zamiast zrozumienia od niej robila mi jeszcze wyrzuty sumienia.

teraz wiem, czemu lekarze wiążą się z lekarkami. Oboje nie mają czasu i nikt do nikogo nie ma pretensji. Autorze, znajdź sobie dziewczynę z kierunku.

Twoja dziewczyna to egoistka.

Ona była inna i ten związek był naprawdę wyjątkowy. Robiliśmy głupie rzeczy i niczym się nie krępowaliśmy, nie musiałem przed nią udawać kogoś innego a ona przede mną.

i co ? mamy ci ją przyprowadzić na smyczy czy jakiej podpowiedzi oczekujesz? jejku, napisz jej smsa, że chcesz się pogodzić i nie zawarcaj nam doooopy ...

Są pary,które widują się raz w tygodniu i są szczęśliwi. Twoja dziewczyna przesadza i tyle.

Nawet się nie waż rzucać studiów przez nią!

nie zamierzam, cały rok nauki specjalnie do matury po liceum raz, dwa to chcę być lekarzem

jak czesto widujecie sie? ona jeszcze uczy sie? kiedy moglaby przeprowadzic sie? swoja droga dziewczyna mysli raczej glownie o sobie, przeciez to jest inwestycja na przyszlosc. wedlug niej lepiej jakbys rowy kopal albo byl na bezrobociu?

ona mieszka sama, rodzice wynajmują jej mieszkanie a sama studiuje. Ona chce żebym nocował u niej od czasu do czasu i spędzał więcej czasu w ciągu tygodnia, na przykład wyjście do restauracji, jakieś spacery itd. Rozumiem ją ale przecież ona wie że nie mam kiedy nawet sam zjeść coś porządnie bo ciągle jestem na uczelni albo w drodze a zamiast mnie wspierać ona mnie jeszcze dobija.