Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Tesciowa chce ubierac moje dzieci w ciuchy, które sama im wybrała i kupiła

Polecane posty

Gość gość

Mniej wiecej 1-2 razy w tyg dwójka moich dzieci spedza pół dnia u moich tesciow, wtedy bawia sie, spaceruja itp, a my z mezem mamy czas dla siebie. Sami tak chca, i sami na te wizyty naciskaja - no to ok, nie ma sprawy. Tesciowa chce koniecznie w tym czasie ubierac dzieci w to, co im w miedzyczasie kupiła, w swoje kombinezony zimowe (chociaz ja mam juz kupione i w nich dzieci beda przyjezdzac), w swoje czapki itd. No ma lekkiego schiza na tym punkcie, nie wiem czy chce sie pokazac na osiedlu, poczuc przez chwile jak matka małych dzieci znowu, czy co :D Poza tym jest ok i mam z nia dobry kontakt. Nie wiem czy stawiac na swoim i naciskac zeby moje dzieci nosiły to, co im przygotuje sama / dam do ubrania na ten pobyt tam u nich, czy olac to i niech se tesciowa je stroi przez te pare godzin po swojemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się cieszyła, tyle nowych ciuszków - ile to oszczędności dla Ciebie. Skoro sprawia jej to przyjemność to czemu nie? Dziecko na tym nie cierpi przecież. Ciesz się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ona nie daje mi tych ciuchów do domu :D Wiec ja nic z tego nie mam. Trzyma je u siebie, strzeze jak smok w jaskini ;) Ja czuje sie urazona troche dlatego, ze odbieram to jakby moje ubrania, mój gust jej nie odpowiadał i wstydziła sie tak wyjsc z moimi dziecmi... A ubieram dzieci naprawde ładnie, w stonowane barwy, z porzadne firmowe rzeczy (uzywki tez, ale zawsze bardzo dobre jakosciowo). No ona lubi rózowe i pstrokate, to fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym nie krzywila się na coś takiego. Co innego jakby teściowa była despotka, narzucala swoje zdanie, przebierala te dzieci po kryjomu bez twojej zgody. Może i trochę dziwaczne, ale nikomu nie robi krzywdy, a skoro ja cieszy? Może rzeczywiście lubi dzieci ubrane w jakiś sposób ale nie chce ci tego sugerować żeby kwasów nie było. Juz nie mówiąc o tym ze ma z wami fajny kontakt i się naprawdę angażuje, tylko pozazdrościć. Ja sama delikatnie sugerowałam swojej mamie żeby te wszystkie ciuszki pstrokate, z superbohaterami, które synkowi kupowała, mały miał u niej na przebranie, szkoda żeby się marnować skoro już wyszukala a na widok niektórych żeby bolały :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co one maja z tymi ubrankami. Moja teściowa tez w kółko kupuje ubranka dla mojej córki, tak że mamy więcej jej ubranek niż swoich. Ma jakąś obsesję na tym punkcie. I jeszcze awantury były że ja za to nie dziękuje. A kupuje samo chińskie g****o z marketów, które po 2 praniach robi się dziurawe. Ja wolę kupować w polskich sklepach. Też nie wiem o co chodzi z tym. Chyba tak jak mówiłaś, chcą się poczuć znów jak matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro dzieci są u niej i chodzą na spacery moze teściowa nie chce zeby twoje ubrania dzieci poniszczyly czy zbrudziły bo potem moze byc ze ona nie dopilnowała i ubrania zniszczone . A tak dzieciaki sie wybawia a jesli cos zniszczą lub poplamią będąc u babci to nie będzie ci szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co mają z tymi ubrankami? Moja sama przyznała ze naprawdę ja cieszy ubieranie wnuków, w czasach kiedy my byliśmy mali to w sklepach bieda i szarzyzna. Ciężko było skompletować jakakolwiek wyprawkę, nie mówiąc o przebierańców we wzorach, kolorach i fasonach. Ja i rodzeństwo we wczesnym dzieciństwie byliśmy po prostu skromnie, żeby nie powiedzieć - biednie ubrani, jak wszystkie dzieci wtedy. Fakt ze mama nie szaleje i się stara hamować, ale bardzo ja cieszy to ze może pójść do sklepu i wybrać coś ładnego, z lumpeksow tez korzysta. Pamiętam jak przy pierwszym wnuki zachwycają się bodziakami których wcześniej nie znała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama małej Kasi
Nie masz innych problemów,że piszesz o pierdołach/ Powinnaś cieszyć się że zaoszczędza Wam kasy, a tobie nie pasuje!Nie jesteś normalna, słowo daję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No moze wlasnie tak jest jak piszecie. Boi sie ze zniszcza, ubrudza itp, co prawda ja nie z tych co to dzieciom nie wolno szalec, wrecz przeciwnie uwazam ze ubrania sa po to, zeby je nosic i dobrze sie bawic. Kupuje tanio, w dobrych sklepach i z dobrych materiałów ale na promocjach i wyprzedazach, duzo mam od przyjaciolek z UK, i mam znajoma rodzine która sprzedaje mi rzeczy po swoich dzieciach bardzo dobre jakosciowo w idealnym stanie (spia na pieniadzach) za mniej niz 50% ceny oryginalnej, wiec ubran mi nie szkoda, no ale coz. Ale mysle, ze faktycznie bardziej chodzi o to zeby je poprzebierac, potem robi zdjecia i chwali sie ;) To ich jedyne wnuczki, i wiecej nie bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja na szczęście nie kupuje a i tak moje dzieci mają więcej ciuszków jak my, bo ja kupuję za wszystkich i to stanowczo za dużo...w Twojej sytuacji autorko źle czułabym się. Miałabym wrażenie, że moje ubrania nie odpowiadają teściowej, że się wstydzi i że ingeruje w wychowanie na zasadzie-zajmę się dziećmi, ale na swoich warunkach. Nie godziłabym się na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja sie zle czuje w tej sytuacji. Rozmówie sie z nia dzis po południu, zapytam wprost o co chodzi z tymi ubraniami i juz. Fakt, ze nie zawsze je przebiera, ale jak cos kupi nowego to musi i juz. Aha, no i dzis wprost gderała ze ona nie bedzie dzieci ubierac w kombinezony dwuczesciowe (ja takie wole i takie kupiłam, naprawde SLICZNE i wytrzymałe), i ze wyszukała od kogos na olx jednoczesciowe i takie im kupi zeby miały u niej. To mnie juz troche wpieniło, dlatego dzis o tym tutaj napisałam zeby zobaczyc co inne młode matki o tym sadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale bajer1
Pewnie dzieciom kupujesz byle jakie ciuchy dlatego teściowa ubiera w swoje , bo przecież nie chce wstydzić się że dzieci maja ścierki zamiast przyzwoitych ubrań😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I serio, ale jak ona nie chce czy nie potrafi dostosowac sie do moich zalecen jako matki, to ja nie potrzebuje ich pomocy. Niech przyjezdzaja do nas jak chca, a jak nie to ja dzieci wozic nie bede do nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale bajer- spadaj trolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze kupuje na olx? pewnie używane ;-( Ja powiedziałabym jej wprost, że ubieram dzieci jak uważam i proszę nie przebierać. Dziwne to tłumaczenie, że chciałaby czuć się znowu jak matka małych dzieci ;-( bez przesady. Na pewno nie zgodziłabym się na takie przebieranie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może coś się po prostu kiedyś stało i się boi, żeby ubrań nie zniszczyć. Popatrz z drugiej strony na to. Pamiętam jak kiedyś wujek przywiózł kuzynke do naszej babci, wszystko było ok dopóki nie przyjechał dziadek, mała na podwórku się wyrwała, pobiegła do dziadka i wpadła w kałuże. Babcia strasznie się bała że synowa ją opierdzieli i się obrazi. Ta się zesmiała tylko, że wie dobrze jaka jest mała ale babci było przykro i od tego czasu ma szafę dla wnuków by dzieci od nich wracały czyste. Moja córka gdy u nich zostaje też jest przebierana. Wiesz tamto pokolenie inaczej jest nastawione do ubrań bo kiedyś ich mieli jak na lekarstwo dlatego teraz mimo takiego dostępu trzęsą się nad każdą rzeczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ok, ale to jej dogadywanie ze kombinezony które kupiłam sa za małe, niepraktyczne itp itd, a jej ubrania cudowne i super wygodne mnie w*****a, po prostu. Tym bardziej, ze to nieprawda, bo umiem dzieci ubrac z klasa i wygodnie. I oczywiscie, ze wiekszosc kupuje uzywanych, potem niby pierze, wyparza i Bog wie co, ale po cholere, skoro ja kupuje nowe albo od znajomych w tych samych cenach (na wyprzedazach lub online - outlety)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogole to jestem minimalistka i nie kupuje za duzo tych ciuchow, maja jedna spora komode ubran i to naprawde wystarczy, bo piore czesto i czesto kupuje nowe, a tamte oddaje znajomej potrzebujacej rodzinie. Tesciowej obsesja z ubraniami naprawde zaczyna mnie meczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To już trochę co innego jeżeli teściowa w jakikolwiek sposób krytykuje to jak ubierasz dzieci albo się na to nie zgadza. Co innego też jeżeli dzieci przegrzewa, albo ubiera zbyt lekko, wbrew temu o co prosiłaś. Ale jeżeli po prostu kolory i fasony zmienia, to jak dla mne robisz problem z niczego. Dzieciom to zapewne nie przeszkadza, ona się cieszy, co w tym złego że dzieci to jedno czy dwa popołudnia wyglądają inaczej niż ty wymyśliłaś? Gdyby się źle z tym czuły, raczej by prostestowały... Kombinezony jedoczęściowe pewnie są dla babci łatwiejsze w obsłudze, nie patrzy czy śnieg do portek nie naleciał, czy kurtka się nie podwija, nawet małe dziecko założy samo. Jak dla mnie robisz problem z niczego bo naprawdę nic się nie dzieje. Ale owszem,jako matka masz prawo tupnąć nogą i zdecydować jak, w co i kiedy mają być ubierane, jak również ograniczyć teściowej kontakt z nimi. Tylko po co? Masz fajnych, życzliwych teściów, po co to psuć? Jak dla mnie to to samo co robienie afery z tego że babcia przed obiadem pozwoliła na ciasto- nie bez powodu mówi się że babcie są od rozpieszczania, dzieciom w żaden sposób to nie zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×